Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Rządzi ten, kto mniej kocha...

Grupy

Szukaj w grupach

 

Rządzi ten, kto mniej kocha...

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 219


« poprzedni wątek następny wątek »

91. Data: 2010-04-08 18:02:45

Temat: Re: Rz?dzi ten, kto mniej kocha...
Od: "cbnet" <c...@n...pl> szukaj wiadomości tego autora

Facet ma niskie czoło i jest prymitywem.

W zasadzie niezbyt pasuje do wojującej feministki. ;)
Chyba że taka silnie potrzebuje ekstremalnych wrażeń,
to ma to z kimś takim jak w banku.

--
CB


Użytkownik "Magdulińska" <m...@o...pl> napisał w wiadomości
news:hpl2bn$mf2$1@atlantis.news.neostrada.pl...

Uzasadnij swoją radę - podaj konkretny powód.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


92. Data: 2010-04-08 18:08:27

Temat: Re: Rz?dzi ten, kto mniej kocha...
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Thu, 08 Apr 2010 20:09:22 +0200, Magdulińska napisał(a):

> W dniu 2010-04-08 20:02, cbnet pisze:
>> Facet ma niskie czoło i jest prymitywem.
>>
>> W zasadzie niezbyt pasuje do wojującej feministki. ;)
>> Chyba że taka silnie potrzebuje ekstremalnych wrażeń,
>> to ma to z kimś takim jak w banku.
>>
>>
> A widzisz gdzieś tu feministkę i to w dodatku wojującą?
> Bo ja takowej nie widzę.

Wyczytał w Biblii ;-PPP

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


93. Data: 2010-04-08 18:09:22

Temat: Re: Rz?dzi ten, kto mniej kocha...
Od: Magdulińska <m...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2010-04-08 20:02, cbnet pisze:
> Facet ma niskie czoło i jest prymitywem.
>
> W zasadzie niezbyt pasuje do wojującej feministki. ;)
> Chyba że taka silnie potrzebuje ekstremalnych wrażeń,
> to ma to z kimś takim jak w banku.
>
>
A widzisz gdzieś tu feministkę i to w dodatku wojującą?
Bo ja takowej nie widzę.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


94. Data: 2010-04-08 18:15:58

Temat: Re: Rz?dzi ten, kto mniej kocha...
Od: Magdulińska <m...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2010-04-08 20:02, cbnet pisze:
> Facet ma niskie czoło i jest prymitywem.
>
> W zasadzie niezbyt pasuje do wojującej feministki. ;)
> Chyba że taka silnie potrzebuje ekstremalnych wrażeń,
> to ma to z kimś takim jak w banku.
>
>
Rozumiem, że chciałeś dobrze doradzić.
Jedna maleńka prośba - nie zwracaj się do mnie "Kochanie" - to słowo
zarezerwowane dla ukochanej, wyjątkowej, jedynej osoby.
I nie pisz o kimś, że jest prymitywem, jeśli nawet tego kogoś nie poznałeś.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


95. Data: 2010-04-08 18:17:06

Temat: Re: Rz?dzi ten, kto mniej kocha...
Od: "cbnet" <c...@n...pl> szukaj wiadomości tego autora

Widzę kogoś kto jest wyraźnie i dość mocno opóźniony
w relacjach damsko-męskich.
I gościa, który z tego faktu najprawdopodobniej chce se
skorzystać, niekoniecznie w sposób budujący dla kogokolwiek
poza sobą.

Zawsze źle wybierasz, i dlatego jesteś taka popieprzona,
zgadza się?

Być może tak właśnie ma być.
Twój wybór. ;)

--
CB



Użytkownik "Magdulińska" <m...@o...pl> napisał w wiadomości
news:hpl64v$17t$1@atlantis.news.neostrada.pl...

A widzisz gdzieś tu feministkę i to w dodatku wojującą?
Bo ja takowej nie widzę.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


96. Data: 2010-04-08 18:27:44

Temat: Re: Rz?dzi ten, kto mniej kocha...
Od: Magdulińska <m...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2010-04-08 20:17, cbnet pisze:
> Widzę kogoś kto jest wyraźnie i dość mocno opóźniony
> w relacjach damsko-męskich.
> I gościa, który z tego faktu najprawdopodobniej chce se
> skorzystać, niekoniecznie w sposób budujący dla kogokolwiek
> poza sobą.
>
> Zawsze źle wybierasz, i dlatego jesteś taka popieprzona,
> zgadza się?
>
> Być może tak właśnie ma być.
> Twój wybór. ;)
>
>
Jakie to budujące.....
wrrr

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


97. Data: 2010-04-08 18:39:30

Temat: Re: Rz?dzi ten, kto mniej kocha...
Od: "cbnet" <c...@n...pl> szukaj wiadomości tego autora

Słuchaj.
Nikt poważny nie będzie traktował poważnie kogoś
takiego jak ty.
Masz dwa wyjścia: udać się na jakąś terapię, która
w konsekwencji wyprostuje twoje podejście do pewnych
kluczowych dla twoich relacji z mężczyznami kwestii,
albo korzystać z okazji i chwytać się brzytwy.

Wiele kobiet na twoim miejscu wybiera bramkę nr 2.

Zawsze to jakiś wybór, mimo wszystko. ;)

--
CB



Użytkownik "Magdulińska" <m...@o...pl> napisał w wiadomości
news:hpl77d$3pn$1@atlantis.news.neostrada.pl...

