Data: 2007-11-06 21:49:56
Temat: Re: zakupy a zdrowy rozsądek
Od: Ikselka <i...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Iwon(K)a pisze:
>>> To wszystko mozna zrobic pracujac. Chodze na fitness, kursiki tez bym
>>> miala czas zaliczyc, chodze na kawke ze znajoma, i przy okazji
>>> pracuje.
>> Jak się pracuje "przy okazji" to jest czas, a jak się pracuje na cały etat z
>> godzinną przerwą na lunch, w czasie której nic nie można zrobić tylko zjeść,
>> to tego czasu nie ma.
>
>
> ja nie pracuje "przy okazji" ale pracuje przy okazji tych wszystkich
> przyjemnosci. Pracuje na caly etat, z sobotami wlacznie. I wlasnie pracujac
> cale moje zycie, i majac rodzine, wiem ze nie oznacza to kieratu jaki Ikeslka
> pprobuje pokazac.
Żadnego kieratu nie pokazuję, tylko taką zależność: jak mówię, że mi
dobrze bez pracy, to zaraz się znajdą atakujące. Co je tak złości?
Przecież moje następne wnioski muszą wynikać z tego zachowania, prawda?
No bo powinny się raczej nade mną litować, płakać itp. A one - atakują.
Dlaczego? Czyżby z jakiejś nieuświadomionej zazdrości? Więc czy są
szczere same wobec siebie?
Ja wiem, że wiele kobiet po prostu musi pracować (ze względów
ekonomicznych, ambicjonalnych), ja kiedyś też musiałam. Jednak skoro już
nie muszę, bo zmienila się ekonomia i moje ambicje (i jest mi z tym
dobrze), to jest powód do ataków na mnie i kobiety podobne do mnie?
Gdyby atakujące były szczere, to napisałyby: też bym tak chciała. Było
parę kobiet, co mi to powiedziało. Te cenię za szczerość. A reszta tylko
w ciszy się zżyma. A ja naprawdę życzę wszystkim kobietom, aby nie
musiały pracować. Żeby mogły cieszyć się dziećmi, domem, mężem i żebyśmy
się wszystkie mogły spotykać na kawce, albo u fryzjera, albo na
aerobiku, wymalowane, wystrojone i odprężone. Bo tak powinno być.
:-)
--
XL wiosenna
|