Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Rozwiązywanie konfliktów

Grupy

Szukaj w grupach

 

Rozwiązywanie konfliktów

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 109


« poprzedni wątek następny wątek »

91. Data: 2017-04-29 12:06:32

Temat: Re: Rozwiązywanie konfliktów
Od: pinokio <p...@n...adres.pl> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 29.04.2017 o 08:28, Chiron pisze:
> To tak nie działa. Obejrzyj film- to czyste życie

A o czym ten film? Chiron, wysłałem maila.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


92. Data: 2017-04-29 14:58:13

Temat: Re: Rozwiązywanie konfliktów
Od: "Chiron" <c...@t...ja> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "pinokio" <p...@n...adres.pl> napisał w wiadomości
news:oe1oj8$83e$1@node1.news.atman.pl...
>W dniu 29.04.2017 o 08:28, Chiron pisze:
>> To tak nie działa. Obejrzyj film- to czyste życie
>
> A o czym ten film? Chiron, wysłałem maila.
>
Matka jest po terapii. Ma złe relacje z córką, ale ona przeszła terapię i
jest już zupełnie inną osobą. Niestety- córka nie chce mieć z nią żadnych
relacji. Matka prosi więc terapeutę, żeby po prostu uczestniczył (a może
raczej prowadził) ich odbudowę więzi. To jest autentyczna sytuacja,
autentyczny psycholog, który ją prowadził. Wygląda to tak, jakby kamera po
prostu w pewnym momencie pojawiła się i w innym- wyłączyła się.

--
Chiron

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


93. Data: 2017-04-29 15:36:54

Temat: Re: Rozwiązywanie konfliktów
Od: LeoTar Gnostyk <L...@l...net> szukaj wiadomości tego autora

Chiron pisze:
> Użytkownik "pinokio" <p...@n...adres.pl> napisał w wiadomości
> news:oe1oj8$83e$1@node1.news.atman.pl...
>> W dniu 29.04.2017 o 08:28, Chiron pisze:

>>> To tak nie działa. Obejrzyj film - to czyste życie

>> A o czym ten film? Chiron, wysłałem maila.

> Matka jest po terapii.

Po jakiej terapii? Do czego dotarła podczas terapii? A może tylko
jeszcze głębiej się ukryła, udoskonaliła metody manipulacji...? Czy
zaakceptowała brak inicjacji seksualnej jako przyczynę konfliktu? Jeżeli
nie to wszystko jest jedną wielką ściemą i coraz doskonalszym oszustwem
dokonującym się na coraz wyższym poziomie.


> Ma złe relacje z córką, ale ona przeszła terapię i jest już zupełnie
> inną osobą.

Powtarzam pytanie zadane powyżej: Czy zaakceptowała brak inicjacji
seksualnej jako przyczynę konfliktu? Czy przerobiła temat swojej
agresywnej manipulacji i dominacji? Czy przyznała się przed samą sobą,
że była/jest przyczyną konfliktu?


> Niestety - córka nie chce mieć z nią żadnych relacji.

Bo widocznie wyczuwa fałsz, tyle tylko, że udoskonalony w stosunku do
wersji sprzed matczynej terapii.


> Matka prosi więc terapeutę, żeby po prostu uczestniczył (a może
> raczej prowadził) ich odbudowę więzi. To jest autentyczna sytuacja,
> autentyczny psycholog, który ją prowadził.

Czy psycholog akceptował inicjację seksualną dziecka wśród rodziców
jako warunek konieczny dla zapewnienia dziecku wolności i emocjonalnej
niezależności? Jeżeli nie zaakceptował braku inicjacji seksualnej
dziecka w rodzinie jako prażródła konfliktu to nie był w stanie uwolnić
się od dominacji kobiety i był podatny na jej manipulacje. Dlatego wcale
bym się nie zdziwił gdyby córka nie zaakceptowała go jako mediatora,
gdyż w gruncie rzeczy reprezentował on interes ni dziecka lecz matki,
która chciała utrzymać córkę w niewolniczej zależności od siebie.


