Data: 2003-09-01 13:44:25
Temat: Re: zazdrosc - byc moze juz bylo....ale
Od: "Pyzol" <p...@s...ca>
Pokaż wszystkie nagłówki
"jbaskab" <j...@W...op.pl> wrote in message
news:bit27m$17h$1@srv.cyf-kr.edu.pl...
> A co jest właściwie w tym złego? Decydując się na związek z kimś, decyduję
> się na wyłączność. Ja-Ty. Ja coś poswięcam ze swojej wolności a partner
coś
> ze swojej.
Blad.. Blad w zalozeniu, stad i nierealne oczekiwania.
Zwiazek dwojga ludzi nie moze byc "poswieceniem wolnosci". Jezeli komus nie
sprawia satysfakcji bycie z jednym partnerem, niech sie nie wiaze.
"Poswiecanie sie" to odmawianie sobie czego co sie uwaza za przyjemne. To
nader stressogenne, a jesli do takiego piekielka ( subietywnie ocenianego,
oczywiscie!) zaczyna sie zapedzac partnera - to piekielko robi sie
podwojne. No i zaczyna sie cyrk.
Kaska
|