Strona główna Grupy pl.sci.medycyna PROPOZYCJA - pl.sci.medycyna.moderowana - (RFD2)

Grupy

Szukaj w grupach

 

PROPOZYCJA - pl.sci.medycyna.moderowana - (RFD2)

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 19


« poprzedni wątek następny wątek »

11. Data: 2002-08-16 02:32:56

Temat: Re: PROPOZYCJA - pl.sci.medycyna.moderowana - (RFD2)
Od: dradam <x...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Pozdrawiam wszystkich zainteresowanych !

Na wstepie chcialbym sie zastrzec, ze zawsze pisalem wylacznie w
przedmiotowej kwestii w swoim wlasnym imieniu. I choc komunikuje sie
czesto z Dr. Kasztelowiczem jak i kolejna setka lekarzy , przyjaciol
"internetowych" - to to co pisze ma wylacznie wartosc jako moja,
"indywidualna", wypowiedz.

Jezeli pisalem jak ja widze pl.sci.medycyna.moderowana - to byla mniej
wiecej jedna z moich wizji. Inne wizje, rowniez i innych osob, sa
jednakowo wazne i , w szczegolnosci, wcale nie zamierzalem ograniczac
w swobodzie wypowiedzi Piotra. Tak jak on to widzi - i czego
poprowadzenia sie podejmuje - to jego sprawa.

Nie wiem skad ktos wzial stwierdzenie >>A przeciez dradam pisal, ze
wszystko zostalo uzgodnione i nie bylo istotnych sprzeciwow.<<


Z mojego, osobistego, punktu widzenia sprawa ma sie tak:

- spoleczenstwo polskie ( w tym i ta jego "internetowa" czesc)
potrzebuje wiedzy ( informacji) na temat tego jak wyglada wspolczesnie
diagnozowanie, leczenie chorob , a takze informacji jak na swiecie sa
te procesy zorganizowane. Dotyczy to rowniez informacji na temat tego
w jakim kierunku idzie swiatowa wiedza medyczna, jakie nowe leki sa
badane i jakie metody diagnozowania i leczenia sa wdrazane .

-ze potrzeby te sa niewatpliwe - to swiadcza o tym chocby takie
obserwowane fakty takie fakty, jak poszukiwanie znachorow na grupie
pl.sci.medycyna , czy zapytania o sprawy bezwzglednie podstawowe.
ktore winny byc wyjasnione juz w szkole sredniej, albo po prostu w
toku rozmowy z lekarzem, w tym , glownie "lekarzem rodzinnym".

Mieszkancy Polski zyja coraz krocej, coraz wiecej jest chorob takich
jak gruzlica (TB) czy WZW. A wiec po prostu jest zle i to na bardzo
podstawowym poziomie. I nie jest to sprawa posiadania lub nie
posiadania funduszy. Bo jezeli na przyklad w takiej Ugandzie jest
coraz mniej przypadkow nie tylko gruzlicy, ale takze i nowych
przypadkow AIDS, to znaczy, ze za niewielkie pieniadze mozna bardzo
wiele zrobic.

W duzej czesci ta luke informacyjna moga wypelnic polscy/polonijni
lekarze, wlasnie przy pomocy internetu. W tym i przy pomocy
proponowanej newsgroup.

Mozliwosci zadawania pytan (i prowadzenia rzeczowej dyskusji) nie daje
istniejaca grupa newsowa "pl.sci.medycyna". Z kilku wzgledow . Po
pierwsze dlatego ze ma ona, najogolniej rzecz biorac, bardzo niski
fachowy poziom. Pelna jest osobistych wycieczek. Jest po prostu
internetowym "smietnikiem", w ktorym tak jak na wielu "polskich"
miejscach na internecie, zbiera sie wszystko to stanowi "szumowine"
polskich dyskusji. I polskich emocji. Tak jak jest na przyklad, na
platformie dyskusyjnej wp.pl .

Jezeli jeszcze do tego dolozyc taka wypowiedz : >>Szczególnie dobrym
przyk?adem jest tu proponowana grupa: znacznie ?atwiej jest odnale 1/4 ae
rozwi?zanie problemu w czym? w rodzaju "Domowy poradnik medyczny", czy
poprzez Google, ni? przekopywaae si? przez tasiemcowe artyku?y napisane
przez lekarzy-profesjonalistów, pe?ne fachowych okre?le?, które
niew?tpliwie laikowi nie powiedz? nic. <<

Rece opadaja. No wiec szanowny dyskutancie, prosze mi w ten sposob
znalezc odpowiedz na bardzo prosty (i realny) kliniczny problem :
>>"jaki quinolon mozna podac pacjentowi z COPD i przewleklym
zapaleniem oskrzeli, mieszkancowi domu starcow, ktory tydzien temu byl
leczony ciprofloxacyna z powodu zapalenia drog moczowych ?"<<

Proste pytanie, prosty , czesto spotykany problem. Odpowiedz mozna
zawrzec w dwoch zdaniach.

Postaraj sie ta odpowiedz znalezc. Zwlaszcza w sposob ,ktory
opisales.

Kolejno ten sam dyskutant pisze w ten sposob :

>>No chyba, ?e to ma byae grupa do wymiany informacji mi?dzy lekarzami, ale w takim
wypadku
kompletnie nie widz? sensu w umieszczaniu jej w hierarchii pl.* ,
szczególnie ?e jak sami wspomnieli?cie istnieje odpowiednia lista
dyskusyjna. Zamiast próbowaae j? przenosiae do ogólno?wiatowej grupy
dyskusyjnej, lepiej jest po prostu postawiae serwer news i zbramkowaae
go ww. list?. <<

Wspomniana lista dyskusyjna LEKARZE nie ma charakteru
profesjonalnego/naukowego. Jest lista "towarzyska". Nie ma publicznego
archiwum i miec go zreszta w przyszlosci nie bedzie. Bo i
po co ? Rozmowy "towarzyskie" winny byc wylaczone z publicznego
wgladu, choc nie powiem, sporo sie nawzajem o sobie dowiadujemy. W tym
i dowiadujemy sie,kto nad czym pracuje.

Trzy lata temu probowalem policzyc medyczne (fachowe) listy dyskusyjne
(otwarte wylacznie dla lekarzy) i po znalezieniu ponad 4000 przestalem
sie w to liczenie bawic. Listy te z reguly sa otwarte wylacznie dla
lekarzy i w 99 % sa w jezyku angielskim. A wiec z reguly niedostepne
dla "polskiego pacjenta". Nie ma takiego dzialu/specjalizacji
medycyny, ktory nie mialby odpowiednika w postaci odpowiedniej
,lekarskiej, listy dyskusyjnej.

Sa rowniez listy dyskusyjne przeznaczone dla "pacjentow", jest ich
(jak mi w przyblizeniu wiadomo) ponad 4000 . Trafienie do nich nie
stanowi problemu. Choc, jak latwo sie domyslic, znajomosc angielskiego
"medycznego" jezyka , przynajmniej w podstawowym zakresie, jest
konieczna.

Jak publicznie wiadomo, w ciagu ostatnich 15 lat, wyjechalo z Polski
ponad 6000 polskich lekarzy. Spora czesc z nich pracuje w "medical
research", spora czesc uzyskala licencje i prowadzi praktyki medyczne,
tak w szpitalach, uniwersytetach jak i w prywatnych
"przedsiewzieciach".

Jest to spora kopalnia wiedzy medycznej i warto , w imie interesow
polskiego pacjenta, do tej grupy dotrzec. Dr. Kasztelowicz , z racji
wieloletniego osobistego zaangazowania, ma do powaznej liczby lekarzy
z tej grupy , dostep. Znakomicie nadaje sie zreszta do roli
"przekladnika" miedzy "polonijna medycyna (czytaj "swiatowa") a
"polska rzeczywistoscia".