> Wygląda to tak, jakby kamera po prostu w pewnym momencie pojawiła
> się i w innym - wyłączyła się.

Nie wierzę w skuteczność tej terapii jeżeli psycholog nie akceptował
mojego modelu wychowawczego. Koniec, kropka Panie Chiron.

--
Pozdrawiam
LeoTar Gnostyk

Świat według LeoTar'a - http://leotar.net/
Pomoc wzajemna jako czynik rozwoju - Piotr Kropotkin
Odważ się wiedzieć - Zygmunt Freud

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


94. Data: 2017-04-29 15:39:01

Temat: Re: Rozwiązywanie konfliktów
Od: pinokio <p...@n...adres.pl> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 29.04.2017 o 15:36, LeoTar Gnostyk pisze:
> Czy psycholog akceptował inicjację seksualną dziecka wśród rodziców
> jako warunek konieczny dla zapewnienia dziecku wolności i emocjonalnej

Życie jest o wiele bogatsze niż "inicjacja seksualna dziecka wśród
rodziców", nie możesz się rozwijać bo zafiksowałeś się na jednym,

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


95. Data: 2017-04-29 17:12:09

Temat: Re: Rozwiązywanie konfliktów
Od: "Chiron" <c...@t...ja> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "LeoTar Gnostyk" <L...@l...net> napisał w wiadomości
news:oe24tt$klf$1@node1.news.atman.pl...
> Chiron pisze:
>> Użytkownik "pinokio" <p...@n...adres.pl> napisał w wiadomości
>> news:oe1oj8$83e$1@node1.news.atman.pl...
>>> W dniu 29.04.2017 o 08:28, Chiron pisze:
>
>>>> To tak nie działa. Obejrzyj film - to czyste życie
>
>>> A o czym ten film? Chiron, wysłałem maila.
>
>> Matka jest po terapii.
>
> Po jakiej terapii? Do czego dotarła podczas terapii? A może tylko
> jeszcze głębiej się ukryła, udoskonaliła metody manipulacji...? Czy
> zaakceptowała brak inicjacji seksualnej jako przyczynę konfliktu? Jeżeli
> nie to wszystko jest jedną wielką ściemą i coraz doskonalszym oszustwem
> dokonującym się na coraz wyższym poziomie.
>
>
>> Ma złe relacje z córką, ale ona przeszła terapię i jest już zupełnie
>> inną osobą.
>
> Powtarzam pytanie zadane powyżej: Czy zaakceptowała brak inicjacji
> seksualnej jako przyczynę konfliktu? Czy przerobiła temat swojej
> agresywnej manipulacji i dominacji? Czy przyznała się przed samą sobą,
> że była/jest przyczyną konfliktu?
>
>
>> Niestety - córka nie chce mieć z nią żadnych relacji.
>
> Bo widocznie wyczuwa fałsz, tyle tylko, że udoskonalony w stosunku do
> wersji sprzed matczynej terapii.
>
>
>> Matka prosi więc terapeutę, żeby po prostu uczestniczył (a może
>> raczej prowadził) ich odbudowę więzi. To jest autentyczna sytuacja,
>> autentyczny psycholog, który ją prowadził.
>
> Czy psycholog akceptował inicjację seksualną dziecka wśród rodziców
> jako warunek konieczny dla zapewnienia dziecku wolności i emocjonalnej
> niezależności? Jeżeli nie zaakceptował braku inicjacji seksualnej
> dziecka w rodzinie jako prażródła konfliktu to nie był w stanie uwolnić
> się od dominacji kobiety i był podatny na jej manipulacje. Dlatego wcale
> bym się nie zdziwił gdyby córka nie zaakceptowała go jako mediatora,
> gdyż w gruncie rzeczy reprezentował on interes ni dziecka lecz matki,
> która chciała utrzymać córkę w niewolniczej zależności od siebie.
>
>
>> Wygląda to tak, jakby kamera po prostu w pewnym momencie pojawiła
>> się i w innym - wyłączyła się.
>
> Nie wierzę w skuteczność tej terapii jeżeli psycholog nie akceptował
> mojego modelu wychowawczego. Koniec, kropka Panie Chiron.
>
Nie potrafię Ci pomóc, Leo. Niestety- sam się uwięziłeś w jednym miejscu- i
żeby nie wiem co, nie ruszysz się z niego. Takie mam wrażenie.

