Data: 2002-03-03 22:55:17
Temat: Re: zmienny r.maklowicz
Od: <m...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Posolił jak wrzucił ozory na wrzątek, to nie błąd ale wybór. Są 2 szkoły.
> Ja wolę pierwszą: wrzątek, obranie ze wszelkich zbędnych dodatków;
alez nie mowie ze blad tylko "ja bym tak nie zrobil"+"dlaczego? ano dlatego
ze..." i tyle
> > 3.no i gotowal ozorki razem ze skorka, a obieral dopiero po gotowaniu -
> ja
> > zawsze parze ozory, obieram a potem gotuje - ciekawy musial miec smak
> ten wywar
> > po takiej kapieli.
> Zaraz, przecież on go nie użył do niczego więcej?
ojjj... swietny wywar, gotowane warzywa... jesli nie wykorzysta sie tego to co?
jeszcze na wsi mozna gdzies to "utylizowac" ale w miescie? chyba rozsadniej i
taniej gotowac z glowa.
a ja Pana Roberta bardzo lubie mimo tego wszystkiego, bo cale szczescie nie
traktuje wszystkiego co mowi zupelnie powaznie. szkoda tylko zeby ktos zepsul
dobrze zapowiadajace sie danie wrzucajac do gara zamiast kminku - kmin, zamiast
lebiodki - lebiode, zamiast mniszka - mnicha :)
ing.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|