Udowadnial to zreszta wiele razy, nie tylko w ramach swoich naukowych,
na zjazdach polskiego "internetu medycznego" ale takze w swoich
wypowiedziach na tej grupie usenetowej.

Z punktu widzenia lekarza "polonijnego" spora grupa pytan ,
pojawiajacych sie na pl.sci.medycyna po prostu nie ma sensu. I tak jak
ktos probowal mi wytlumaczyc, ze pojecie "attending physician" jest
rownie wazne jak "treating physician". No wiec wcale nie jest tak.
Kazdy kto pracuje w Ameryce Polnocnej wie doskonale, ze "attending
physician" jest pojeciem z zakresu prawa medycznego. Tylko o takim
okresleniu mowia miejscowe przepisy prawa. "Treating physician" ma
wartosc kombinacji logicznej, ale nie ma charakteru terminu prawnego.
Zreszta posluze sie przykladem .

Radze poszukac poprzez wyszukiwarki tekstow zawierajacych okreslenie
"madry glupi". W zaleznosci od wyszukiwarki znajdzie sie od zera do
ponad 400 dokumentow. Czy z tego wynika iz termin "madry glupi" jest
powszechnie uzywany w jezyku polskim i ma inne, niz tylko "przenosne",
znaczenie ? A no odpowiedzmy sobie sami. Na internecie wyszukiwarka
moze nam znalezc prawie wszystko, tylko czy to bedzie mialo jakis sens
i jakas wartosc ?

Kolejnym przykladem problemu,ktory nie bylby zaadresowany na
pl.sci.medycyna.moderowana jest pytanie kobiety, ktora poczula sie
zbulwersowana zmiana przepisanego srodka antykoncepcyjnego. Zmiana ta
zostala odczytana , moze i slusznie, jako proba zapisania leku,ktory
jest bardziej "popierany" przez odpowiedni , wytworcy, marketing. Dla
nas, lekarzy polonijnych, ten problem nie istnieje. Bo ten drugi lek,
po prostu juz na rynku "wymiera" i producent go wcale nie "podpiera"
Producent ten ma bowiem , inny, nowszy lek w sprzedazy. Wiec po co
mialby wydawac forse na popieranie czegos co i tak sie nie bedzie
sprzedawac ?

Po wtore, i to wydaje mi sie wazniejsze. Dla nas fakt, ze w miescie
jest tylko jeden ginekolog przepisujacy srodki antykoncepcyjne, a i do
tego w ramach prywatnej praktyki, nie ma po prostu sensu. Srodki
antykoncepcyjne ( wlaczajac BCP a takze IUD) administruje w
calej Ameryce Polnocnej lekarz rodzinny . A jezeli juz nawet pacjentka
trafi do ginekologa, to co najwyzej wraca do lekarza rodzinnego z
zaleczeniem przepisywania wlasnie takiego czy innego leku. I zalecenie
to winno byc wyjasnione , na pismie, lekarzowi rodzinnemu , co i
dlaczego. W jezyku,ktory ten lekarz rodzinny zrozumie. I przekaze z
kolei pacjentce. A jak ginekolog tego zalecenia nie wyjasni to po
prostu nie dostanie kolejnych referrals od lekarza rodzinnego. I od
innych lekarzy rodzinnych ( a takie wiesci rozchodza sie wsrod
lekarzy rodzinnych szybko, musze wszystkich upewnic).

Mysle wiec, ze nikt z lekarzy polonijnych nie bedzie mial ochoty sie w
ten problem wlaczac.

Jest to wylacznie problem dla polskich wyborcow, ze wybieraja takie a
nie inne wladze (w tym i ministra zdrowia), ze na takie numery
pozwala.

Proponowana grupa newsowa nie ma na celu, tak jak ja rozumiem
propozycje, udzielania porad lekarskim komukolwiek. Polskie przepisy
takiej mozliwosci zreszta nie przewiduja. Nie widze wiec powodow do
obaw, ze ktos tam postapi (kierujac sie informacjami z newsgroup) tak
a nie inaczej, ze szkoda dla pacjenta. Na internecie , jak wiadomo,
znajduje sie bardzo wiele informacji przeznaczonych nie tylko dla
pacjentow z generalnym disclaimer "consult your local physician".
Takie zastrzezenia zreszta maja portale prowadzone przez amerykanskie
i kanadyjskie ministerstwa zdrowia.

Sprawa podpisywania czy niepodpisywania postingow ma w tym zakresie,
charakter wtorny. Moze posluze sie przykladem z zycia. Przyjmowalem
pare lat temu na liste LEKARZE polskiego lekarza, wtedy
wspolpracownika Dr. Burzynskiego, znanego badacza chorob
nowotworowych, pracujacego w USA. Otoz Kolega ten na wstepie sie
zastrzegl ze nie ma zamiaru pisac o tym co robi. Bo to nie jest tylko
kwestia jego lojalnosci wobec szefa, ale takze kwestia jego
zawodowej "kariery".

I w jego przypadku mozna bylo co najwyzej liczyc na "anonimowa"
wypowiedz, niz na "podpisane " wystapienie. A w zakresie lekow
przeciw-nowotworowych robi sie coraz wiecej ostatnio.

Szereg lekow znajduje sie (nie nawiazuje w tym zakresie do prac Dr.
Burzynskiego) w koncowych stadiach badan i powinna byc wprowadzona w
szerokie uzycie stosunkowo niedlugo.

Warto by polscy pacjenci o nich sie dowiedzieli, prawda ?

Podobnie zreszta zbliza sie moment wprowadzenia w zastosowanie szeregu
lekow opartych na bazie "cukrow" jako materialu strukturalnego. I o
nich rowniez nalezaloby poinformowac polskiego pacjenta (zwlaszcza ze
zanosi sie, iz nie beda one tak wsciekle drogie).

Nie chodzi mi o materialy pisane trudnym jezykiem "medycznym", ale
takim jakim posluguje sie Piotr. Prostym i zrozumialym.

Kolejno jeden z dyskutantow napisal w ten sposob : >>Zatem doskonalym
rozwiazaniem jest, aby moderatorami byli emerytowani profesorowie
medycyni, ktorzy maja duzo czasu, a moga odpowiadac na pytania z
dystansu bogatej wiedzy , doswiadczenia i autorytetu, niekoniecznie
skrywanego za anonimowoscia odpowiedzi.<<

Nie za bardzo rozumiem. Czy chodzi o "polskich" emerytow czy
"polonijnych" ? Ci polonijni lekarze , ktorzy wyjechali z Polski w
ciagu ostatnich 20 lat , nie za bardzo sie jeszcze wybrali na
emerytury.

Alternatywa do utworzenia takiej grupy usenetowej jest utworzenie jej
w ramach hierarchii sci.med. Bylaby to grupa, z zalozenia, angielsko
jezyczna. Sa az trzy grupy zajmujace sie chorobami prostaty (stercza),
moze i dojsc jedna, zawierajaca informacje , dla "polonijnych"
pacjentow. Jest nas poza granicami kraju, bylo nie bylo, grubo ponad
10 milionow. Jest kilka newsgroup "polskich/polonijnych" ,
mieszczacych sie poza hierarchia pl. I jest to bardzo dobrze.

