Data: 2006-11-11 18:16:57
Temat: Re: zapinanie pasów w samochodzie
Od: "Vax" <t...@w...la>
Pokaż wszystkie nagłówki
Borek napisał:
>
> Nie wykluczam, usiłuję znaleźć jakąś równowagę między bezpieczeństwem
> jazdy w przypadku wypadku, a bezpieczeństwem mnie i moich rzeczy w
> przypadku trafienia na złodzieja.
Nie. Ty dokladnie zadales pytanie:
"Czy to znaczy że w razie wypadku jeśli nie zgaśnie silnik, trzeba ciąć
samochód, żeby Was wyjąć?"
Wiec ja analogicznie pytam:
"Czy to znaczy że w razie wypadku jeśli drzwi kierowcy beda w jakis
sposob zablokowane, trzeba ciąć samochód, żeby Was wyjąć?"
> A Ty usiłujesz za wszelką cenę, wyrzucając logikę i zdrowy rozsądek przez
> okno, udowodnić że nie mam racji.
Cos mi sie wydaje, ze tylko jeden z nas posilkuje sie tu logika
i zdrowym rozsadkiem. Skoro (patrz swoje pytanie) mechanizm
_samoczynnego_ zamykania zamkow uwazasz za potencjalnie niebezpiecznie,
nastepnie (patrz, swoje wypowiedzi) twierdzisz, ze wypadki w ktorych
zamkniete drzwi sa czynnikiem krytycznym zdarzaja sie nieporywnywalnie
czesciej, niz zlodzieje, nastepnie twierdzisz, ze jednak jezdzisz
z pozamykanymi... Logika? Hmm...
Kompromis mowisz?
Takie logiczne wywazenie ryzyka?
No to jednak samochod, ktory "pamieta" za kierowce o zamykaniu
drzwi jest lepszy. Zwiekszenie "ryzyka" z powodu _jednych_ wiecej
zamknietych drzwi w razie wypadku, w ktorych mialo by to miec
kluczowe znaczenie jest nieporwywalnie nizsze niz ryzyko zapomnienia
przez kierowce o zamknieciu wszystkich (z wyjatkiem swoich) drzwi.
> Dalsza dyskusja mija się z celem.
Dokladnie. Dorabiasz ideologie do rzekomej wyzszosci pojazdow bez
centralnego zamka w kontekscie bezpieczenstwa (szeroko pojetego).
Nie wnikam, dlaczego.
> EOT
trzymam za slowo.
v.
|