Data: 2002-11-25 17:26:01
Temat: Szwagier
Od: "Dorunia" <d...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Jakieś 4 miesiące temu był na grupie wątek o moim szwagrze, który nie
akceptuje naszych dzieci i takie tam. Do dziś po mimo naszych prób
negocjacji nie odezwał się nawet słowem, jednie tylko buntuje systematycznie
teściową.
Teraz został pobity i leży w szpitalu, nie są to obrażenia zagrażające w
sposób znaczący jego życiu i zdrowiu, pozostanie mu pamiątka w postaci blizn
na czaszce, ale ogólnie jest ok. Jedyną sprawą jest to że niesłyszy na jedno
ucho, na razie (prawdopodobnie za jakiś czas wszystko będzie zupełnie ok)
No i tu powstał problem, bo rodzina męża czuje się urażona że my nie
biegniemy z pękiem kwiatów i uściskami do szpitala. Kurcze, mam nagle
pokochać faceta który uznał że jego dziecko może się naśmiewać z mojego, bo
czas przygotować się do życie i wiedzieć że jest głuchy?
Ja uważam że dopytywanie o jego zdrowi, modlitwa i dzwonienie kilka razy
dziennie do matki i jego żony to jest wszystko co w tej sytuacji możemy dać,
czy źle myślę??
Pozdrawiam
Dorunia
--
Z miłoscią jest jak z masłem. Od czasu do czasu trochę chłodu utrzymuje je w
świeżości.
M. Achard
|