Data: 2006-07-10 11:14:41
Temat: Re: zazdrosc
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Duch; <e8tbhh$ecl$1@nemesis.news.tpi.pl> :
> Ja akurat rozumiem dobrze tego kolesia - te zerkania i napiecie pomiedzy
> kelnerem a kobitką
> mogą byc aprawde wkurzajace zwlaszcza gdy jest takie wazne spotkanie z
> rodzicami.
Ale jak mogą się pozytywnie przełożyć na późniejsze samopoczucie
kobiety. Powiedzmy, że była zestresowana sytuacją, bała się braku
akceptacji, akceptację dał jej kelner, ale on nic z tego nie będzie miał
[:)) - frajer ;)]. Zamiast tego dziewczyna przełożyłaby "podświadomie"
uczucie akceptacji na sytuację kolacji z rodzicami. A tak będzie unikała
kolacji z rodzicami "nie wiadomo dlaczego".
> Niestety, to jest problem miec zbyt atrakcyjna fizyczie kobitkę! Pisalem o
> tym kilka razy.
Jak się jest jej pewnym i daje się jej to czego ona potrzebuje, to nie
jest to problem. "Atrakcyjna fizycznie" ;))) To miło usłyszeć, że się
jest atrakcyjną, miło doświadczyć zainteresowania, ale często przekłada
się to na układ z partnerem, którego niedoskonałości w zachowaniu nie
zostaną zauważone/zapamiętane.
> Chyba Trzeba z tym życ. Kobita taka jest cały czas nakrecana przez
> roznych przystojniaków - wiec ciezko sie jej oprzec.
Za pierwszym razem. Tak to jest, że żeby pewne rzeczy zrozumieć i
wyrobić sobie odpowiednie reakcje, trzeba je przeżyć.
> Nie sadze zebys byl jakis specjalnym zazdrosnikiem - problem niestety
> jest zwiazany ze zbyt atrakcyjna dziewczyną i tyle...
Problem jest związany z tym, że stara sie ją zrozumieć kierując się
własnymi męskimi/osobniczymi kryteriami. Niech da jej na próbe wolnośc w
zachowaniu i zobaczy co z tego wyniknie - lepiej wcześniej niż później,
kiedy straty będą większe.
Flyer
--
gg: 9708346
|