Nie ukrywam, ze bylaby ona bardziej atrakcyjna dla "polonijnych"
lekarzy. Z jakiego powodu ? A no z bardzo prostego . Z tego powodu,
ze nasze dochody zaleza od liczby pacjentow. Od tego jak szeroko
jestesmy znani. I jezeli Kolega "polonijny" z Europy Srodkowej
posluguje sie metoda leczenia zylakow odbytu, ktora dopiero po 2
latach (od momentu zastosowania u pacjentow) zostala zaprezentowana
na kontynencie Polnocno-Amerykanskim to oznacza to dla mnie, ze
odpowiednio szybka reklama jego uslug, rowniez i poprzez grupe
usenetowa, przeniesc mu moze spora kwote $$ do zarobienia.

Mnie osobiscie ten problem nie dotyczy, bo mam tylu pacjentow, ze od 3
lat, urzedowo, nie przyjmuje nowych. No chyba, ze po znajomosci. Mnie
wiec osobiscie na reklamie juz dawno nie zalezy.

I tyle roznych mysli, pozdrawiam serdecznie

dradam

PS. Tak sie z gory zastrzegam, ze w zadnej mierze nie zamierzam ani
nie przymierzam sie do brania udzialu w grupie
pl.sci.medycyna.moderowana . To zeby bylo jasne... ! :-))))

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


12. Data: 2002-08-16 04:01:29

Temat: Re: PROPOZYCJA - pl.sci.medycyna.moderowana - (RFD2)
Od: Jacek <g...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

To ja juz nic nie rozumiem.
Wszyscy sa za utworzeniem nowej grupy medycyna.moderowana i wszyscy chca
aby Piotr byl jej moderatorem.
Sam ja promujesz od 2 lat, a nagle zapowiadasz, ze nie bedziesz bral w
niej udzialu.
Ciagle piszesz o lekarzach polonijnych, a za chwile o krajowych.
Czy taki podzial ma sens ?
Czy nie mozna uznac medycyny jako nauki, bez podzialu na medycyne
krajowa i polonijna ?
Z tego co zrozumialem, to ta druga grupa ma byc
pl.sci.medycyna.polonijna (moderowana)
i niech taka bedzie.

Piszesz o wspolpracowniku dr Burzynskiego.
Sam pisalem kilka lat temu do niego i mysle, ze nigdy nie istnialy
przeszkody,
aby lekarze polonijni nie mogli pisac na dotychczasowa grupe medycyna i
opisywali swoje osiagniecia, dorobek, doswiadczenia i stosowane metody
terapeutyczne, takze te najnowsze, stosowane w leczeniu nowotworow.
Przeciez wszyscy zawsze tego oczekiwali.

Chyba nie ma sensu podkreslania podzialu na medycyne krajowa i polonijna
i podzialu na lekarzy krajowych i polonijnych.
Traktujmy medycyne jako nauke, ktora jest ponad podzialami.

Dlaczego nie wskazales dotychczas lekarzom ze swojej zamknietej listy
:LEKARZE,
ze jest grupa usenetowa medycyna, na ktora moga swobodnie pisac ?
6000 polonijnych lekarzy to ogromne zaplecze naukowe.

Piszesz, ze emerytowani profesorowie medycyny to nie najlepszy pomysl.
A wlasciwie dlaczego nie ?
Czy emerytowani profesorowie medycyny nie moga pozostac autorytetami
ponad twoimi podzialami
na medycyna krajowa i polonijna ?

Piszesz dalej o "treating physician" ma znaczenie "przenosne", jest
jedynie "kombinacja logiczna"
i podajesz kontrprzyklad "madry glupi"
"
"Treating physician" ma
wartosc kombinacji logicznej, ale nie ma charakteru terminu prawnego.
Zreszta posluze sie przykladem .

Radze poszukac poprzez wyszukiwarki tekstow zawierajacych okreslenie
"madry glupi". W zaleznosci od wyszukiwarki znajdzie sie od zera do
ponad 400 dokumentow. Czy z tego wynika iz termin "madry glupi" jest
powszechnie uzywany w jezyku polskim i ma inne, niz tylko "przenosne",
znaczenie ? A no odpowiedzmy sobie sami. Na internecie wyszukiwarka
moze nam znalezc prawie wszystko, tylko czy to bedzie mialo jakis sens
i jakas wartosc ?
"

Ale jednak terminu "Treating Physician" uzywa oficjalnie:

Barnes-Jewish Hospital - Washington University School of Medicine
http://www.siteman.wustl.edu/physician/whos_who/dire
ctory_physician.shtml

Kanadyjskie forum dyskusyjne na serwerze rzadowym .ca.gov
http://www.dir.ca.gov/dwc/DWCWCABForum/2.asp?ForumID
=5

Ministerstwa Pracy U.S. na swoim oficjalnym serwerze
http://www.dol.gov/esa/contacts/owcp/dallas/owcp%20a
nd.htm

Uzywa oficjalnie Wydzial Zdrowia Publicznego Stanu Illinois, US
"
Illinois Department of Public Health
TREATING PHYSICIAN’S REPORT
"
http://www.idph.state.il.us/pdf/DRform.pdf

I jest dalej oficjalnie uzywane na 48.000 stron w Google
http://www.google.com.pl/search?hl=pl&inlang=pl&ie=I
SO-8859-2&q=%22treating+physician%22

Mysle, ze porownywanie "treating physician" z "madry glupi"
jest jednak grubym nieporozumieniem.

"Treating Physician"
jest oficjalnie uzywanym pojeciem na serwerach rzadowych www tak w
Stanach, jak i w Kanadzie.

Moze sie to komus nie podobac, moze to kogos razic, ale jest to
informacja oficjalna, z oficjalnych zrodel
a nie zadne tam "madry glupi".

Piszesz dalej o promowaniu lekarzy i metod terapeutycznych i o $$
"
> Nie ukrywam, ze bylaby ona bardziej atrakcyjna dla "polonijnych"
> lekarzy. Z jakiego powodu ? A no z bardzo prostego . Z tego powodu,
> ze nasze dochody zaleza od liczby pacjentow. Od tego jak szeroko
> jestesmy znani. I jezeli Kolega "polonijny" z Europy Srodkowej
> posluguje sie metoda leczenia zylakow odbytu, ktora dopiero po 2
> latach (od momentu zastosowania u pacjentow) zostala zaprezentowana
> na kontynencie Polnocno-Amerykanskim to oznacza to dla mnie, ze
> odpowiednio szybka reklama jego uslug, rowniez i poprzez grupe
> usenetowa, przeniesc mu moze spora kwote $$ do zarobienia.
"

i bardzo dobrze.
Niech lekarze sie promuja na usenecie, niech promuja nowe techniki
leczenia, nowe metody

Jedynie mam pytanie, co bedzie mial zrobic pytajacy, gdy otrzyma 2
odpowiedzi od profesjonalistow.
Jedna od krajowego, a druga od polonijnego i niekoniecznie jednakowe.

Z tego powodu bylbym za integracja medycyny krajowej i medycyny
polonijnej w jedna grupe
medycyna, bez podzialu na profesjonalistow krajowych i polonijnych.,
gdyz podzialy te sa sztuczne.
Stan wiedzy w medycynie jest ogolnie znany tak dla lekarzy krajowych,
jak i polonijnych.
Internet umozliwil szybki i nieograniczony dostep do swiatowych zasobow
wiedzy
a pierwsza na swiecie akademia internetowa http://www.gnacademy.org/
umozliwia kazdemu zainteresowanemu studiowanie kazdej dziedziny wiedzy
za posrednictwem internetu
w programie distance-learning, distance-education.

I ostatnie pytanie.
Ilu lekarzy popiera anonimowe udzielanie odpowiedzi na usenecie na
grupie medycyna i dlaczego ?

