Data: 2005-12-06 13:10:34
Temat: Re: zabawne (limity)
Od: "Norbert" <a...@w...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
>> Mimo wszystko to jest praca a za prace otrzymuje sie odpowiednie
>> wynagrodzenie. Nie moze byc tak ze lekarz dostaje prawie tyle samo co
>> szatniarka w szatni szpitalnej.
>
> Jak najbardziej uwazam, ze lekarze, przynajmniej ci ogolnie mowiac
> "dobrzy", powinni byc doceniani bo: 1. lekarz ratuje ludzi, 2. zawod
> ciezki
> do zdobycia, 3. duza odpowiedzialnosc na barkach.
prawda :) ale te studia wcale nie sa takie ciezkie.
> Ale to, ze lekarz z pogotowia malo zarabia - jestem o tym absolutnie
> przekonana i mam nadzieje ze nie bedziesz sie tu klocil - nie ma prawa
> mscic sie na moim ojcu doprowadzajac zupelnie zdrowego i silnego faceta do
To prawda. Tylko jest jeszcze taki problem z doksztalcaniem, zeby sie
doksztalcac trzeba tez miec kase. Nie mowie o "konferencjach" na ktorcyh 90%
wystapien brzmi jak wyklady, ale o porzadnych kongresach z ktore $. Podobnie
z niektorymi serwisami i pracami naukowym... $, a w przysiedze bylo cos o
udostepnianiu swojej pracy dla dobra medycyny.
> stanu, w ktorym ma uposledzona prawa reke, przez co duze klopoty z tym co
> musi robic i z tym co lubi robic, placze mu sie jezyk i ma problem z
> policzeniem pieniedzy w portfelu i podyktowaniem numeru telefonu.
> Tak jak lekarka wkurzona na ciezka prace i niskie zarobki nie ma prawa
> wyzywac sie na mnie, kiedy ledwo zywa z 39.9 i ciagle rosnaca temperatura
> docieram do niej i prosze o pomoc (i zadnej nie uzyskuje).
Na szczescie ja na takich nigdy nie trafilem. Jak mialem praktyki to wszyscy
lekarze zawsze byli fajnie. Moze trzeba wiedziec gdzie isc? :)
> Niech taki lekarz lepiej zajmie sie praca w szatni lub niech zmiata za
> granice, naprawde lepiej zeby bylo (jeszcze) mniej lekarzy, niz zeby
> nalezacy do typu ktorego przyklady podalam, zanizali poziom i
Na AM przekroj studentow jest taki jak cale spoleczenstwo, sa pasjonaci, sa
kujony, sa zmuszeni przez rodzine do studiowania, sa tez i nieuki, a idzie
to w parze z arogancja i cwaniactwem.
> przeprowadzali eutanazje w kraju, w ktorym jest ona zabroniona.
> Przepraszam, na eutanazje pacjent czy ktos z rodziny musi wyrazic zgode, a
> wlasciwie chyba poprosic. Moi rodzice, ja, czy siostrzeniczka Danusia lub
> bratowa Zosia (itd.) o to nie prosilismy, prosilismy o pomoc w przezyciu a
> nie w doprowadzeniu do szybszej smierci.
>> Wiec jesli jakis lekrza dostaje tyle za tyle godzin, a
>> dodatkowa robia mu jakies ograniczenia to ja dziekuje. Wyjezdzam w pare
>> lat
>> po studiach z tego kraju.
>
> Mam nadzieje, ze cos sie do tego czasu u nas zmieni, na lepsze, bo szkoda
> by Cie bylo, dobrze sie zapowiadasz. Ale jak pojedziesz to Cie nie
> potepie.
Chcialbym zostac, liczylem na jakies zmiany, ostatnie wybory mnie
rozczarowaly, fakt ze takie cos jak LPR i Samoobrona i fanatycy z ZCHN w PiS
maja racje bytu mnie nie cieszy.
>> U nas jest jeszcze inny aspekt, nagonka na sluzbe zdrowia,
>
> Co masz na mysli?
Nagonka, ostatnio na praktykach nawet radiologa przy USG straszyli TVNem :)
Chodzi tez o to ze ludzie ktorzy maja gowno do powiedzenia wypowiadaja w
sprawach o ktorych nie maja pojecia.
>> slabo wyksztalcone spoleczenstwo, awanturujacy sie ludzie chocby u
>> lekarza rodzinnego. Ile tego widzialem, a jakie to czasem jest smieszne
>> :)
>
> No to sie smiac!
A jak :)
> Wiem ze ciezko, moze mowisz o typie awanturujacej sie baby, ktore sie
> czesto spotyka w kolejkach w przychodni. Wyobrazam sobie, ze jak taka w
> kolejce sie awanturuje, to z lekarzem pewnie tez z wielka przyjemnoscia.
> My
> w tych kolejkach tez swoje przez nie wycierpimy. Fakt, jest to smieszne,
> dopoki naprawde nie jestes w ciezkim stanie, a taka ci sie wepchnie w
> kolejke i w drzwiach zaprze "bo ja jestem zarejestrowana na 15" nie
> sluchajac, ze cala reszta kolejki tez na 15.
> Przydalby sie w takich miejscach porzadny ochroniarz - i dla pacjentow i
> dla lekarza.
Ja mam 189 i 90 kg, ochroniarza w gabinecie nie potrzebuje :)
Ostatnio byl na grupie watek na temat tlumaczenia diagnozy pacjentowi. No
coz, ja po tych 2 latach czasem czegos nie rozumiem jak czytam pierwszy raz,
wiec nie ma co sie dziwic ludziom. Trudno wytlumaczyc cos laikowi i w
zasadzie lekarz tez nie jest od tego bo nie ma czasu. Oczywiscie trzeba
powiedziec ze stwierdzilem to to i to i pojdzie pan na te badania poniewaz,
ale nie musze pacjentowi tlumaczyc dlaczego ma cukrzyce II typu, bo moze nic
nie zrozumiec z tych calych receptorow, tak jak elektronik nie musi
tlumaczyc jak dziala spalony trafopowielacz w telewizorze. I co jeszcze
ciekawe, ludzie lubia leczyc sie samemu. Poki mam katar to tez to
uskuteczniam, bo o ile nie mam wad nerek lub dny moczanowej to nadmiar wit C
mi nie zaszkodzi, ale np:
Przychodzi ostatnio facet z dzieckiem i bakteryjnym zapaleniem gardla i mowi
ze podal mu juz antybiotyk co mu kiedys zostal.... na zakazenia drog
moczowych, ktory raczej skuteczny nie bedzie :) Inna awanturujaca matka u
dziecka nie stosowala diety przez kilka lat w celiakii i tez sie dziwila ze
nikt jej nie pomogl, bo do nikogo nie poszla, wtedy juz nie wytrzymalem i
powiedzialem co mysle :) Inna matka przychodzi do lekarza i pyta sie co z
tym biednym dzieckiem bo tyle choruje, ze byla u innego lekarza tydzien temu
i ze od wczoraj bierze antybiotyk, dlaczego od wczoraj?, bo czekala kilka
dni az dziecko wyzdrowieje. Osadza sie lekarzy, a czy pediatra moze posadzic
rodzicow o wyrzadzenie szkody dziecku? Nie mowie o patologii (pobicie itp)
ale np o tym ze rodzic nie wyraza zgody na szczepienie (takie kwiatki
widzialem), nie podaje zapisanych lekow lub odpowiednikow, wtedy mozna
posadzic rodzica jak rozumiem? Itd...............
--
Pozdrawiam Norbert :-)
|