Data: 2001-11-07 21:20:50
Temat: Re: zaufanie
Od: "defric" <d...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Saulo"
> Na zasadzie domyślnej?
> Inaczej mówiąc, między generalnie ufnymi osobami, które początkowo
udzielają
> kredytu zaufania wszystkim spełniającym pewne warunki brzegowe osobom -
> pasującym do naszego wyobrażenia o osobach wzbudzających zaufanie?
*Jasne! Kredyt zaufania. Masz najzupełniej rację. Ale zastanawiam się
dlaczego,
u niektórych osób, ten kredyt ciągle jest i jest.
Przecież w ciągu naszego życia wiele razy "człowiek ufający" (tak go
nazwijmy),
ma okoliczność zawieść się na innym nie raz, nie dwa, nie trzy.
Dlaczego w takim razie taki kredyt cały czas daje nowo poznanym osobom?
Dlaczego właściwość ta nie ginie w "człowieku ufającym"?
pozdry
defric :o)
--
"Drzwi czyli drzwi do zamka czyli dziurka od klucza (może być przesłaiania
klapką). A więc zamek bez drzwi to zamek bez dziurki, ale z klamką,
oczywiście." /Mefisto/ ;o)
|