Jacek




dradam wrote:
>
> Pozdrawiam wszystkich zainteresowanych !
>
> Na wstepie chcialbym sie zastrzec, ze zawsze pisalem wylacznie w
> przedmiotowej kwestii w swoim wlasnym imieniu. I choc komunikuje sie
> czesto z Dr. Kasztelowiczem jak i kolejna setka lekarzy , przyjaciol
> "internetowych" - to to co pisze ma wylacznie wartosc jako moja,
> "indywidualna", wypowiedz.
>
> Jezeli pisalem jak ja widze pl.sci.medycyna.moderowana - to byla mniej
> wiecej jedna z moich wizji. Inne wizje, rowniez i innych osob, sa
> jednakowo wazne i , w szczegolnosci, wcale nie zamierzalem ograniczac
> w swobodzie wypowiedzi Piotra. Tak jak on to widzi - i czego
> poprowadzenia sie podejmuje - to jego sprawa.
>
> Nie wiem skad ktos wzial stwierdzenie >>A przeciez dradam pisal, ze
> wszystko zostalo uzgodnione i nie bylo istotnych sprzeciwow.<<
>
> Z mojego, osobistego, punktu widzenia sprawa ma sie tak:
>
> - spoleczenstwo polskie ( w tym i ta jego "internetowa" czesc)
> potrzebuje wiedzy ( informacji) na temat tego jak wyglada wspolczesnie
> diagnozowanie, leczenie chorob , a takze informacji jak na swiecie sa
> te procesy zorganizowane. Dotyczy to rowniez informacji na temat tego
> w jakim kierunku idzie swiatowa wiedza medyczna, jakie nowe leki sa
> badane i jakie metody diagnozowania i leczenia sa wdrazane .
>
> -ze potrzeby te sa niewatpliwe - to swiadcza o tym chocby takie
> obserwowane fakty takie fakty, jak poszukiwanie znachorow na grupie
> pl.sci.medycyna , czy zapytania o sprawy bezwzglednie podstawowe.
> ktore winny byc wyjasnione juz w szkole sredniej, albo po prostu w
> toku rozmowy z lekarzem, w tym , glownie "lekarzem rodzinnym".
>
> Mieszkancy Polski zyja coraz krocej, coraz wiecej jest chorob takich
> jak gruzlica (TB) czy WZW. A wiec po prostu jest zle i to na bardzo
> podstawowym poziomie. I nie jest to sprawa posiadania lub nie
> posiadania funduszy. Bo jezeli na przyklad w takiej Ugandzie jest
> coraz mniej przypadkow nie tylko gruzlicy, ale takze i nowych
> przypadkow AIDS, to znaczy, ze za niewielkie pieniadze mozna bardzo
> wiele zrobic.
>
> W duzej czesci ta luke informacyjna moga wypelnic polscy/polonijni
> lekarze, wlasnie przy pomocy internetu. W tym i przy pomocy
> proponowanej newsgroup.
>
> Mozliwosci zadawania pytan (i prowadzenia rzeczowej dyskusji) nie daje
> istniejaca grupa newsowa "pl.sci.medycyna". Z kilku wzgledow . Po
> pierwsze dlatego ze ma ona, najogolniej rzecz biorac, bardzo niski
> fachowy poziom. Pelna jest osobistych wycieczek. Jest po prostu
> internetowym "smietnikiem", w ktorym tak jak na wielu "polskich"
> miejscach na internecie, zbiera sie wszystko to stanowi "szumowine"
> polskich dyskusji. I polskich emocji. Tak jak jest na przyklad, na
> platformie dyskusyjnej wp.pl .
>
> Jezeli jeszcze do tego dolozyc taka wypowiedz : >>Szczególnie dobrym
> przykładem jest tu proponowana grupa: znacznie łatwiej jest odnaleźć
> rozwiązanie problemu w czymś w rodzaju "Domowy poradnik medyczny", czy
> poprzez Google, niż przekopywać się przez tasiemcowe artykuły napisane
> przez lekarzy-profesjonalistów, pełne fachowych określeń, które
> niewątpliwie laikowi nie powiedzą nic. <<
>
> Rece opadaja. No wiec szanowny dyskutancie, prosze mi w ten sposob
> znalezc odpowiedz na bardzo prosty (i realny) kliniczny problem :
> >>"jaki quinolon mozna podac pacjentowi z COPD i przewleklym
> zapaleniem oskrzeli, mieszkancowi domu starcow, ktory tydzien temu byl
> leczony ciprofloxacyna z powodu zapalenia drog moczowych ?"<<
>
> Proste pytanie, prosty , czesto spotykany problem. Odpowiedz mozna
> zawrzec w dwoch zdaniach.
>
> Postaraj sie ta odpowiedz znalezc. Zwlaszcza w sposob ,ktory
> opisales.
>
> Kolejno ten sam dyskutant pisze w ten sposob :
>
> >>No chyba, że to ma być grupa do wymiany informacji między lekarzami, ale w takim
wypadku
> kompletnie nie widzę sensu w umieszczaniu jej w hierarchii pl.* ,
> szczególnie że jak sami wspomnieliście istnieje odpowiednia lista
> dyskusyjna. Zamiast próbować ją przenosić do ogólnoświatowej grupy
> dyskusyjnej, lepiej jest po prostu postawić serwer news i zbramkować
> go ww. listą. <<
>
> Wspomniana lista dyskusyjna LEKARZE nie ma charakteru
> profesjonalnego/naukowego. Jest lista "towarzyska". Nie ma publicznego
> archiwum i miec go zreszta w przyszlosci nie bedzie. Bo i
> po co ? Rozmowy "towarzyskie" winny byc wylaczone z publicznego
> wgladu, choc nie powiem, sporo sie nawzajem o sobie dowiadujemy. W tym
> i dowiadujemy sie,kto nad czym pracuje.
>
> Trzy lata temu probowalem policzyc medyczne (fachowe) listy dyskusyjne
> (otwarte wylacznie dla lekarzy) i po znalezieniu ponad 4000 przestalem
> sie w to liczenie bawic. Listy te z reguly sa otwarte wylacznie dla
> lekarzy i w 99 % sa w jezyku angielskim. A wiec z reguly niedostepne
> dla "polskiego pacjenta". Nie ma takiego dzialu/specjalizacji
> medycyny, ktory nie mialby odpowiednika w postaci odpowiedniej
> ,lekarskiej, listy dyskusyjnej.
>
> Sa rowniez listy dyskusyjne przeznaczone dla "pacjentow", jest ich
> (jak mi w przyblizeniu wiadomo) ponad 4000 . Trafienie do nich nie
> stanowi problemu. Choc, jak latwo sie domyslic, znajomosc angielskiego
> "medycznego" jezyka , przynajmniej w podstawowym zakresie, jest
> konieczna.
>
> Jak publicznie wiadomo, w ciagu ostatnich 15 lat, wyjechalo z Polski
> ponad 6000 polskich lekarzy. Spora czesc z nich pracuje w "medical
> research", spora czesc uzyskala licencje i prowadzi praktyki medyczne,
> tak w szpitalach, uniwersytetach jak i w prywatnych
> "przedsiewzieciach".
>
> Jest to spora kopalnia wiedzy medycznej i warto , w imie interesow
> polskiego pacjenta, do tej grupy dotrzec. Dr. Kasztelowicz , z racji
> wieloletniego osobistego zaangazowania, ma do powaznej liczby lekarzy
> z tej grupy , dostep. Znakomicie nadaje sie zreszta do roli
> "przekladnika" miedzy "polonijna medycyna (czytaj "swiatowa") a
> "polska rzeczywistoscia".
>
> Udowadnial to zreszta wiele razy, nie tylko w ramach swoich naukowych,
> na zjazdach polskiego "internetu medycznego" ale takze w swoich
> wypowiedziach na tej grupie usenetowej.
>
> Z punktu widzenia lekarza "polonijnego" spora grupa pytan ,
> pojawiajacych sie na pl.sci.medycyna po prostu nie ma sensu. I tak jak
> ktos probowal mi wytlumaczyc, ze pojecie "attending physician" jest
> rownie wazne jak "treating physician". No wiec wcale nie jest tak.
> Kazdy kto pracuje w Ameryce Polnocnej wie doskonale, ze "attending
