Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Żałoba po stracie męża /załamanie/

Grupy

Szukaj w grupach

 

Żałoba po stracie męża /załamanie/

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2003-09-27 18:46:29

Temat: Żałoba po stracie męża /załamanie/
Od: "andy" <j...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Jestem osobą tuż przed 50.Byliśmy małżeństwem prawie 25 lat ,zabrakło dwa
miesiące.
Mąż umarł nagle -nigdy nie chorował(był szczupły nie pił nie palił ,był
wysportowany) i umarł nagle na zawał.Wyjechał w góry 1 sierpnia z
przyjaciółmi .Zmarł 2 sierpnia w nocy.Życie straciło dla mnie sens.Mam myśli
samobójcze,ciągle płaczę.Mam żal do wszystkich i do wszystkiego.Jak sobie
poradzić?


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2003-09-27 19:06:17

Temat: Re: Żałoba po stracie męża /załamanie/
Od: "Marsel" <m...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

>Jestem osobą tuż przed 50.Byliśmy małżeństwem prawie 25 lat ,zabrakło dwa
>miesiące.
>Mąż umarł nagle -nigdy nie chorował(był szczupły nie pił nie palił ,był
>wysportowany) i umarł nagle na zawał.Wyjechał w góry 1 sierpnia z
>przyjaciółmi .Zmarł 2 sierpnia w nocy.Życie straciło dla mnie sens.Mam myśli
>samobójcze,ciągle płaczę.Mam żal do wszystkich i do wszystkiego.Jak sobie
>poradzić?

szczere wyrazy wspolczucia
czy masz rodzine w poblizu? przebywanie wsród bliskich, przyjaciól nieco
łagodzi ten stan. nie pozwala tez "rozkwitac" tym negatywnym myslom
Mozesz tez skorzystac z pomocy psychoterapeuty, byc moze wskazane bedzie
podjecie terapii farmakologicznej. Wszytko po to, aby złagodzic cierpienie w
tym trudnym okresie. Z czasem odzyskasz równowage i odnajdziesz swój sens.

pozdrawiam serdecznie
Marsel
--
============= P o l N E W S ==============
archiwum i przeszukiwanie newsów
http://www.polnews.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-09-27 19:10:15

Temat: Re: Żałoba po stracie męża /załamanie/
Od: "Natalia" <k...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "andy" <j...@w...pl> napisał w wiadomości
news:bl4m28$4g8$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Jestem osobą tuż przed 50.Byliśmy małżeństwem prawie 25 lat ,zabrakło
dwa
> miesiące.
> Mąż umarł nagle -nigdy nie chorował(był szczupły nie pił nie palił ,był
> wysportowany) i umarł nagle na zawał.Wyjechał w góry 1 sierpnia z
> przyjaciółmi .Zmarł 2 sierpnia w nocy.Życie straciło dla mnie sens.Mam
myśli
> samobójcze,ciągle płaczę.Mam żal do wszystkich i do wszystkiego.Jak sobie
> poradzić?
>
>
naprawdę bardzo ci współczuję :(
IMO powinnaś dużo teraz spotykać się ze znajomymi
gadać z nimi o tym wszystkim itd
jak najwięcej wychodzić z domu
znaleźć sobie zajmujące hobby, coś po prostu robić
zająć się czymś

mojej znajomej niedawno umarła ukochana siostra
wszyscy zaraz się znajomą zajęli
organizowali jej wyjazdy poza miasto
zapraszali do kina
starali się jak nawięcej jej towarzyszyć
i to jej pomagało

pozdrowienia

Natalia


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-09-27 19:23:51

Temat: Re: Żałoba po stracie męża /załamanie/
Od: "_Jack.B._" <dv[USUN_TE_DUZE_LITERY]@z.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "andy" <j...@w...pl> napisał w wiadomości
news:bl4m28$4g8$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Jestem osobą tuż przed 50.Byliśmy małżeństwem prawie 25 lat
,zabrakło dwa
> miesiące.
> Mąż umarł nagle -nigdy nie chorował(był szczupły nie pił nie palił
,był
> wysportowany) i umarł nagle na zawał.Wyjechał w góry 1 sierpnia z
> przyjaciółmi .Zmarł 2 sierpnia w nocy.Życie straciło dla mnie
sens.Mam myśli
> samobójcze,ciągle płaczę.Mam żal do wszystkich i do wszystkiego.Jak
sobie
> poradzić?


Jeżeli mogę tak delikatnie i skromnie swoje zdanie wtrącić....
NIe wiem, czy macie jakieś dzieci.....

Kochaliście się, skoro ta strata jest tak bolesna. Czy mąż byłby
szczęśliwy z tego powodu, że jego ukochana tonie w rozpaczy? lub chce
sobie zniszczyć, odebrać życie? - Czy robienie sobie krzywdy nie
byłoby zaprzeczeniem związku? - Przecież twój mąż, chciałby na pewno,
aby twoje życie trwało dalej, prawda? Chciałby abyś miała jakieś cele,
jakieś plany. NIestety, teraz nie ma go przy tobie fizycznie, a czy
jesteś osobą wierzącą? - wykorzystaj swoją wiarę. Wykorzystaj cudowne
wspomnienia, które masz, zatop się w nich całkowicie i jeżeli będziesz
miała ochotę popłakać, to płacz tyle ile trzba będzie - postaraj się
godnie wykorzystać ten okres, który jest ci teraz dany - okres żałoby.
Pokaż i udowodnij mu, że na przekór wszytkiemu, będziesz żyć dalej i
ciągle o nim pamiętać, że twoja miłość do niego nie zgaśnie, nawet
pomimo.... Odkop sens życia w tym, co wspólnie zdobyliście - a przez
tyle lat zdobyliście na pewno tony pięknych chwil - wykorzystaj je, bo
teraz właśnie nadszedł na nie czas - wykorzystaj okres żalu, póki czas
nie zatrze bólu....

