Data: 2009-08-07 07:00:25
Temat: Re: związki
Od: "Chiron" <e...@o...eu>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Paulinka" <paulinka503@precz_ze_spamem.wp.pl> napisał w
wiadomości news:h5flk9$44j$1@nemesis.news.neostrada.pl...
> Chiron pisze:
>>
>> Użytkownik "Paulinka" <paulinka503@precz_ze_spamem.wp.pl> napisał w
>> wiadomości news:h5fk5p$1p0$1@nemesis.news.neostrada.pl...
>>> Chiron pisze:
>>>>
>>>> Użytkownik "Paulinka" <paulinka503@precz_ze_spamem.wp.pl> napisał w
>>>> wiadomości news:h5ffq5$pf6$1@nemesis.news.neostrada.pl...
>>>>> medea pisze:
>>>>>
>>>>>> Otóż ja od ponad 10 lat jestem mężatką, nigdy męża nie zdradziłam,
>>>>>> staram się, żeby nasz związek był coraz lepszy, ale: nie jest to mój
>>>>>> pierwszy mężczyzna w życiu, a nawet nie drugi i myślę, że to
>>>>>> doświadczenie właśnie pozwoliło mi na dojrzalsze podejście do
>>>>>> związku. Gdybym wyszła za moją tzw. pierwszą miłość, to byłoby
>>>>>> zapewne inaczej, zapewne znacznie gorzej.
>>>>>> Znam natomiast wiele małżeństw, które zawarto pod wpływem tej
>>>>>> wielkiej pierwszej miłości, a teraz należą już do przeszłości.
>>>>>> Dlatego myślę, że do udanego związku trzeba dorosnąć.
>>>>>
>>>>> Na moim przykładzie widać, że niekoniecznie. Dojrzeliśmy wspólnie.
>>>>> Mój mąż jest moim pierwszym mężczyzną, taka miłość ze szkolnej ławki.
>>>>> Jesteśmy ze sobą 11 lat. 7 lat jesteśmy małżeństwem. Miałam 21 lat,
>>>>> kiedy wyszłam za mąż. 22 lata, kiedy urodziłam nasze pierwsze dziecko.
>>>>> Jak zaczynaliśmy wspólne życie nie mieliśmy nic na start oprócz tej
>>>>> pierwszej wielkiej miłości.
>>>>> Słucham koleżanek, które mają różne problemy w związkach (żeby nie
>>>>> było ja też je mam) i wydaje mi się, że nie ma recepty na związek. Jak
>>>>> się potoczą losy 2 osób zawsze zależy wyłącznie od nich samych. Jeśli
>>>>> nie zapomną tego uczucia, które ich połączyło, to będą ze sobą.
>>>>>
>>>>
>>>>
>>>> OK- to jeden z warunków: pamiętać to uczucie, które ich połączyło. Jak
>>>> dołożysz do tego codzienne staranie się o siebie wzajem- to już
>>>> naprawdę wiele
>>>
>>> To uczucie może nagle zniknąć z nudy, z nadmiaru obowiązków, ciekawości,
>>> z czegokolwiek, a na siłę się starać, bo...?
>>>
>>> Ja swojego związku jakoś szczególnie nie pielęgnuję. Trwa i jest fajny.
>> No cóż- tak to widzisz. Masz przecież prawo. Skoro Ci odpowiada- to nie
>> pielęgnuj go dalej i ciesz się, że trwa i jest fajny.
>
>
> Po co mam to robić, skoro tż wybiega z inicjatywą zanim się wychylę, mam
> super dzieci, udany seks, udane dzieci. Ja jestem bałaganiarzem, tż
> pedantem i o to się głównie kłócimy.
No właśnie. PO CO? Na to pytanie sama sobie odpowiedz. Mam głębokie
przekonanie, że warto. Może trzeba zadać sobie pytanie- co i w jaki sposób
to zmieni w waszym związku? Ja wiem po co to należy zmienić- ale przecież
byłby to mój sposób na Twoje życie:-).
>>> Mieliśmy farta jak w totolotka, że na siebie trafiliśmy, po prostu się
>>> lubimy. To mój najlepszy przyjaciel. Zna mniej bardziej niż każda inna
>>> osoba w moim życiu.
>>
>> Fart, szczęście, przypadek- coś takiego nie istnieje. Ale zawsze możesz w
>> to wierzyć:-)
>
> /by/ XL to jest prawda. I chyba dlatego mnie tak nie znosi, bo jej robię
> prawdziwą konkurencję.
> Zapraszam do Wrocławia :)
Nie potrafię się do tego odnieść- ani czy XL Ciebie nie znosi, ani czy jej
robisz konkurencję. Trochę mi się to wydaje dziwne, co napisałaś- może to
tylko Twoja opinia? Sam nie wiem- warto chyba sobie to wyjaśnić z XL, jak
sądzę
pozdrawiam
Chiron
|