Data: 2003-02-12 12:31:04
Temat: Za drogo leczyla
Od: "Cyprian Korneliusz Peter" <k...@N...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Pod tytulem "Za drogo leczyla" ukazal sie w dolnoslaskiej wkladce Gazety
Wyborczej ciag artykulow o pewnej lekarce z Wroclawia, ktora "za drogo
leczyla" i dlatego stracila prace. Lekarka ta kierowala pacjentow na rozne
drogie badania specjalistyczne, na ktore nie bylo stac Kasy Chorych, dlatego
ta rozwiazala z nia umowe o prace.
Dziennikarka wroclawska w tych artykulach emocjonalnie zaangazowala sie po
stronie lekarki.
Poczatkowo uznalem, ze miala racje, ale po pewnym czasie zaczely nachodzic
mnie watpliwosci. Zdalem sobie bowiem sprawe z faktu, ze koszty leczenia
moga w niektorych przypadkach, mowiac matematycznie, zmierzac do
nieskonczonosci.....
Drogie leczenie pewnych pacjentow uszczupla istotnie pule pieniedzy i
niewiele pozostaje dla innych....
A zatem czy jest moralnie sluszne DROGIE leczenie pacjentow, jezeli powoduje
to brak pieniedzy na tanie nawet leczenie pozostalych?
Przeszczepy organow, przedluzanie zycia na sile - przeciez to kosztuje
majatek. Jezeli odbywa sie to za czyjes prywatne pieniadze - no to OK, ale
jesli pieniadze maja byc brane ze wspolnego worka - to cos mi tu nie gra.....
Jak sadzicie?
Wasz Korneliusz
(pierwszy raz na tej grupie)
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|