Data: 2009-12-03 10:25:56
Temat: Re: żona czy dziecko?
Od: XL <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Thu, 03 Dec 2009 11:19:07 +0100, gazebo napisał(a):
> Użytkownik XL napisał:
>>>>>> Zanim przeczytałem to obstawiałem że uratował żonę.
>>>>>> Można teraz podyskutować dlaczego?
>>>>> tu nie ma dyskusji, zawsze ratujesz zone/kochanke/kobiete, nigdy nie
>>>>> potrafilem zrozumiec nadetych wyborow moralnych, z kim chcesz spedzic
>>>>> zycie/starosc? z synem/corka? z kim mozesz/mogles miec dzieci? z
>>>>> synem/corka? z kim bedziesz mial dzieci po smierci twojej partnerki? z
>>>>> synem/corka?
>>>> A ja to się w ogóle dziwię, że powstał taki durnowaty wątek, tzn że w ogóle
>>>> komukolwiek się chce na taki temat dywagowac.
>>> a od kiedy to dylematy moralne sa durnowate, szczegolnie w naszym kraju
>>> przesiaknietym duchem katolickiej etyki oraz obrona poczetych
>>
>> Temat i dyskusja są durnowate, ponieważ wątpliwości i dywagacje w takiej
>> sytuacji są nieetyczne i po prostu nieludzkie. Trzeba ratować oboje lub
>> pierwsze możliwe wg własnych możliwości.
>
> sa jak najbardziej ludzkie
Nieludzkie. Nie z racji samego problemu, lecz z tego powodu, iż nie są
niczym innym, niż roztrząsaniem przez tłum gapiów sytuacji właśnie
oglądanego przez trupa potrąconej przez samochód na skrzyżowaniu osoby...
Nigdy nie przyłączam się do takiego tłumku.
--
Ikselka.
|