Data: 2004-12-22 11:17:10
Temat: Re: zwiazek z mezatka.... moj problem.
Od: "zagubiony" <c...@v...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Witam!
> Powiem tylko tyle , też byłam zakochana w żonatym mężczyznie ..obiecywał że
> będziemy razem ...
> [ciach]
> Czasem to wraca ale trwa to tylko pare minut , tęsknota...
dlatego ja mam juz dosc slow, oczekiwalem od niej czynow.
> >Nie traktuj jej jak swojej miłości, bo ona jest
> miłością kogoś innego
> Te słowa mówią wszystko.
Nie mówią wszystkiego, gdyby byla miloscia innego czlowieka nie doszlo by do
tego, ze przez 6mc dzialoby sie to co jest... on wiedzial o nas od poczatku,
ale wtedy glowe zaprzatala mu inna kobieta... czy to jest milosc??? nie.
> Po za tym zastanów sie ona dzieli z nim cały majątek , myślisz że tak po
> prostu odejdzie? Nie wierze.
i tu jest pies pogrzebany :( ale tak czy owak uwazam ze dla chcacego nic
trudnego. ona jak widac raczej nie chce...
> Jednego nie rozumie jest wiele przypadków : nie kocham go już , zdradza mnie
> , a czasem nawet robi awantury , a te osoby trwają w takich związkach .
> Czują sie nieszczęśliwe ale nadal pozostaja w tych związkach.
Tego tez nie rozumiem, moze slabosc charakteru albo obawa przed rozpoczynaniem
wszystkiego od poczatku, czegos co moze i tak skonczyc sie na tym samym
poziomie co jest aktualnie, czyli brak wiary, raz sie sparzyla po co drugi, po
co sobie komplikowac... ale takie podejscie jest chore.
> Może ona traktuje cie tylko jak zabawke?
nie
>Niewiem ....Ale radze ODKOCHAJ SIĘ!!!!
to nie jest latwe :)
ale powoli dochodze do tego wniosku.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|