Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!opal.futuro.pl!not-for-mail
From: "McClusky" <t...@o...pl>
Newsgroups: pl.soc.dzieci.starsze
Subject: Usunięcie korzenia zęba u dziecka 6 lat - wielki problem (Wrocław).
Date: Tue, 11 Dec 2007 00:44:52 +0100
Organization: Pro Futuro
Lines: 38
Message-ID: <fjkj2a$925$1@opal.futuro.pl>
NNTP-Posting-Host: 90-156-56-33.as.kn.pl
X-Trace: opal.futuro.pl 1197330315 9285 90.156.56.33 (10 Dec 2007 23:45:15 GMT)
X-Complaints-To: u...@f...pl
NNTP-Posting-Date: Mon, 10 Dec 2007 23:45:15 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2900.2869
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2900.2962
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.dzieci.starsze:34102
Ukryj nagłówki
Witam Was,
otóż tak:
Mój syn (6 lat) ma zaawansowaną próchnicę zębów mlecznych. Jeden z zębów
zepsuł mu się tak dokumentnie, że został jedynie korzeń i to miejsce na
dziąśle notorycznie ropieje - trzeba usunąc korzeń. I tu zaczynają się
schody. Ja mam już dosyć, więc piszę - może ktoś wie, kogo opieprzyć
(wymusić cokolwiek). Poliklinika stomatologiczna na ul. Krakowskiej we
Wrocławiu - chętnie się zajmą usunięciem korzenia. Trzeba tylko zrobić próbę
uczuleniową na lidocainę (syn ma delikatną alergię - bierze czasem zyrtec).
Poliklinika nie podejmie się wykonania próby - bo nie. Wystawiają
skierowanie do alergologa. Alergolog łapie się za głowę i powiada, że za
żadne skarby - trzeba do lekarza rodzinnego do przychodni. Więc do lekarza
rodzinnego. Ten twierdzi, że nie może tego zrobić, bo razie kłopotów on nie
ma zaplecza w przychodni - trzeba próbę wykonać w jakimś gabinecie
przyszpitalnym. Wystawia skierowanie. W szpitalu dziecięcym im. Korczaka
alergolog (lub anestezjolog - już nie pomnę) twierdzi, że wszyscy powyżsi są
śmieszni i niedouczeni, bo zarówno próbę jak i samo znieczulenie należy
przeprowadzać przy pomocy lidocainy _z_tej_samej_fiolki_. Więc odsyła znów
do stomatologa twierdząc, że w razie wstrząsu, wszystkie placówki służby
zdrowia dysponują takimi samymi środkami i procedurami antywstrząsowymi... I
kółeczko się zamknęło. Stomatolog znów odsyła, etc... Mijają tygodnie, a syn
narzeka na ból, co jakiś czas trzeba mu mechanicznie, domowymi sposobami
usuwać ropę z dziąsła i w ogóle nic ciekawego...
W szpitalu polecono mi _prywatny_ gabinet (sic!), gdzie dokonują
"znieczulenia wziewnego" (co to jest?), ewentualnie zaproponowano mi jakieś
alternatywne sposoby znieczulenia przy zabiegach dentystycznych, które
wpływają na dziecko "psychotropowo" upośledzając na czas zabiegu pamięć
krótkotrwałą (czy jakoś tak - nie zapamiętałem dokładnie, bo już mnie
zaczęło ponosić z nerwów kiedy to usłyszałem)...
Jak to ugryźć?
Dodam, że po prostu nie stać mnie na zabieg w prywatnym gabinecie...
McClusky
|