Data: 2009-12-03 10:27:48
Temat: Re: żona czy dziecko?
Od: XL <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Thu, 3 Dec 2009 11:25:56 +0100, XL napisał(a):
> Dnia Thu, 03 Dec 2009 11:19:07 +0100, gazebo napisał(a):
>
>> Użytkownik XL napisał:
>>>>>>> Zanim przeczytałem to obstawiałem że uratował żonę.
>>>>>>> Można teraz podyskutować dlaczego?
>>>>>> tu nie ma dyskusji, zawsze ratujesz zone/kochanke/kobiete, nigdy nie
>>>>>> potrafilem zrozumiec nadetych wyborow moralnych, z kim chcesz spedzic
>>>>>> zycie/starosc? z synem/corka? z kim mozesz/mogles miec dzieci? z
>>>>>> synem/corka? z kim bedziesz mial dzieci po smierci twojej partnerki? z
>>>>>> synem/corka?
>>>>> A ja to się w ogóle dziwię, że powstał taki durnowaty wątek, tzn że w ogóle
>>>>> komukolwiek się chce na taki temat dywagowac.
>>>> a od kiedy to dylematy moralne sa durnowate, szczegolnie w naszym kraju
>>>> przesiaknietym duchem katolickiej etyki oraz obrona poczetych
>>>
>>> Temat i dyskusja są durnowate, ponieważ wątpliwości i dywagacje w takiej
>>> sytuacji są nieetyczne i po prostu nieludzkie. Trzeba ratować oboje lub
>>> pierwsze możliwe wg własnych możliwości.
>>
>> sa jak najbardziej ludzkie
>
> Nieludzkie. Nie z racji samego problemu, lecz z tego powodu, iż nie są
> niczym innym, niż roztrząsaniem przez tłum gapiów sytuacji właśnie
> oglądanego przez
niego
> trupa potrąconej przez samochód na skrzyżowaniu osoby...
>
> Nigdy nie przyłączam się do takiego tłumku.
j.w.
--
Ikselka.
|