--
Chiron

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


96. Data: 2017-04-29 19:29:21

Temat: Re: Rozwiązywanie konfliktów
Od: LeoTar Gnostyk <L...@l...net> szukaj wiadomości tego autora

Chiron pisze:
> Użytkownik "LeoTar Gnostyk" <L...@l...net> napisał w wiadomości
> news:oe24tt$klf$1@node1.news.atman.pl...
>> Chiron pisze:
>>> Użytkownik "pinokio" <p...@n...adres.pl> napisał w wiadomości
>>> news:oe1oj8$83e$1@node1.news.atman.pl...
>>>> W dniu 29.04.2017 o 08:28, Chiron pisze:

>>>>> To tak nie działa. Obejrzyj film - to czyste życie

>>>> A o czym ten film? Chiron, wysłałem maila.

>>> Matka jest po terapii.

>> Po jakiej terapii? Do czego dotarła podczas terapii? A może tylko
>> jeszcze głębiej się ukryła, udoskonaliła metody manipulacji...? Czy
>> zaakceptowała brak inicjacji seksualnej jako przyczynę konfliktu?
>> Jeżeli nie to wszystko jest jedną wielką ściemą i coraz
>> doskonalszym oszustwem dokonującym się na coraz wyższym poziomie.
















>>> Ma złe relacje z córką, ale ona przeszła terapię i jest już
>>> zupełnie inną osobą.

>> Powtarzam pytanie zadane powyżej: Czy zaakceptowała brak inicjacji
>> seksualnej jako przyczynę konfliktu? Czy przerobiła temat swojej
>> agresywnej manipulacji i dominacji? Czy przyznała się przed samą
>> sobą, że była/jest przyczyną konfliktu?










>>> Niestety - córka nie chce mieć z nią żadnych relacji.

>> Bo widocznie wyczuwa fałsz, tyle tylko, że udoskonalony w stosunku
>> do wersji sprzed matczynej terapii.

















>>> Matka prosi więc terapeutę, żeby po prostu uczestniczył (a może
>>> raczej prowadził) ich odbudowę więzi. To jest autentyczna
>>> sytuacja, autentyczny psycholog, który ją prowadził.

>> Czy psycholog akceptował inicjację seksualną dziecka wśród rodziców
>> jako warunek konieczny dla zapewnienia dziecku wolności i
>> emocjonalnej niezależności? Jeżeli nie zaakceptował braku
>> inicjacji seksualnej dziecka w rodzinie jako prażródła konfliktu to
>> nie był w stanie uwolnić się od dominacji kobiety i był podatny na
>> jej manipulacje. Dlatego wcale bym się nie zdziwił gdyby córka nie
>> zaakceptowała go jako mediatora, gdyż w gruncie rzeczy
>> reprezentował on interes ni dziecka lecz matki, która chciała
>> utrzymać córkę w niewolniczej zależności od siebie.



















>>> Wygląda to tak, jakby kamera po prostu w pewnym momencie pojawiła
>>> się i w innym - wyłączyła się.

>> Nie wierzę w skuteczność tej terapii jeżeli psycholog nie
>> akceptował mojego modelu wychowawczego. Koniec, kropka Panie
>> Chiron.

