Data: 2017-11-09 12:06:06
Temat: Re: zawierzyc
Od: Kviat
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2017-11-08 o 21:56, XL pisze:
> <Kviat> wrote:
>> W dniu 2017-11-08 o 14:58, XL pisze:
>>> <Kviat> wrote:
>>>
>>>> Wierzysz w boga i równocześnie nie jesteś pewna czy istnieje.
>>>
>>> Ty też ,,wierzysz" - planujesz swoje życie na najbliższe i dalsze lata,
>>> równocześnie nie mając żadnej pewności, czy przeżyjesz najbliższą minutę.
>>
>>
>> Mylisz pojęcia.
>> To nie jest kwestia wiary. Nie w sensie wiary w bajki.
>> Ludzie żyją i ludzie umierają. To są fakty, tu nie ma miejsca na wiarę.
>> Dlatego ateizm to nie jest wiara w nieistnienie bogów.
>> Już ci to tłumaczyłem.
>>
>>> A przecież nawet nie bierzesz tego pod uwagę w swoich poczynaniach.
>>
>> Biorę.
>>
>>> Jesteś pewien, że mają sens.
>>
>> Jestem pewien, że będę żył, albo nie będę żył.
>> Wczoraj żyłem. Minutę temu też. Mam racjonalne przesłanki żeby planować
>> przyszłą minutę, a nawet przyszły dzień.
>
> Racjonalne? Dobre sobie.
> Ludzie, którzy zginęli w wypadkach drogowych czy zamachach, którzy umarli
> wskutek zawału czy pęknięcia tętniaka - też je mieli.
No i?
Czyli je _mieli_, czego nie rozumiesz?
Ty nie masz.
>>> Ja też.
>>
>> Ty nie.
>> Skąd wiesz, że "tam" nie ma zastępów dziewic?
>
> Wciąż mylisz pojęcia. Wiara nie musi wynikać z empirii i autopsji.
>
>> Na jakiej podstawie uważasz, że "tam" jest cokolwiek?
>
> Wierzę.
I nikt ci tego nie broni.
Ale chyba nie bezmyślnie? Przez przypadek wierzysz w to, a nie w co
innego? Bez różnicy ci w co wierzysz?
>>> Dla mnie nie ma znaczenia ,,pewność".
>>
>> Pewność (czy brak pewności) też nie ma nic wspólnego z wiarą w bajki.
>>
>>> Na mozolne i interesowne zdobywanie
>>> ,,pewności" szkoda czasu - bo na świecie po prostu nie ma NIC pewnego.
>>
>>
>> Czyli również nie masz pewności, że "tam" są (nie ma...) zastępy dziewic
>> albo makaranowy potwór.
>
> Wierzę w to, w co wierzę.
Dlaczego akurat w to?
> Co ma do tego _empiryczna_ pewność? // bo przecież ty znasz tylko taką
>
>>
>> I to nie jest prawda, że nie ma nic pewnego.
>> Pewne jest np. to, że masz dostęp do internetu.
>
> Pewne jest tylko to, że miałam go chwilę temu.
> Nie jest pewne, że kiedy piszę kazdy następny znak, pisząc go jeszcze będę
> miała ten dostęp.
> Pewne jest tylko to, co BYŁO.
Czyli nie wiesz co będzie PO śmierci?
>> Ja pytam dlaczego uważasz, że twoja wiara jest "prawdziwsza" od innych?
>
> Moja wiara nie podlega dyskusji z nikim.
To skąd pomysły na "nauczanie" religii w szkołach?
Dzieciaki mają wkuć bajkę na blachę i już? Bo tak? Zakaz zadawania pytań?
Produkcja bezmyślnych wiernych?
> Gdybym podejmowała dywagacje na temat, czy jest SŁUSZNA (bo prawdziwa JEST
> - wszak wierzę),
Nie wiesz czy jest prawdziwa.
> sama podważałabym to, w co wierzę. No daj spokój.
Nie chcę żebyś podważała to w co wierzysz.
Chciałbym, żebyś podważyła inne wiary, które uważasz, że są błędne
(nieprawdziwe) w porównaniu do twojej. Skoro twoja jest prawdziwa, to
pozostałe muszą być nieprawdziwe.
Czy się mylę?
>> Tych wcześniejszych, tych obecnych...
>> No chyba masz jakieś podstawy, skoro tak uważasz?
>> Jakie?
>>
>>> odwracasz swoją uwagę i wyłączasz swoją obecność - tracisz czas i
>>> sposobność trafienia na rzeczy Prawdziwe i Pewne 3-)
>>
>> Czyli jakie?
>> Wymień jedną.
>
> Nie wiesz??? - czyli dotąd na nią nie trafiłeś...
Bo takich nie ma?
> Popatrz, a ja od razu,
> można powiedzieć, że na progu życia. I wciąż taka jest.
Skoro są, wymień jedną chociaż.
>>> A ja nie.
>>
>> No widzę, że nie tracisz czasu na myślenie. Nie masz się czym chwalić.
>>
>
> Widzę, że dla ciebie ,,myślenie" to ciągłe sprawdzanie, co się opłaca (sic!)
> uznać (sic!) za ,,prawdę" (czyt.: za zgodne z twoją empirią).
Widzę, że dla ciebie myślenie ma związek tylko z opłacalnością.
> Wspołczuję tego sposobu marnowania (sobie) życia...
Lepsze marnowanie życia na bezmyślności?
> No i to by było na tyle.
> Nie masz mnie co zaczepiać dalej.
Nie odwracaj kota ogonem.
To religianci ciągle zaczepiają innych np. próbując narzucić swoje
religijne prawa, wymuszając "nauczanie" religii w szkołach,
dyskredytując inne religie itd.
Próbuję zrozumieć dlaczego to robią, skoro sami nie wiedzą dlaczego to
robią.
Powrotu do zdrowia życzę.
Piotr
|