Data: 2001-10-10 15:42:02
Temat: Rzecz o pierogach
Od: "DominikaNM" <d...@a...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Miałam kiedyś przykrą przygodę z pierogami i już ich nie robię:-(
Byłam wtedy w ciąży, miałam gorączkę ale chciałam zrobić przyjemność
mojemu świeżo poślubionemu mężowi i po raz pierwszy zaczęłam robić
pierogi. Zrobiłam ich dwie setki z różnymi nadzieniami, trwało to
dokładnie 7 godzin. Padałam na nos później...
Ugotowałam pierwszą porcję i oczekiwałam okrzyków zachwytu... a mój
mąż ( no cóż rzeczywiście świeży w sprawach żonowo-ciążowych)
zakrzyknął " fe! nie posoliłaś wody" i poszedł po sól. Pewnie w innych
okolicznościach bym się nie przejęła ale wtedy...hormony, gorączka, 7
godzin w kuchni itd... Wrzasnęłam że już nigdy w życiu nie zrobię
pierogów! I do tej pory słowa dotrzymałam. Ale że moja rodzina
(włącznie ze mną )jest pierogowa to próbujemy znaleźć najlepsze gotowe
pierogi - KZS się kłania :-)))
Dzisiaj mąż zadzwonił z pracy mówiąc że przyniesie na obiad pyszne
pierożki firmy Pillsbury. Strasznie się nastawiłam, szczególnie na te
z grzybami i kapustą. Po południu odgrzałam gotowiznę i skosztowałam -
odrzuciło mnie - nie znoszę nadzienia z kiszonej kapusty:-(((
Pierogi ogólnie polecam są na prawdę dobre ale ja mam zepsuty humor tą
kiszoną kapustą - cały dzień czekałam na obiadek i tak się
rozczarowałam.
Jakie robicie nadzienie do pierogów grzybowo-kapuścianych? Ze słodką
czy kiszoną kapustą?
Pozdrawiam
DominikaNM
|