Zakończmy rozmowy o grupie p. Bassett, bo nie ma o czym gadać, a tylko może
to wbijać w dumę tę osobę, próbującą poróżnić ludzi na grupie i próbującą
rozbić grupę dla swoich tam jakiś wybujałych ambicyjek. Kto dostał
zaproszenie to dostał, skorzystał to skorzystał, nie skorzystał, to nie
skorzystał. Kto nie dostał, no cóż widocznie niegodny szram po nożu
kuchennym całować. Ani jedno, ani drugie żaden powód do rozmów. Jak
powiedział maruda Ryszard nie ma ludzi niezastąpionych i róbmy swoje.
dżdżownica