Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!n
ews.man.poznan.pl!news.nask.pl!not-for-mail
From: "Tadeusz Zachara" <T...@i...waw.pl>
Newsgroups: pl.soc.rodzina
Subject: Re: żal
Date: Wed, 22 May 2002 11:19:53 +0200
Organization: NASK - www.nask.pl
Lines: 36
Message-ID: <acfnva$iea$1@pippin.warman.nask.pl>
References: <acbopa$4qg$1@news.onet.pl> <accrjj$65r$1@news.tpi.pl>
<acd1eg$qfe$1@news.onet.pl> <acd308$jjn$1@sunsite.icm.edu.pl>
<acd6au$6s3$1@news.onet.pl> <acfk72$5m1$1@sunsite.icm.edu.pl>
<acfkdn$738$1@sunsite.icm.edu.pl> <acfkvv$h6c$1@pippin.warman.nask.pl>
<acflss$ibk$1@sunsite.icm.edu.pl>
NNTP-Posting-Host: wa86.ibles.waw.pl
X-Trace: pippin.warman.nask.pl 1022059306 18890 195.187.68.86 (22 May 2002 09:21:46
GMT)
X-Complaints-To: u...@n...pl
NNTP-Posting-Date: Wed, 22 May 2002 09:21:46 +0000 (UTC)
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2600.0000
X-Priority: 3
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2600.0000
X-MSMail-Priority: Normal
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.rodzina:13033
Ukryj nagłówki
Z Twoich słów wynika, że kochać tak naprawdę można jedynie samego (samą)
siebie. To nieprawda.
Nie zrouzmiesz, jakie to cudowne uczucie, jezeli nigdy
> nie przezyles tego na wlasnej skorze.
No, cóż, przebaczenie przebaczeniu nierówne. W sprawach TAKIEGO kalibru nie
miałem po prostu okazji, bo też nigdy nie spotkała mnie taka krzywda. A w
sprawach mniejszej wagi: doświadczyłem niejednokrotnie.
> Ciekawi mnie, czy udalo Ci sie kiedykolwiek zakochac zgodnie ze swoja wola
?
> ;-) Mi to sie nigdy nie udalo. Na cale szczescie :-)
Mnie też nie. Ani nie miałem takiego zamiaru. Ale do tego, żeby wytrwać i
dochować wierności na dobre i na złe, potrzebna jest wola, bo całe życie to
nie książka Harlequina: nie jest jednym pasmem uniesień :-). Polecam mądrą
książkę C.S. Lewisa "Cztery miłości". Warto umieć rozróżniać między
"zauroczeniem" a miłością prawdziwą.
Mąż głównej bohaterki tego wątku najwyraźniej jeszcze do tego nie dojrzał.
Dlatego idzie za każdym porywem "uczucia" i myli to z miłością. Pozostaje
mieć nadzieję, że dojrzeje. I będzie umiał powiedzieć "nie" swoim
nieuporządkowanym porywom serca.
Kto inny, jak nie żona, może mu to uświadomić? Nie chodzi o "ukaranie" a o
pomoc. Znałem podobny przypadek wśród swoich znajomych, kiedy się to udało.
A wyglądało podobnie beznadziejnie.
Powtarzam raz jeszcze: niejeden mężczyzna (niektórzy twierdzą, ze każdy)
wystawiony jest na takie pokusy, jest to w jego naturze. Ale jeśli chce i
potrafi im się oprzeć, to uczucie do Tej Jedynej rozkwita ze zdwojoną siłą.
Pozdrawiam
TZ
(szczęśliwy, z 15-letnim "stażem" mąż i ojciec)
|