Jakie to budujące.....
wrrr

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


98. Data: 2010-04-08 18:40:44

Temat: Re: Na zachetę, 1 rozdział mężczyzny zmanipulowanego
Od: glob <r...@g...com> szukaj wiadomości tego autora



Ender napisał(a):
> Vilar pisze:
> > U�ytkownik " Iwon(K)a" <i...@g...pl> napisa� w wiadomo�ci
> > news:hpkr92$so2$1@inews.gazeta.pl...
> >> Ender <e...@n...net> napisaďż˝(a):
> >>
> >> (...)
> >>> T�umaczy�em Ci przecie�.
> >>> Ceni� sobie teksty w j�zyku angielskim dla informacji w nich zawartych
> >>> i ta informacja sprawia przyjemno�� z ich czytania.
> >>> Nie wiem czy znam na 'tym' poziomie.
> >>> Czasem przek�adam teksty z bardzo w�skich specjalizacji techniczno -
> >>> prawnych w obie strony za do�� porz�dne pieni�dze.
> >>> W firmie od lat subskrybujemy sztandarowe tytu�y z naszej bran�y,
> >>> g��wnie z UK i USA i lubi� je poczyta�, ale z powod�w jak wy�ej.
> >>> Ty zosta�a� poproszona tylko o podanie tego powodu.
> >>> Zw�aszcza, �e w przypadku sporej ilo�ci testu, jak w ksi��ce,
> >>> nie wa�ny jest ju� nawet j�zyk publikacji.
> >>> Jak nie potrafisz lub odmawiasz zrozumienia, to dajmy ju� spok�j.
> >> Ender naprawde nie jest wstydem nie umiec jezyka obcego, w tym przypadku
> >> angielskiego na takim poziomie, zeby po prostu w 3 minuty przeczytac, bez
> >> slownika, ze zrozumieniem tekst podany przez Vilar (czy jakikolwiek
> >> tekst).
> >> Niepotrzebnie teraz sie tak smiesznie tlumaczysz.
> >>
> >> i.
> >>
> >
> > Widzisz?
> > Sama nie wytrzyma�a�....
> > To jest zara�liwe..... :-)))))))
>
> Nie widzisz, �e swoim angielskim tekstem zar�n�a� praktycznie
> zainteresowanie tym w�tkiem ju� na starcie?
> I nie chodzi o to, �e by� angielski, czy kr�tki, ale suchy
> i je�li ca�a ksi��ka jest taka, to szkoda na ni� czasu.
> W dodatku sama j� zdyskredytowa�a� na innym w�tku opisem"
> "W skr�cie chodzi o "fantastyczny" pomys�, na kt�ry wpad�a kobietka.
> Twierdz�c, �e mi�o�� mo�e si� wypali�, je�li jest spe�niona,
postanowi�a
> by�, z mi�o�ci dla swojego partnera, paskudna i wredna, �eby ten, m�g�
> nieustannie cieszy� si� mi�o�ci�, kt�ra nigdy si� nie spe�ni,
wi�c nie
> wyga�nie.
> I im bardziej go kocha�a, tym bardziej by�a okropna".
> Cholera, naprawd� jeste� za g�upia, �eby zrozumie� kilka s��w,
> kt�re do Ciebie pisz�?
> No to dyskutuj sobie na tym w�tku ze swoj� hameryka�sk� kumpel�,
> cho� w�tpi�, �eby� chocia� to potrafi�a,
> poniewa� Twoja dyskusja sprowadza si� jak dot�d do g�upot
> i licytacji z kole�ank� w z�o�liwo�ciach.
> Uwa�am, �e nie jeste� warto�ciowa osob�.
> To nic osobistego, ale sama rozumiesz.
> I nie czuj si� ju� skr�powana w rozmowach o mnie (dawaj czadu) ;-)
> - plonk.
Chodzi o coś głębszego, o wymiar tragiczny miłości, bo jak nam się
miłość kończy happy endem to jesteśmy zawiedzeni, ale jak widzimy
archwum x i Scali wiecznie ganiającą za Malderem, to ta miłość jest
głębsza, trzyma w napięciu, jest sprawdzająca, aż ma się wrażenie, że
miłość opiera się na poszukiwaniu, a nie na tym/ ja ciebie mam tym
mnie masz.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


99. Data: 2010-04-08 19:05:05

Temat: Re: Rz?dzi ten, kto mniej kocha...
Od: Magdulińska <m...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2010-04-08 20:39, cbnet pisze:
> Słuchaj.
> Nikt poważny nie będzie traktował poważnie kogoś
> takiego jak ty.
> Masz dwa wyjścia: udać się na jakąś terapię, która
> w konsekwencji wyprostuje twoje podejście do pewnych
> kluczowych dla twoich relacji z mężczyznami kwestii,
> albo korzystać z okazji i chwytać się brzytwy.
>
> Wiele kobiet na twoim miejscu wybiera bramkę nr 2.
>
> Zawsze to jakiś wybór, mimo wszystko. ;)
>
>
No bez przesady.
Posuwasz się stanowczo za daleko.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


100. Data: 2010-04-08 19:11:14

Temat: Re: Na zachetę, 1 rozdział mężczyzny zmanipulowanego
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Thu, 8 Apr 2010 11:40:44 -0700 (PDT), glob napisał(a):

> Chodzi o coś głębszego, o wymiar tragiczny miłości, bo jak nam się
> miłość kończy happy endem

Głuptasku, miłość jeśli nią jest, nie kończy się happy, ale się happy
zaczyna i to każdego dnia od nowa. Ale wiem, wiem, że mówię o kolorach :-)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 9 . [ 10 ] . 11 ... 20 ... 22


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Spagetti z mięsem (by cbnet)
Docencie wróbelki
Sny i odgrywanie ról.
Re: cholernie męski
Jako że cisza po świętach ...

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »