Data: 2002-11-25 21:02:28
Temat: Re: Szwagier
Od: "MOLNARka" <g...@h...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Dorunia" <d...@w...pl> napisał
> Jakieś 4 miesiące temu był na grupie wątek o moim szwagrze, który nie
> akceptuje naszych dzieci i takie tam.
Pamiętamy ;-)
I zgadzam się z Toba w ocenie sytuacji i nie dziwię się, że nie chcesz pójść
do szpitala.
Ale tak sobie pomyślałam, że to może jest jakaś okazja do "wyciągnięcia
ręki" i zawarcia pokoju.
Może .... nie wiem ;-)
W końcu to jednak rodzina i lepiej by kontakty były dobre (choć nie za
wszelką cenę).
> Do dziś po mimo naszych prób
> negocjacji nie odezwał się nawet słowem, jednie tylko buntuje
systematycznie
> teściową.
Tym bardziej po tym akapicie _nie_wiem_ ... bo wygląda na to, że już
próbowaliście pojednania i nic z tego nie wyszło.
Ale może warto _jeszcze_raz_ ... _ostatni_ spróbować wyprostowac sytuację ?
> No i tu powstał problem, bo rodzina męża czuje się urażona że my nie
> biegniemy z pękiem kwiatów i uściskami do szpitala.
A tłumaczyliście im dokładnie o co poszło i jaki jest Wasz punkt widzenia ?
I co oni na to ?
Pozdrawiam
MOLNARka
|