> Nie potrafię Ci pomóc, Leo. Niestety - sam się uwięziłeś w jednym
> miejscu - i żeby nie wiem co, nie ruszysz się z niego. Takie mam
> wrażenie.

Wiesz Chirek. Przeglądam sobie "Patologię normalności" Fromm'a. W
rozdziale II zatytułowanym "Pojęcia zdrowia psychicznego" i podrozdziale
2 zatytułowanym "Zdrowie psychiczne a podejście ewolucyjne" pisze tak:

"[...] Freudowskie podejście w zasadzie definiuje zdrowie psychiczne na
dwa sposoby: po pierwsze, osiągamy zdrowie psychiczne, jeśli
przezwyciężymy kompleks Edypa, czyli jeśli przezwyciężymy pierwotną,
kazirodczą fiksację w stosunku do matki i wynikającą stąd wrogość wobec
ojca; i po wtóre, jeśli libido osiągnęło fazę płciową. Oto jasne
podejście ewolucyjne oparte na idei, że rozwój człowieka zaczyna się od
kompleksu Edypa, przechodząc siłą rzeczy przez tę fazę w trakcie
rozwoju, a człowieka zdrowego psychicznie można określić jako osobę,
która pomyślnie ukończyła ten proces, przeszła pomyślne przez tę fazę
rozwoju [...]".

W innym miejscu zaznacza, że byłoby idealnie, gdyby zdrowie psychiczne
społeczeństwa było tożsame ze zdrowiem psychicznym jednostki. Ale tak
niestety nie jest, skąd należy wysnuć wniosek, że coś nie gra z tym
rozwiązaniem problemu kompleksu Edypa, czyli po prostu, że nie jest on
rozwiązywany na etapie, na którym rozwiązany być powinien.

Wniosek prosty, że albo jestem totalnym szajbusem albo mam zwyczajnie
rację. I szkoda Twoich chęci do pomożenia mi; raczej popracuj nad sobą.


> -- Chiron
--
Pozdrawiam
LeoTar Gnostyk

Świat według LeoTar'a - http://leotar.net/
Pomoc wzajemna jako czynik rozwoju - Piotr Kropotkin
Odważ się wiedzieć - Zygmunt Freud

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


97. Data: 2017-04-29 19:41:51

Temat: Re: Rozwiązywanie konfliktów
Od: pinokio <p...@n...adres.pl> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 29.04.2017 o 19:29, LeoTar Gnostyk pisze:
> dwa sposoby: po pierwsze, osiągamy zdrowie psychiczne, jeśli
> przezwyciężymy kompleks Edypa, czyli jeśli przezwyciężymy pierwotną,
> kazirodczą fiksację w stosunku do matki i wynikającą stąd wrogość wobec

Czyli ja przezwyciężyłem, nie mam kompleksu Edypa, Ty musisz
przezwyciężyć kompleks, o którym wciąż mówisz.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


98. Data: 2017-04-29 19:46:12

Temat: Re: Rozwiązywanie konfliktów
Od: Aiua40 <s...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2017-04-29 o 19:29, LeoTar Gnostyk pisze:

> Wniosek prosty, że albo jestem totalnym szajbusem albo mam zwyczajnie
> rację. I szkoda Twoich chęci do pomożenia mi; raczej popracuj nad sobą.

optuję za tym pierwszym. tylko uściślając- jesteś z tych gorszych
szajbusów. piekielnie inteligentnych i szalenie wyrachowanym a przy tym
bardzo grzeczny i dość taktowny. wnyk,lep i stryczek jednocześnie. :-)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


99. Data: 2017-04-29 20:23:10

Temat: Re: Rozwiązywanie konfliktów
Od: pinokio <p...@n...adres.pl> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 29.04.2017 o 19:29, LeoTar Gnostyk pisze:
> kompleksu Edypa, przechodząc siłą rzeczy przez tę fazę w trakcie
> rozwoju, a człowieka zdrowego psychicznie można określić jako osobę,
> która pomyślnie ukończyła ten proces, przeszła pomyślne przez tę fazę
> rozwoju [...]".