> physician" jest pojeciem z zakresu prawa medycznego. Tylko o takim
> okresleniu mowia miejscowe przepisy prawa. "Treating physician" ma
> wartosc kombinacji logicznej, ale nie ma charakteru terminu prawnego.
> Zreszta posluze sie przykladem .
>
> Radze poszukac poprzez wyszukiwarki tekstow zawierajacych okreslenie
> "madry glupi". W zaleznosci od wyszukiwarki znajdzie sie od zera do
> ponad 400 dokumentow. Czy z tego wynika iz termin "madry glupi" jest
> powszechnie uzywany w jezyku polskim i ma inne, niz tylko "przenosne",
> znaczenie ? A no odpowiedzmy sobie sami. Na internecie wyszukiwarka
> moze nam znalezc prawie wszystko, tylko czy to bedzie mialo jakis sens
> i jakas wartosc ?
>
> Kolejnym przykladem problemu,ktory nie bylby zaadresowany na
> pl.sci.medycyna.moderowana jest pytanie kobiety, ktora poczula sie
> zbulwersowana zmiana przepisanego srodka antykoncepcyjnego. Zmiana ta
> zostala odczytana , moze i slusznie, jako proba zapisania leku,ktory
> jest bardziej "popierany" przez odpowiedni , wytworcy, marketing. Dla
> nas, lekarzy polonijnych, ten problem nie istnieje. Bo ten drugi lek,
> po prostu juz na rynku "wymiera" i producent go wcale nie "podpiera"
> Producent ten ma bowiem , inny, nowszy lek w sprzedazy. Wiec po co
> mialby wydawac forse na popieranie czegos co i tak sie nie bedzie
> sprzedawac ?
>
> Po wtore, i to wydaje mi sie wazniejsze. Dla nas fakt, ze w miescie
> jest tylko jeden ginekolog przepisujacy srodki antykoncepcyjne, a i do
> tego w ramach prywatnej praktyki, nie ma po prostu sensu. Srodki
> antykoncepcyjne ( wlaczajac BCP a takze IUD) administruje w
> calej Ameryce Polnocnej lekarz rodzinny . A jezeli juz nawet pacjentka
> trafi do ginekologa, to co najwyzej wraca do lekarza rodzinnego z
> zaleczeniem przepisywania wlasnie takiego czy innego leku. I zalecenie
> to winno byc wyjasnione , na pismie, lekarzowi rodzinnemu , co i
> dlaczego. W jezyku,ktory ten lekarz rodzinny zrozumie. I przekaze z
> kolei pacjentce. A jak ginekolog tego zalecenia nie wyjasni to po
> prostu nie dostanie kolejnych referrals od lekarza rodzinnego. I od
> innych lekarzy rodzinnych ( a takie wiesci rozchodza sie wsrod
> lekarzy rodzinnych szybko, musze wszystkich upewnic).
>
> Mysle wiec, ze nikt z lekarzy polonijnych nie bedzie mial ochoty sie w
> ten problem wlaczac.
>
> Jest to wylacznie problem dla polskich wyborcow, ze wybieraja takie a
> nie inne wladze (w tym i ministra zdrowia), ze na takie numery
> pozwala.
>
> Proponowana grupa newsowa nie ma na celu, tak jak ja rozumiem
> propozycje, udzielania porad lekarskim komukolwiek. Polskie przepisy
> takiej mozliwosci zreszta nie przewiduja. Nie widze wiec powodow do
> obaw, ze ktos tam postapi (kierujac sie informacjami z newsgroup) tak
> a nie inaczej, ze szkoda dla pacjenta. Na internecie , jak wiadomo,
> znajduje sie bardzo wiele informacji przeznaczonych nie tylko dla
> pacjentow z generalnym disclaimer "consult your local physician".
> Takie zastrzezenia zreszta maja portale prowadzone przez amerykanskie
> i kanadyjskie ministerstwa zdrowia.
>
> Sprawa podpisywania czy niepodpisywania postingow ma w tym zakresie,
> charakter wtorny. Moze posluze sie przykladem z zycia. Przyjmowalem
> pare lat temu na liste LEKARZE polskiego lekarza, wtedy
> wspolpracownika Dr. Burzynskiego, znanego badacza chorob
> nowotworowych, pracujacego w USA. Otoz Kolega ten na wstepie sie
> zastrzegl ze nie ma zamiaru pisac o tym co robi. Bo to nie jest tylko
> kwestia jego lojalnosci wobec szefa, ale takze kwestia jego
> zawodowej "kariery".
>
> I w jego przypadku mozna bylo co najwyzej liczyc na "anonimowa"
> wypowiedz, niz na "podpisane " wystapienie. A w zakresie lekow
> przeciw-nowotworowych robi sie coraz wiecej ostatnio.
>
> Szereg lekow znajduje sie (nie nawiazuje w tym zakresie do prac Dr.
> Burzynskiego) w koncowych stadiach badan i powinna byc wprowadzona w
> szerokie uzycie stosunkowo niedlugo.
>
> Warto by polscy pacjenci o nich sie dowiedzieli, prawda ?
>
> Podobnie zreszta zbliza sie moment wprowadzenia w zastosowanie szeregu
> lekow opartych na bazie "cukrow" jako materialu strukturalnego. I o
> nich rowniez nalezaloby poinformowac polskiego pacjenta (zwlaszcza ze
> zanosi sie, iz nie beda one tak wsciekle drogie).
>
> Nie chodzi mi o materialy pisane trudnym jezykiem "medycznym", ale
> takim jakim posluguje sie Piotr. Prostym i zrozumialym.
>
> Kolejno jeden z dyskutantow napisal w ten sposob : >>Zatem doskonalym
> rozwiazaniem jest, aby moderatorami byli emerytowani profesorowie
> medycyni, ktorzy maja duzo czasu, a moga odpowiadac na pytania z
> dystansu bogatej wiedzy , doswiadczenia i autorytetu, niekoniecznie
> skrywanego za anonimowoscia odpowiedzi.<<
>
> Nie za bardzo rozumiem. Czy chodzi o "polskich" emerytow czy
> "polonijnych" ? Ci polonijni lekarze , ktorzy wyjechali z Polski w
> ciagu ostatnich 20 lat , nie za bardzo sie jeszcze wybrali na
> emerytury.
>
> Alternatywa do utworzenia takiej grupy usenetowej jest utworzenie jej
> w ramach hierarchii sci.med. Bylaby to grupa, z zalozenia, angielsko
> jezyczna. Sa az trzy grupy zajmujace sie chorobami prostaty (stercza),
> moze i dojsc jedna, zawierajaca informacje , dla "polonijnych"
> pacjentow. Jest nas poza granicami kraju, bylo nie bylo, grubo ponad
> 10 milionow. Jest kilka newsgroup "polskich/polonijnych" ,
> mieszczacych sie poza hierarchia pl. I jest to bardzo dobrze.
>
> Nie ukrywam, ze bylaby ona bardziej atrakcyjna dla "polonijnych"
> lekarzy. Z jakiego powodu ? A no z bardzo prostego . Z tego powodu,
> ze nasze dochody zaleza od liczby pacjentow. Od tego jak szeroko
> jestesmy znani. I jezeli Kolega "polonijny" z Europy Srodkowej
> posluguje sie metoda leczenia zylakow odbytu, ktora dopiero po 2
> latach (od momentu zastosowania u pacjentow) zostala zaprezentowana
> na kontynencie Polnocno-Amerykanskim to oznacza to dla mnie, ze
> odpowiednio szybka reklama jego uslug, rowniez i poprzez grupe
> usenetowa, przeniesc mu moze spora kwote $$ do zarobienia.
>
> Mnie osobiscie ten problem nie dotyczy, bo mam tylu pacjentow, ze od 3
> lat, urzedowo, nie przyjmuje nowych. No chyba, ze po znajomosci. Mnie
> wiec osobiscie na reklamie juz dawno nie zalezy.
>
> I tyle roznych mysli, pozdrawiam serdecznie
>
> dradam
>
> PS. Tak sie z gory zastrzegam, ze w zadnej mierze nie zamierzam ani
> nie przymierzam sie do brania udzialu w grupie
> pl.sci.medycyna.moderowana . To zeby bylo jasne... ! :-))))


