Data: 2004-10-23 10:12:14
Temat: Zwierze w domu
Od: Sebastian Pasikowski <p...@s...interia.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Witam.
Co sadzicie o przyprowadzaniu zwierzat do domu? Ale tak niejako patrzac na
to z innej perspektywy, np. rodzica dziecka?
Mialem jako dziecko chomika, uwielbiam chomiki, ale jak zdechl pamietam,
bardzo to przezylem. Pozniej dwa psy; tak samo. Po slubie, na jeden
z prezentow urodzinowych kupilem zonie, no co innego, jak nie chomika :)
Ile bylo pisku z jej strony, gdy jej podsunolem pod twarz takie male
piszczace'cos':) Zrobilem mu calkiem spore terrarium, ale wlasciwie
w nim nie przebywal, latal samopas po pokoju calutki dzien (i noc
zreszta tez). Normalnie czlonek rodziny :). Ale jak przyszedl 'czas
rozstania' zona dlugo plakala (chomik zapadl na jakas chorobe, trzeba
bylo uspic), no, mnie tez to nie bylo obojetne.
Teraz moj starszy syn (siedem lat) czesto wspominal, ze chcialby miec
jakies zwierzatko, zona poparla go, tylko ja bylem przeciw. Dlaczego?
Glownie, bo chcialbym oszczedzic dziecku pozniejszego cierpienia (a moze
i sobie rowniez, jakos tak mnie tez to rusza). Tlumaczylem, ze
zwierzatko jest nieszczesliwe zyjac w klatce, ze trzeba kolo niego
chodzic, sprzatac, karmic, opiekowac sie nim. Dlugo sie sprzeczalismy,
az nadszedl czas urodzin syna (jakies dwa miesiace temu), gdzie jednym
z prezentow byl... kroliczek miniaturka z klatka od znajomych.
No coz, wyjscia juz nie mam. Ale nie powiem, opiekunczy jest, karmi,
broni przed mlodszym bratem (trzy lata, bez wyczucia w rekach, jak
zlapie krolika to az skora cierpnie) sprzata, tuli i tuli i tuli... :)
I caly czas wypuscza na 'mieszkanie' (ta, sam sobie jestem winien,
zwierzatko nieszczesliwe w klatce ;)).
Czy mialem racje bedac w 'opozycji'? Wydaje mi sie, ze tak, ale co Wy
sadzicie o tym? Nie mieliscie zadnych objekcji przed obdarowaniem
latorosli takim prezentem? Jak dzieci zniosly pozniejsze 'rozstania'?
--
jid: psikus[<at>]chrome[<dot>]pl
|