Data: 2004-11-18 13:24:30
Temat: Re: zdrada-jak budować na nowo?
Od: Andrzej Garapich <garapich malpa isez kropka pan kropka krakow kropka pl a t...@t...zmyłka>
Pokaż wszystkie nagłówki
Thu, 18 Nov 2004 10:44:38 +0100, Eulalka <e...@k...pl> pisze:
>Użytkownik Andrzej Garapich napisał:
>
>> W takim razie też przepraszam.
>> To nie miało być pejoratywne. Miało być nazwaniem sytuacji, kiedy
>> dziecko nie wie, który dom jest ten właściwy, bo ma dwie namiastki
>> prawdziwego domu.
>
>Ależ generalizujesz - ten dom, w którym mieszka
>nie jest żadna namiastką - jest domem.
To ty generalizujesz :-)
czasem jest, czasem nie. Nie zawze jest tak, że dom
rodzica z drugim partnerem jest idealny i prawdziwy.
czasami jest jego namiastką.
>> Udało Ci się z nowym TŻ, słowem: fuksiara jesteś. Moje wypowiedzi
>> w tym wątku chcą przekazać, że NIE ZAWSZE tak musi być. Że może
>> byc inaczej, gorzej. Czu uważasz, że zawsze i wszytkim udaje
>> się tak jak Tobie?
>
>IMO tu tez sie mylisz. Widzisz - dla dobrej matki
>dobro dziecka bedzie najważniejsze. Więc nie
>wybierze faceta, który dla tego dziecka bedzie zły.
Tu już Eulalko pływasz okrutnie... Teoretyzujesz znaczy się.
Czy naprawdę kobieta wybierając mężczyznę zastanawia się
"czy on będzie dobrym ojcem moich dzieci"? Nie mówię, że
potem, ale na samym początku,jako główne kryterium taksujące?
Nie znam kobiet, ale uważam, że nie. Może na n-tym miejscu...
Ale nie w I-szej dziesiątce.
Ale nawet jakby tak było: widzisz ile ludzi się myli?
>Jeżeli jest złą matką to czy z mężem czy z TZ -
>będzie źle, rozumiesz?
I Ty mi mówisz, że generalizuję... Skoro tak, to po
co go wyrzucać, skoro od niego i tak nic nie zalezy?
>Kiedys zapytałam mojego męża, jak się wyprowadzał,
>czy zdaje sobie sprawę czym jego decyzja skutkuje?
>Czy bierze pod uwage, że jego dziecko bedzie
>wychowywane byc może przez innego faceta.? I wiesz
>co odpowiedzial? "Jak Cie znam, wiem, że
>wybierzesz kogoś, kto bedzie dla niej dobrym ojcem
>- o to sie nie martwię".
Uśmiałem się. Trafiłaś po prostu na wyjatkowo
niedojrzałego chłopczyka, który ucieszył się, że
ktoś za niego zrobi zadanie domowe... Mogę Cię o
coś zapytać (jak nie chcesz, to nie odpowiadaj)?
czy wcześniej nie zdradzał symptomów, że taki będzie?
>To nie kwestia szczęścia a wyboru. I wierz mi,
>częściej za tym drugim razem wybieramy mądrzej
>(choc nie zawsze) ;)
Moja matka za drugim razem wybrała znacznie gorzej.
Więc dlatego przestrzegam...
pozdrawiam serdecznie
Andrzej Garapich
--
Kto w młodości był socjalistą
ten na starość będzie świnią
|