--
World's First Holographic Computer incorporating Self(EGO) Technology
fit to solve NP problems (knapsack algorithm).
Setting 3D holograms generating 4D-space environments.
Pseudo-holographic 3D Projector/3DTV.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


13. Data: 2002-08-16 08:42:19

Temat: Re: PROPOZYCJA - pl.sci.medycyna.moderowana - (RFD2)
Od: dradam <x...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

On Fri, 16 Aug 2002 06:01:29 +0200, Jacek <g...@p...onet.pl>
wrote:

>To ja juz nic nie rozumiem.

>Z tego co zrozumialem, to ta druga grupa ma byc
>pl.sci.medycyna.polonijna (moderowana)
>i niech taka bedzie.
>


Nie, jezeli juz to bedzie to : sci.med.medycyna lub inna, w obrebie
hierarchii sci.med., a nie hierarchii pl.sci.

>
>Chyba nie ma sensu podkreslania podzialu na medycyne krajowa i polonijna
>i podzialu na lekarzy krajowych i polonijnych.
>Traktujmy medycyne jako nauke, ktora jest ponad podzialami.

Mam nadzieje... Ale tak nie jest. Medycyna to nie tylko w tym
przykladzie czysta wiedza, ale rowniez mozliwosc jej zastosowania. To
jest to co "dostaje pacjent". Co go leczy, co zapobiega jego chorobie,
zwalnia jej rozwoj. Co powoduje, ze zyja pacjenci coraz dluzej ( a
nie coraz krocej - jak to dzieje sie w Polsce).

>
>Dlaczego nie wskazales dotychczas lekarzom ze swojej zamknietej listy
>:LEKARZE,
>ze jest grupa usenetowa medycyna, na ktora moga swobodnie pisac ?
>6000 polonijnych lekarzy to ogromne zaplecze naukowe.

O tym wiedza, ale nikt nie chce pisac...
>
>Piszesz, ze emerytowani profesorowie medycyny to nie najlepszy pomysl.
>A wlasciwie dlaczego nie ?
>Czy emerytowani profesorowie medycyny nie moga pozostac autorytetami
>ponad twoimi podzialami
>na medycyna krajowa i polonijna ?

Ktorzy profesorowie ?
>
>Piszesz dalej o "treating physician" ma znaczenie "przenosne", jest
>jedynie "kombinacja logiczna"
>i podajesz kontrprzyklad "madry glupi"
>"
> "Treating physician" ma
>wartosc kombinacji logicznej, ale nie ma charakteru terminu prawnego.

Zapomniales podac nastepne 393 przyklady , sciagniete z Internetu...
Podaj choc 10, zaobserwowanych osobiscie, w czasie pracy w charakterze
attending physician , w okresie blisko 18 lat, na terenie kontynentu
polnocno-amerykanskiego .

Pozdrawiam

dradam

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


14. Data: 2002-08-16 09:10:26

Temat: Re: PROPOZYCJA - pl.sci.medycyna.moderowana - (RFD2)
Od: Jacek <g...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

dradam wrote:
>
> On Fri, 16 Aug 2002 06:01:29 +0200, Jacek <g...@p...onet.pl>
> wrote:
>
> >To ja juz nic nie rozumiem.
>
> >Z tego co zrozumialem, to ta druga grupa ma byc
> >pl.sci.medycyna.polonijna (moderowana)
> >i niech taka bedzie.
> >
>
> Nie, jezeli juz to bedzie to : sci.med.medycyna lub inna, w obrebie
> hierarchii sci.med., a nie hierarchii pl.sci.
>
Ok.
Ale poniewaz rozpoczales i kontynuujesz watek lekarzy polonijnych, to
rozumiem,
ze nie zostana oni wykluczeni z aktywnosci grupy
pl.sci.medycyna.moderowana (=polonijna) ?

> >
> >Chyba nie ma sensu podkreslania podzialu na medycyne krajowa i polonijna
> >i podzialu na lekarzy krajowych i polonijnych.
> >Traktujmy medycyne jako nauke, ktora jest ponad podzialami.
>
> Mam nadzieje... Ale tak nie jest. Medycyna to nie tylko w tym
> przykladzie czysta wiedza, ale rowniez mozliwosc jej zastosowania. To
> jest to co "dostaje pacjent". Co go leczy, co zapobiega jego chorobie,
> zwalnia jej rozwoj. Co powoduje, ze zyja pacjenci coraz dluzej ( a
> nie coraz krocej - jak to dzieje sie w Polsce).

Ale co konkretnie proponujesz ?
Wprowadzenie do kraju procedur terapeutycznych stosowanych za granica ?
>
> >
> >Dlaczego nie wskazales dotychczas lekarzom ze swojej zamknietej listy
> >:LEKARZE,
> >ze jest grupa usenetowa medycyna, na ktora moga swobodnie pisac ?
> >6000 polonijnych lekarzy to ogromne zaplecze naukowe.
>
> O tym wiedza, ale nikt nie chce pisac...

"Nikt nie chce" ?
Chyba nie jest tak zle, na grupe usenetowa pisze wielu lekarzy z
zagranicznych domen.
Jednak wbrew pozorom, korzystanie z usenetu on-line jest trudne i wiele
osob nie potrafi skonfigurowac czytnika newsow, sledzic dyskusje w wielu
watkach i odpowiadac on-line.
Ten temat byl juz omawiany na grupie polip.
Z tego tez powodu, wieksza popularnoscia od usenetu ciesza sie obecnie
listy dyskusyjne prowadzone na serwerach www i czytane ze strony www.
> >
> >Piszesz, ze emerytowani profesorowie medycyny to nie najlepszy pomysl.
> >A wlasciwie dlaczego nie ?
> >Czy emerytowani profesorowie medycyny nie moga pozostac autorytetami
> >ponad twoimi podzialami
> >na medycyna krajowa i polonijna ?
>
> Ktorzy profesorowie ?

