Data: 2004-03-02 09:55:38
Temat: Re: zdrada - pomocy
Od: "Basia Z." <bjz@USUN_TO.poczta.onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Karolina Matuszewska" :
>
> To mogła kupić sobie psa.
>
I co by z nim potem (przed powrotem) zrobiła ?
> Nie ma sensownego powodu do zdrady. Jeśli dochodzi do tego, że jedno z
> pary śpi z kim innym, to wtedy nie ma już odwrotu. Dobrowolnie i
> świadomie idąc do łóżka z "tym trzecim" musimy sobie zdawać sprawę z
> tego, jak potworny ból wyrządzamy swojemu partnerowi.
>
Karolina przeczytaj inauguracyjny post (zresztą dotyczy to nie tylko Ciebie)
autor pisze że "podobno sexu stricte nie bylo, ale byly "inne" przyjemne
rzeczy. ".
Ale w takim razie - co to są te "przyjemne rzeczy ?"
Bo jesli uznać za takie spotkania w kawiarni (tez przyjemne, a co) - to
przecież wg mnie a zapewne i innych trudno uznać to za zdradę.
Jeśli dość zawansowane pieszczoty (można przecież doznać orgazmu bez pełnej
penetracji) - to co innego.
Gdzie postawić granicę "zdrady" sama nie wiem, dla każdego będzie ona leżała
gdzie indziej.
A jesli chodzi o moje rady to autora wątku - to ja nie mogę ich udzielić, za
mało danych. Nie zgadzam się jednak z reprezentowanym przez niektórych
potępieniem w czambuł bohaterki tego posta. Też za mało wiemy.
Pozdrowienia.
Basia
|