Data: 2002-05-31 16:47:20
Temat: Re: zachodojedzeniewstręt part II
Od: waldemar z domu <w...@t...de>
Pokaż wszystkie nagłówki
vefour wrote:
> Taki mi sie wniosek wysunął po tych postach: byc moze w Polsce jest
> lepiej, ale musisz dobrze trafic. W takiej Francji masz jasny i dosc
> precyzjny wybor - kupujesz albo tandete (za marne pieniadze) albo produkty
> znacznie lepsze, drozej (na ile sa ladowane chemia nie sprawdzisz, ale
> smakowo sa nieporownywalne z produktami made in Poalnd). Ale zawsze wiesz
> za co placisz. Jednym slowem standardy i apelacje (we Francji to nawet
> kurczaki chodza z obraczkami apelacyjnymi). Chcialbym (jako gorliwy
> patriota) doczekac sie takiej chwili, ze bez problemu moge w sklepie kupic
> drob z apelacja czy takowez mieso. Ale na to trzeba zapewne czasu i
> pieniedzy.
a ja nie chcę by jakiś drób czy inny wieprz do mnie apelował. Ja go i tak
zeżrę, a sumienie?
(jakby się ktoś nie domyślił, to powyższe jest żartem)
> 200 PLN za poledwice to niby drogo, ale i oni srednio o wiele wiecej
> zarabiaja, wiec az tak to nie razi. A jak kupujesz taka top class to jest
> to istotna roznica w porownaniu do naszych za 25 pln (tez zreszta
> niezlych). A i tak najlepsza poledwice jadlem w Argentynie, drogo (to w
> ogole drogi kraj), ale bajecznie.
razi, mnie też. Ostatnio (znaczy przed godziną) kupiłem fajną wieprzowinę,
ładny schabik bez kości na sznycle minutowe i kosztowało to na polskie 40zł
za kilogram. Ładna wołowa polędwica argentyńska kosztuje jakieś 75zł.
Waldek
|