A ktorzy moderatorzy ?
Ci profesorowie, ktorzy zechca.
Znam dwoch, jeszcze nie emerytowanych, ktorzy z zainteresowaniem
korzystaja z usenetu i nie maja oporow przed pisaniem na grupe medycyna.
> >
> >Piszesz dalej o "treating physician" ma znaczenie "przenosne", jest
> >jedynie "kombinacja logiczna"
> >i podajesz kontrprzyklad "madry glupi"
> >"
> > "Treating physician" ma
> >wartosc kombinacji logicznej, ale nie ma charakteru terminu prawnego.
>
> Zapomniales podac nastepne 393 przyklady , sciagniete z Internetu...
> Podaj choc 10, zaobserwowanych osobiscie, w czasie pracy w charakterze
> attending physician , w okresie blisko 18 lat, na terenie kontynentu
> polnocno-amerykanskiego .

Alez ja nie mowie ze "Treating Physician" jest super ok,
ale jest i jest uzywany oficjalnie w Kanadzie i Stanach.
"Treating Physician" ma 47,200 gugli
Szukano "treating physician" . Strony 1 - 10 z ok.
47,200. Znaleziono w 0.23 sek.
"Attending Physician" ma 114,000 gugli
Szukano "attending physician" . Strony 1 - 10 z ok.
114,000. Znaleziono w 0.17 sek.

Nie czuje sie upowazniony aby zaliczyc osoby uzywajace pierwszego
terminu do klasy "madry glupi".
Przeciez to sa ministerstwa, organizacje zawodowe, oficjalne strony
lekarzy, oficjalne strony organizacji zawodowych, strony szpitali.

Nie mozna tego zjawiska krytykowac. Mozna jedynie w okreslonych
terminach sprawdzac, czy
procentowy udzial pierwszego okreslenia sie zwieksza lub zmniejsza.
Ale jest to wiecej niz 1:3, czyli grubo powyzej progu istotnosci.

Dalsze przyklady.
Kanada, domena .gov
PDF]PETITION FOR CHANGE OF PRIMARY TREATING PHYSICIAN
Format pliku: PDF/Adobe Acrobat - Wersja HTML
... Your Response must be submitted using the Response to Petition for
Change of Treating
Physician form which is contained in Part B on Pages 3 and 4 of this
form ...
www.dir.ca.gov/dwc/DWCFORM280.pdf - Podobne strony

PDF]PRIMARY TREATING PHYSICIANS PROGRESS REPORT (PR-2)
Format pliku: PDF/Adobe Acrobat - Wersja HTML
... Division of Workers' Compensation PRIMARY TREATING PHYSICIAN'S ...
and Stationary" (ie.,
has reached maximum medical improvement), do not use this form. ...
www.calchiroassn.org/forms/Dwcpr2.pdf - Podobne strony

Domena .gov

RTF]worker's compensation procedures
Format pliku: Rich Text Format - Wersja HTML
... You may be treated by your chiropractor upon referral by your
treating physician. ... 2/99.
DESIGNATION OF PERSONAL PHYSICIAN/ CHIROPRACTOR FORM. ...
www.lbl.gov/Workplace/HumanResources/fmla/persphy.rt
f - Podobne strony

Stanford University

[DOC]DATE:
Format pliku: Microsoft Word 97 - Wersja HTML
... medical records concerning your case be forwarded to the new
treating physician ... To
request your medical record release, complete the form located on ...
www.stanford.edu/dept/Risk-Management/ docs/WorkRelatedInjuries.doc -
Podobne strony

State of New Jersey, US

PDF]MEDICAL EXAMINATION BY PERSONAL OR TREATING PHYSICIAN
Format pliku: PDF/Adobe Acrobat - Wersja HTML
... Division of Pensions and Benefits * PO Box 295 * Trenton, NJ
08625-0295 * (609)
292-7524 MEDICAL EXAMINATION BY PERSONAL OR TREATING PHYSICIAN This form
must ...
www.state.nj.us/treasury/pensions/ epbam/exhibits/pdf/bd0021.pdf -
Podobne strony

University of Berkeley

Faculty/Staff -
... the claim form is filed 1), The University’s third-party
administrator, Octagon
Risk Services (ORS) contacts you, your supervisor, and your treating
physician. ...
www.uhs.berkeley.edu/Facstaff/WorkersComp/eefaq.htm - 20k - 15 Sie 2002
- Kopia - Podobne strony

Szukano treating physician form . Strony 1 - 10 z ok. 277,000.
Znaleziono w 0.16 sek.

Jacek
--
World's First Holographic Computer incorporating Self(EGO) Technology
fit to solve NP problems (knapsack algorithm).
Setting 3D holograms generating 4D-space environments.
Pseudo-holographic 3D Projector/3DTV.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


15. Data: 2002-08-16 09:27:09

Temat: attending physician
Od: dradam <x...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

On Fri, 16 Aug 2002 11:10:26 +0200, Jacek <g...@p...onet.pl>
wrote:


>>
>> Zapomniales podac nastepne 393 przyklady , sciagniete z Internetu...
>> Podaj choc 10, zaobserwowanych osobiscie, w czasie pracy w charakterze
>> attending physician , w okresie blisko 18 lat, na terenie kontynentu
>> polnocno-amerykanskiego .
>
>Alez ja nie mowie ze "Treating Physician" jest super ok,
>ale jest i jest uzywany oficjalnie w Kanadzie i Stanach.
>"Treating Physician" ma 47,200 gugli
>Szukano "treating physician" . Strony 1 - 10 z ok.
>47,200. Znaleziono w 0.23 sek.
>"Attending Physician" ma 114,000 gugli
>Szukano "attending physician" . Strony 1 - 10 z ok.
>114,000. Znaleziono w 0.17 sek. (...)
>


Treating physician ma inne, szersze znaczenie niz "attending
physician". Ten ostatni termin odnosi sie wylacznie do pacjenta
przyjetego do szpitala przez "attending".
"Attending" daje polecenie, aby pacjenta przyjac do szpitala i
powiadamia, ze pacjent bedzie "attended" przez niego.

W trakcie pobytu w szpitalu pacjent moze byc leczony przez wielu
lekarzy ( "trated" by "treating physician") , ale attending pozostaje
jeden - nadzorujacy, a takze odpowiadajacy prawnie za to co sie dzieje
z pacjentem.

Jezeli , powiedzmy, pacjent psychiatryczny ma zabieg ECT to attending
physician moze siedziec w kacie pokoju i czytac gazete, a rezydent
psychiatryczny i anestezjologist wykonuja zabieg. Ci dwaj ostatni
maja status "treating", a ten co procedure zarzadzil ,a potem czytal
gazete - to jest "attending".

Dalszej dyskusji na ten temat z mojej strony nie bedzie. Stanowi ona
dobitny przyklad na to, ze dla lekarza polonijnego pisanie na grupie
pl.sci.medycyna moze byc zwykla strata czasu i energii.

Pozdrawiam

dradam

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


16. Data: 2002-08-16 10:48:06

Temat: koniec dyskusji Re: attending physician vs. treating physician
Od: Jacek <g...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Ja nadal nie rozumiem o co ci znow chodzi.
Napisales, ze okreslenie "Treating Physician" nie ma znaczenia.
No przeciez tak nie jest.
"Treating Physician" to takze okreslenie official, uzywane
w Stanach, Kanadzie w charakterze official, a nie znaczenia przenosnego.
Nie uzywam go ja, a tysiace instytucji.
Zwroc sie do tych instytucji z zapytaniem, dlaczego uzywaja "Treating
Physician" ( z duzej litery).

"Trating physician" pojawia sie w ustawodawstwie
Virginia Workers' Compensation Act.

i dalej
State of Illinois
Public Acts
92nd General Assembly

I to wszystko.
Ale nie sa to imaginacje, a zapisy ustawowe.

