Data: 2007-05-12 20:45:22
Temat: Re: zalążek psychola w klasie pierwszej
Od: "ulast" <u...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Kamila" <s...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:2cb6.000000de.464615d4@newsgate.onet.pl...
> słowa psychol użyłam pierwszy raz i tylko tu, na forum. W szkole nazywamy go
> imieniem. co do pogardy - masz rację, pogardę i to ogromną reprezentuje tutaj
> jego matka, ja tylko bezsilnie toczę pianę z ust.
Dziękuję za wyjaśnienie.Pomyślałam bowiem,że do tego chłopaka wszyscy tak z góry
zwracają się "per psychol" albo inne tym podobne.
> Osobiście mam z tym
> chłopakiem problem od kilku tygodni, ale po rozmowie z wychowawczynią
> dowiedziałam się że problemy z nim były od samego początku i wychowawczyni
> powiedziała, że również od samego początku nie było możliwości kontaktu z jego
> matką, bo to, że przychodzi do szkoły nic nie znaczy. wychowaczyni
> wielokrotnie próbowała z nią rozmawiać, bezskutecznie.
Kamilo, takaż sytuacja była u syna w klasie, matka reagowała podobnie jak ta ,
któa opisujesz, albo nie reagowała wcale.Na wywiadówki nie przychodziła, na
telefony nie odpowiadała. Każdy ją widział i wiedział,że jest- nie wyjechała.
Niepojętym jest,że przez kilka tygodni wychowawczyni ma problem i nadal nic z
tym nie robi.
Nie do pomyślenia.
Faktycznie opisujesz tu chłopaka, który czerpie radość z zadawania bólu innym.
Dziwię,się też że trener karate pozwala na takie zachowanie.
Uderzyłabym do niego, wszyscy rodzice powinni działać razem.
Nie czekałam bym aż tyle tygodni ...chłopak sprawia ogromne problemy, totalna
ignorancja matki...sprawę zgłosiłabym do prokuratury, do rzecznika praw dziecka,
do dzielnicowego, za każdym wybrykiem wzywałabym policję opisując dokładnie co
takiego chłopak zrobił i reakcję matki, pogadałabym z dyrekcją szkoły o tym jak
zamierzam wraz z immymi rodzicami tę sprawę załatwiać itd.
Najwyraźniej dziecko nie ma od kogo czerpać wzorców....
> Matka twierdzi cyt. że
> jej syn ma jaja, a wychowawczyni powinna lepiej pracować.
> ona go urodziła, utrzymuje, odstawia do szkoły a resztę ma gdzieś.
...no tak...może kilka wizyt dzielnicowego u owej mamy, może oficjalne wezwania
przez dyrekcję szkoły, może rozmowa z trenerem karate?
> nie wiem, możliwe że tą kobietę kiedyś ktoś skrzywdził i od tej pory zaczęła
> wszystkich jedną miarką traktować, że "wszyscy źli, godni pogardy, mam cały
> świat gdzieś".
Może,i ona teraz najwyrażniej krzywdzi swoje dziecko...
> pogardzam nią.. Nie. Jestem wściekła i odczuwam lęk, że w poniedziałek mój syn
> idzie do szkoły a ja nie mogę go obronić. I wiesz co? Czuję że głupio robiłam
> starająć się wychować go na miłego spokojnego chłopca. Może gdyby było inaczej
> i tamten nie odważyłby się atakować.
Dobrze wychowałaś dziecko.
> a szkoła specjalna dla niego? tak, sądzę, że pod okiem odpowiednich pedagogów,
> z dużym doświadczeniem i wzbudzających respekt - tam go widzę. Nie tylko dla
> naszego dobra. Dla niego i matki może jeszcze bardziej.
Nic dodać, nic ująć.
> to nie jest typ, co go nie lubią to on wszystkich kąsa, on kąsa bo ma w tym
> przyjemność. I to budzi najwyzszy lęk na przyszłość.
Więc działąjcie już, gdzie się da i jak się da, dyrekcja szkoły nie może
pozostawac bierna.Do samego Romana bym napisała...gdyby tak skrajna sytuacja
zaistniała u nas w szkole,a wychowawca, pedagog i dyrekcja rozkłądali by ręce.
Pozdrawiam
--
Ula (ulast)
http://allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=3714167
|