Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!n
ews.man.poznan.pl!newsfeed.tpinternet.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: "... z Gormenghast" <p...@p...onet.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: zdrada
Date: Wed, 25 Sep 2002 01:11:33 +0200
Organization: Gormenghast
Lines: 86
Message-ID: <a...@g...h998df165.invalid>
References: <amk3h9$d5g$1@news.tpi.pl> <a...@g...h9c006c68.invalid>
<amptbq$b8o$2@news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: pa24.jeleniag.cvx.ppp.tpnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: news.tpi.pl 1032912947 2607 213.76.84.24 (25 Sep 2002 00:15:47 GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Wed, 25 Sep 2002 00:15:47 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MIMEOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.50.4133.2400
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.50.4133.2400
X-MSMail-Priority: Normal
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:157103
Ukryj nagłówki
"ajtne" w news:amptbq$b8o$2@news.tpi.pl...
i kilka cennych uwag :).
/.../
> Czy zdrada wzbudza takie emocje dlatego, że jest nazwana "zdradą"? ~:|
IMO tu już działają schematy naszych uwarunkowań kulturowych, tradycji.
A więc - tak.
> > Związek dwojga ludzi nie jest więc położeniem
> > dwóch metalowych kulek wewnątrz powierzchni wklęsłego zwierciadła /.../
> Tyle, ze nie są to TYLKO dwie kulki... Ale i całe pokolenia, które siedzą na
barkach
> każdego z partnerów. /..../MZ te uwarunkowania + taniec jaki się tańczy we własnym
> małżeństwie mogą stworzyć warunki do zdrady. To wolność ograniczona przez własne
> ograniczenia...
Dokładnie.
> > Pojawienie się potomstwa w związku na długo powinno (wymóg społeczno-
> > kulturowy) zmieniac wszelkie priorytety związku /.../
> To jest chyba twierdzenie życzeniowe? Bo gdyby tak było faktycznie wynikałoby z
tego,
> ze ludzie kierują się racjami logicznymi, a nie całą sferą instynktów, potrzeb,
emocji,
> nieuświadomionych dążeń i celów... Poza tym, kto ocenia czy dzieci odnoszą
korzyści?
> Małżonkowie? I wtedy decydują, że są na siebie "skazani"? Chyba mówisz o pewnych
> niezwerbalizowanych automatyzmach, prawda?
Tak jest. "Powinno" to nic innego niz życzenie usankcjonowane 'potrzebami
społecznymi'.
A od wykształcenia, wrażliwości, poczucia odpowiedzialnosci małżonków zależy, czy
potrafią przedkładać dobro dziecka ponad własne. I często ten własnie wymóg
zatrzymuje
kryzysowych małżonków na długie lata ze sobą.
> > 10. Arsenał środków kompensowania deficytu w związku jest nieograniczony
> > a zdrada fizyczna jest w tym arsenale metodą absolutnie krańcową i stosunkowo
> > marginalną.
> Ale jest jednocześnie bardzo klarowną oznaką, że coś złego się dzieje. Czasem złe
> funkcjonowanie związku wywołuje objawy na pozór nie mające nic wspólnego
> z kryzysem małżeńskim...
No właśnie. Przecież praktyka komunikacji w związku dotkniętym kryzysem jest bardzo
daleka od ideału. Czasem okazuje się, że wysiłki jednej strony zmierzające do
wyjaśnienia
przyczyn kryzysu trafiają na mur milczenia, albo na kompletne niezrozumienie.
Często mamy do czynienia z wypieraniem prawdziwych przyczyn kryzysu, i dopiero
intensywna psychoterapia ujawnia jakieś tajemnicze zakamarki ludzkich dusz.
> Pewne zachowania są zdeterminowane skłonnościami danego człowieka - do
> zdrady, do uzależnień, do somatyzacji itd., a taki a nie inny układ je wyzwala.
> Np. zdradę. Rozumiem więc zdradę bardziej jako objaw niż jako winę.
No, wreszcie ktoś nazywa rzecz po imieniu !!:)
Co przecież nie znaczy zapewne "pochwalania zdrady". Nie w tych kategoriach!
Ot - stan "chorobowy" i jak każda choroba majcy swoje przyczyny i wymagający
"leczenia".
> A co będzie dalej, zależeć już będzie od tego jak zareaguje cały system...
> To ryzykowne stwierdzenie - ale uważam, że czasami zdrada może być korzystna
> dla związku...
hi, hi, hi ... już widzę oburzenie Kaśku... ;)).
> Jeśli jest to zdrada, a nie odejście...
> Zależy co się z tym fantem zrobi POTEM.
>
> > Niemniej ze względu na spektakularność zjawiska oraz presję
> > społeczną, jako jedyna jest powodem negatywnych ocen i dramatycznych
> > rozstrzygnięć.
>
> No właśnie - presja społeczna. Czy zawsze zdrada była traktowana tak samo?
> Szczególnie męska zdrada. Szczególnie w społeczeństwach patriarchalnych...
> Kółeczko zatoczone - wracamy do norm kulturowych ;)
>
> pozdrawiam :)
>
> joa
>
pozdrawiam
All
|