Witam

Dlaczego pacjent z podejrzeniem zawału, który został przywieziony przez
karetkę na sygnale (w której nie działały żadne urządzenia prawdopodobnie z
powodu dziur na drodze) z dużymi bólami w klatce piersiowej, wysokim
ciśnieniem i bólami szczękowymi został po 2 godzinach zwolniony do domu
tylko po badaniu EKG, które prawdopodobnie nie wykazało zawału i dostał
ochronę w postaci tabletek. Bóle trwały cala noc, rano zaczęły się mocne
wymioty i był bardzo osłabiony. Został przewieziony do lekarza rodzinnego,
który po ponownym EKG wykluczył zawal i odesłał pacjenta na badania brzucha
USG podejrzewając kamienie lub wrzody. USG nie wykazało tego. Następnie
lekarz skierował pacjenta do szpitala na gastroskopie żołądka podejrzewając
wrzody. Na izbie przyjęć pacjent poczuł się gorzej, lecz czekał w kolejce do
chirurga. Po półgodzinnym oczekiwaniu chirurg przebadał stolec nie
stwierdzając wrzodów. Zaczęło spadać ciśnienie i stan pacjenta się
pogarszał. Po podaniu leków natychmiast skierowano go na intensywny dyżur na
kardiologii podejrzewając zawal. Pacjent odczuwał coraz większe bóle i
występowały ciągłe wymioty. Na sali po kolejnym EKG dyżurny lekarz
stwierdził zawal i uszkodzenie prawej komory, pacjent otrzymywał kroplówkę.
Następnego dnia stan pacjenta pogorszył się nastąpiły jeszcze większe bóle w
okolicach brzucha i pacjent nie otrzymywał żadnych leków, czekano na
diagnozę, ponieważ ordynator stwierdził ze to nie jest zawal. Pacjent
otrzymywał mocne leki przeciwbólowe w postaci kroplówki. W czwartek stan
pacjenta poprawił się na tyle, że w piątek rano chciano mu zrobić
gastroskopie. Pacjent rano otrzymał na łóżko wodę do mycia i schylając się
stracił przytomność nie odzyskawszy jej po godzinnej reanimacji zmarł.
Sekcja zwłok wykazała zawal serca. Jaka może być przyczyna tej tragicznej
śmierci mojego Taty, który miał 48 lat. Czy te wszystkie objawy nie
wskazywały na zawal i tak długo się zastanawiano nie udzielając fachowej
pomocy, nawet po badaniu krwi? Czy w tym szpitalu rzeszowskim lekarze są
zwykłymi felczerami? Czy można skarżyć ich do sądu za nieudzielanie
prawidłowej pomocy?

--
Pozdrawiam
Paweł