Data: 2002-09-25 06:35:02
Temat: Re: zdrada
Od: "asmira" <a...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> wcale nie. wyobraz sobie, ze twoj maz jedzie w sluzbowa delegacje albo
> jakis inny wyjazd biznesowy.
> przyjezdza po tygodniu, jest dla ciebie tak samo mily i wszystko jest
> tak jak byc powinno. na tym wyjezdzie byl, ale przy okazji sie
> przespal z kolezanka z pracy na przyklad.
Moze jakas dziwna jestem (i z dziwnej rodziny pochodze), ale widze kiedy maz
'ma cos na sumieniu' (nadmienie, ze nie sa to jakies szczegolnie wybryki -
po prostu czasem cos delikatnie ujmujac 'przemilczy'). To tylko takie
drobiazgi w zachowaniu, niezbyt rzucajace sie w oczy, ale po 9 latach bycia
razem, po prostu sie wie. I dziala to w obie strony. Pewnie to tez zalezy od
osoby - moj mezulo to czlowiek cholernie uczciwy, z jasnym systemem
wartosci.
Zreszta - moja mama bardzo szybko wpadla na to, ze ojciec romansuje sobie.
Nie musiala szukac - tez po prostu wiedziala. Zaczela mu udowadniac, jak
szedl w zaparte, ze nic takiego nie mialo miejsca.
Mnie ciekawi jedno tylko - jak to sie dzieje, ze o zdradach malzonkow
najlepiej wie otoczenie - zas sami malzonkowie nie.
> widzialam na wlasne oczy takich scenariuszow duzo.
>
> nastarac to sie trzeba, zeby cos takiego odkryc: bo normalnie jak
> komus ufasz, to nie bedziesz wydzwaniac po kolegach z pracy i
> kolezankach i sie pytac, co twoj maz wlasciwie robil, w ktory pokoju
> spal i z kim, prawda?
A to trzeba wydzwaniac i prowadzic sledztwo?
Ja twierdze, ze jezeli do malzenstwa wkracza ta trzecia/trzeci, to takie
rzeczy spowoduja zmiane w emocjach wymienianych miedzy malzonkami, chociazby
taka, jak spadek tolerancji do wad, obnizona cierpliwosc, itd.
Asmira
|