Czyli walka z pokusą przez ulegnięcie jej. Jeśli pożądam mamę, to mam
ulec temu. A jeśli nie, to znaczy że nie uświadamiam sobie swoich
potrzeb i też mam ulec.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


100. Data: 2017-04-29 20:28:09

Temat: Re: Rozwiązywanie konfliktów
Od: LeoTar Gnostyk <L...@l...net> szukaj wiadomości tego autora

Aiua40 pisze:
> W dniu 2017-04-29 o 19:29, LeoTar Gnostyk pisze:

>> Wniosek prosty, że albo jestem totalnym szajbusem albo mam
>> zwyczajnie rację. I szkoda Twoich chęci do pomożenia mi; raczej
>> popracuj nad sobą.
>
> optuję za tym pierwszym. tylko uściślając - jesteś z tych gorszych
> szajbusów. piekielnie inteligentnych i szalenie wyrachowanym a przy
> tym bardzo grzeczny i dość taktowny. wnyk,lep i stryczek
> jednocześnie. :-)

Przez kilka dni prowadziłem na facebook'u jednostronną rozmowę (monolog)
z moją córką Katarzyną. Po rozprawie w sprawie podziału mieszkania,
która odbyła się w ostatni czwartek, w której Kasia zeznawała jako
świadek Teresy M., dzisiaj odczytałem wreszcie wiadomość od Kasi. Oto ona:

"Nie interesuja mnie Twoje poglady. Przestales wywiazywac sie ze swoich
obowiazkow jako rodzic wiele lat temu. Nie mamy sobie nic do
powiedzenia. Dawno temu osiagnelam pelnoletniosc i sama podejmuje
decyzje o tym kogo chce lub nie chce w soim zyciu. Prosze sie ze mna nie
kontaktowac i nie ingerowac w zycie moje lub mojej rodziny."

Odpowiedziałem krótko w sposób następujący:

"Wyobraz sobie, że bardzo czekałem na odpowiedz, która wyjaśni mi
Twój/Wasz prawdziwy stosunek do mnie. Jestem Ci bardzo wdzięczny za tę
odpowiedz."

Widzisz Aiua40. Od zarania rodzaju ludzkiego Kobieta dbała o przetrwanie
ludzkości. Ale nie ustrzegła się błędu, który popełnił nieświadomy
Stwórca, a właściwie to powielała/powiela ten błąd, który przyczyni się
do wymarcia ludzi funkcjonujących według metody narzuconej przez
Kobietę. W swej działalności na rzecz przetrwania gatunku Kobieta nie
kieruje się emocjami lecz zimną kalkulacją i działa z żelazną
konsekwencją i nie chce zmienić metody działania nawet jeżeli ma to się
zakończyć zagładą gatunku. Dlatego aby Życie mogło trwać nadal nawet w
zmienionej formie ktoś, kto znajdzie dla Życia wyjście z zagrożenia nie
może się kierować emocjami i musi działać tak samo zimno i bezwzględnie
jak działa/działała Kobieta. Masz więc rację że jestem wyrachowany,
bezwzględny i zimny niczym stal w swoich kalkulacjach a emocje
wykorzystuję do ujawniania prawdziwych intencji moich oponentów.

--
Pozdrawiam
LeoTar Gnostyk

Świat według LeoTar'a - http://leotar.net/
Pomoc wzajemna jako czynik rozwoju - Piotr Kropotkin
Odważ się wiedzieć - Zygmunt Freud

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 9 . [ 10 ] . 11


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Chętne dziewczyny...?
Wojny ni ma, bez paniki proszę - Korea Północna LIVE
Zagrożenia duchowe
Prawicowy model rodziny.
Leoś jedź do Chin ;)))

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?

zobacz wszyskie »