To takie moje, bardzo osobiste zdanie

Zapal to światełko, które nie zgaśnie


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-09-27 19:37:15

Temat: Re: Żałoba po stracie męża /załamanie/
Od: "Greg" <o...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

"andy" w wiadomości news:bl4m28$4g8$1@atlantis.news.tpi.pl napisal(a):
>
> Jestem osobą tuż przed 50.Byliśmy małżeństwem prawie
> 25 lat ,zabrakło dwa miesiące.

Na poczatku wyrazy wspolczucia - zlozylas w grobie czastke siebie*.

Nie znam tej kobiety osobiscie, ale sporo o niej slyszalem. Kochali sie
(ona mniej wiecej w Twoim wieku). On rowniez byl okazem zdrowia, az
ktoregos dnia stracil przytomnosc. Zostal przewieziony do szpitala, a tam
badania wykazaly zaawansowanego raka. Rozpaczliwe proby pokonania choroby,
walka o kazdy dzien. Nie trwalo to dlugo - kilka miesiecy i bylo po
wszystkim. Jej rowniez bylo bardzo ciezko i nie potrafila sie poczatkowo w
tym wszystkim odnalezc. I to natretne pytanie - dlaczego? Jest jednak
miedzy Wami roznica. Oni mieli czas aby sie pozegnac. On przygotowywal ja
na swoje odejscie, wspieral ja tak dlugo jak tylko mogl. W ostatnich
chwilach byla przy nim - byli tez przyjaciele, ktorzy zapewnili go, ze nie
musi sie obawiac o swoja partnerke, bo oni sie nia zaopiekuja. Wreszcie
usmiechnal sie, powiedzial "pa kochanie" i przeszedl na druga strone.

Poczatki byly bardzo trudne, ale miala wsparcie u przyjaciolki i jej meza.
Oni potrafili ze soba o tym mowic, a to jest wazne. Trudno jest poruszac
ten temat, poniewaz jest on bolesny. Zazwyczaj wiec ludzie chca "oszczedzic
bolu" i unikaja go. A wtedy szok jeszcze wiekszy - byl czlowiek, odszedl i
nagle nikt o nim nie mowi, jakby nigdy nie istnial. Dlatego dobrze jest
mowic, choc to jednoczesnie sprawia bol.
Tej kobiecie pomogla rowniez wiara. Do Boga zblizyla sie o ile dobrze
pamietam juz w czasie jego choroby lub po jego smierci. Akurat miala to
szczescie, ze trafila do ciekawej grupy modlitewnej kierowanej przez
wyjatkowego ksiedza. Gdy pierwszy raz zobaczyla jak sie ta grupa modli
(kazdy na swoj sposob - niektore moga zaskakiwac bo w kosciele normalnie
sie tego nie zobaczy) byla w ciezkim szoku. Teraz inaczej to postrzega.
Przyjela tez pierwsza komunie swieta.
Wazne byly tez takie chwile oczyszczenia np. sluchajac muzyki. Znasz moze
piosenki, ktore spiewa Seweryn Krajewski - Nie jestes sama i Kazdy swoje 10
minut ma? Szczegolnie ten drugi utwor. Jesli nie masz chetnie przesle.

Zastanawiam sie tez czy moglbym Cie jakos skontaktowac z ta kobieta. Ona na
pewno lepiej ode mnie wiedzialaby co napisac lub powiedziec.



pozdrawiam
--
Greg
Nie Tylko Poezja - http://republika.pl/szedhar/
Serwis PSPHome - http://www.psphome.htc.net.pl/
Z psychologia jedyne co mam wspolnego to to, ze jestem czlowiekiem.



* On czastke siebie na pewno rowniez zwiazal z Toba. Tak wiec dopoki Ty
zyjesz, on nie umarl caly.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-09-28 05:48:03

Temat: Re: Żałoba po stracie męża /załamanie/
Od: "Pyzol" <n...@s...ca> szukaj wiadomości tego autora


"Greg" <o...@o...pl> wrote in message
news:bl4p1k$h9q$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Zastanawiam sie tez czy moglbym Cie jakos skontaktowac z ta kobieta. Ona
na
> pewno lepiej ode mnie wiedzialaby co napisac lub powiedziec.

Popieram!
Moze "andy" z tamta zalozylyby grupe wsparcia? Elisabeth udzielilaby jakiejs
pomocy organizacyjnej - i w i e l e kobiet w podobnej sytuacji
odnalazloby siostrzane dusze, nawzajem sobie pomagajac?

Bardzo ci wspolczuje, andy, ale znalazlam i jasny promyczek w tej,
wydawaloby sie, tylko czarnej sytuacji: niewielu ludzi ma szczescie przezyc
25 lat z czlowiekiem, ktorego az tak bardzo kochaly.

Kaska



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Depresja A nerwica depresyjna różnicowanie - HELP
iQ
choroba psychiczna?
Czy to już piekło...
dziecko przy rozwodzie

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?

zobacz wszyskie »