Data: 2007-01-28 11:31:44
Temat: Re: zyc jako zul?
Od: Szczesiu <szczesiu@_wytnijsetokurde_pf.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Problem w tym ze to nie sa poglady, ja tak
> czuje.
Poglądy to nie tylko intelektualne koncepcje, które zresztą potrafią
wrosnąć głęboko w charakter. Gdybym nie obawiał się, że może Cię to
sprowadzić na manowce, poleciłbym Ci medytację. A na razie - zakochaj
się głęboko i szczerze :) i obserwuj, czy dalej "wszystko jest tak samo".
Co do medytacji - jeżeli już, to bez żadnych wizualizacji, spróbuj po
prostu usiąść i spokojnie oddychać, jak w Zen. Patrz w jeden punkt i syć
się jego treścią. Ja np. lubię światło świecy i koncentrację na
powierzchni jakiegoś metalu, papieru lub minerału, jego fakturze (może
być cegła , tynk :) ).
Pamiętaj, że pojawiające się jakiekolwiek percepty, czy myśli to jedynie
obiekty Twojej świadomości, a nie Ty jako taki, jak bardzo dojmujące by
się nie wydawały. Na początku będziesz tracił świadomość i podążał za
nimi, wdawał się w rozważania. Spróbuj choć raz wysiedzieć do momentu,
kiedy przyjdzie "cisza po burzy". I oceń wtedy swoją sytuację.
Na razie nie umiem poradzić niczego mądrzejszego :) . No, może poza
wysiłkiem fizycznym, sportem, spacerem, fizyczną pracą uwalniającą od
myślenia (jak bardzo zubażające by się to nie wydawało :) ).
A gdybym miał być złośliwy to bym Ci odpowiedział, że całkiem dobrze
umiesz argumentować, byle jednak nie wziąć się w końcu do działania.
Wiem, że przełamywanie się to brutalna i czołgowa metoda, a ty chcesz
absolutnej szczerości, która powinna być bezwysiłkowa, ale czasem to
jedyny sposób wyrwania się z zaklętego kręgu niemożności.
|