Cytat I:
"
I tak jak
ktos probowal mi wytlumaczyc, ze pojecie "attending physician" jest
rownie wazne jak "treating physician". No wiec wcale nie jest tak.
"
Nikt tego nie usilowal.
To ty usilowalem powiedziec, ze pojeciec "treating physician"
nie istnieje w jezyku urzedowym w Stanach, Kanadzie.
A przeciez tak nie jest.


Cytat II:

"
"Treating physician" ma
wartosc kombinacji logicznej, ale nie ma charakteru terminu prawnego.
Zreszta posluze sie przykladem .

Radze poszukac poprzez wyszukiwarki tekstow zawierajacych okreslenie
"madry glupi". W zaleznosci od wyszukiwarki znajdzie sie od zera do
ponad 400 dokumentow. Czy z tego wynika iz termin "madry glupi" jest
powszechnie uzywany w jezyku polskim i ma inne, niz tylko "przenosne",
znaczenie ? A no odpowiedzmy sobie sami. Na internecie wyszukiwarka
moze nam znalezc prawie wszystko, tylko czy to bedzie mialo jakis sens
i jakas wartosc ?
"

Bedzie mialo wartosc, gdyz "treating physician" pojawia sie w urzedowych
dokumentach, ustawodawstwie.

Proponuje zatem koniec dyskusji.
Nikt nie lubi, gdy mu sie cos narzuca.
I dlatego nie narzucaj nikomu, ze pojecie "Treating Physician" to to
samo co "madry glupi".
Przeciez doskonale wiesz, ze tak nie jest, a dodatkowo podalem przyklady
z urzedow, instytucji, uniwersytetow, ze pojecie "Treating Physician"
jest bardzo popularne w Stanach i Kanadzie.

Jacek


dradam wrote:
>
> On Fri, 16 Aug 2002 11:10:26 +0200, Jacek <g...@p...onet.pl>
> wrote:
>
> >>
> >> Zapomniales podac nastepne 393 przyklady , sciagniete z Internetu...
> >> Podaj choc 10, zaobserwowanych osobiscie, w czasie pracy w charakterze
> >> attending physician , w okresie blisko 18 lat, na terenie kontynentu
> >> polnocno-amerykanskiego .
> >
> >Alez ja nie mowie ze "Treating Physician" jest super ok,
> >ale jest i jest uzywany oficjalnie w Kanadzie i Stanach.
> >"Treating Physician" ma 47,200 gugli
> >Szukano "treating physician" . Strony 1 - 10 z ok.
> >47,200. Znaleziono w 0.23 sek.
> >"Attending Physician" ma 114,000 gugli
> >Szukano "attending physician" . Strony 1 - 10 z ok.
> >114,000. Znaleziono w 0.17 sek. (...)
> >
>
> Treating physician ma inne, szersze znaczenie niz "attending
> physician". Ten ostatni termin odnosi sie wylacznie do pacjenta
> przyjetego do szpitala przez "attending".
> "Attending" daje polecenie, aby pacjenta przyjac do szpitala i
> powiadamia, ze pacjent bedzie "attended" przez niego.
>
> W trakcie pobytu w szpitalu pacjent moze byc leczony przez wielu
> lekarzy ( "trated" by "treating physician") , ale attending pozostaje
> jeden - nadzorujacy, a takze odpowiadajacy prawnie za to co sie dzieje
> z pacjentem.
>
> Jezeli , powiedzmy, pacjent psychiatryczny ma zabieg ECT to attending
> physician moze siedziec w kacie pokoju i czytac gazete, a rezydent
> psychiatryczny i anestezjologist wykonuja zabieg. Ci dwaj ostatni
> maja status "treating", a ten co procedure zarzadzil ,a potem czytal
> gazete - to jest "attending".
>
> Dalszej dyskusji na ten temat z mojej strony nie bedzie. Stanowi ona
> dobitny przyklad na to, ze dla lekarza polonijnego pisanie na grupie
> pl.sci.medycyna moze byc zwykla strata czasu i energii.
>
> Pozdrawiam
>
> dradam


--
World's First Holographic Computer incorporating Self(EGO) Technology
fit to solve NP problems (knapsack algorithm).
Setting 3D holograms generating 4D-space environments.
Pseudo-holographic 3D Projector/3DTV.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


17. Data: 2002-08-19 13:03:32

Temat: RFD: pl.sci.medycyna.moderowana
Od: Marcin Debowski <a...@n...net> szukaj wiadomości tego autora

Zgodnie z zapowiedzią przesyłam technicznie i trochę merytorycznie
przebudowane RFD Piotra.

---------------------- początek -----------------------------
Nazwa grupy: pl.sci.medycyna.moderowana

Krotki opis: Medycyna naukowa - porady, dyskusje, informacje.

Opis: grupa pl.sci.medycyna.moderowana to miejsce wymiany informacji
pomiędzy lekarzami a nieprofesjonalistami zainteresowanymi dyskusjami na
temat medycyny naukowej tj. opartej o weryfikowalne wyniki badań
naukowych. Grupa ma także za zadanie wspieranie pacjentow i ich rodzin w
poszukiwaniu informacji i jej wiarygodnych źrodeł dotyczacych konkretnych
chorób. Nie jest to jednocześnie miejsce na prowadzenie diagnostyki i
terapii "na odległość", i zastępowania niezbędnego w terapii kontaktu
lekarz-pacjent.
Przykłady tematów: skutki uboczne działania konkretnych leków, możliwe i
dostępne metody leczenia i diagnozowania określonych schorzeń, opieka
paliatywna i ośrodki prowadzące taką opiekę w Polsce.

Tematy i zachowania zabronione (przykłady): dyskusje nie związane z
tematem grupy, reklama i kryptoreklama (w tym związana z tematem grupy),
moralne aspekty medycyny (np. aborcja) przesyłanie binariów, oraz
wiadomości w innych formatach niż tekstowe i innych stronach kodowych niż
ASCII lub ISO 8859-2, oraz dalsze odstępstwa od reguł technicznych chyba,
że dokument http://www.usenet.pl/doc/news-pl-faq.htpl#reguly stanowi
inaczej.

Uzasadnienie: istniejąca pl.sci.medycyna, będąc grupą niemoderowaną
przyciąga masę różnej maści dyskutantów prowadzących dysputy na różnorodne
tematy niekoniecznie z medycyną i sci związane. Co gorsza, zdarzają się
nawet wypadki, że rozmaici osobnicy podszywają się pod lekarzy, co z racji
faktu że część osób pragnie również zasięgnąć rzetelnej opini, może być
czasami niebezpieczne. Ogólnie zaś chodzi o to, że przydałaby się grupa na
której możnaby uzyskać odpowiedz od profesjonalistow, a nie od osób
przypadkowych i to wszystko bez koniecznosci przekopywania sie przez
tematy para-medyczne (uzdrowiciele, objawione diety, dzikie peruwiańskie
korzonki etc), umoralniające pogadanki, czy też zwykłe pyskówki.

Moderowana: Tak.

Kryteria moderowania:
Informacje (odpowiedzi) udzielane w ramach grupy muszą spełniać kryteria
medycyny naukowej. W praktyce przyjmuje się, że takie kryteria są
spełnione jeśli przesłane informacje:
a) znajdują poparcie w fachowej literaturze medycznej bądź pokrewnej o
odpowiedniej wartości tzw. impact factor: lista takich czasopism dostępna
jest u moderatorów jak również w FAQ grupy.
b) w uznanych podręcznikach akademickich, czyli takich które zalecane są
na uczelniach posiadających uprawnienia do przyznawania medycznych bądź
pokrewnych stopnii zawodowych.
c) pochodzą od uznanych autorytetów medycznych.

Posty zawierające pytania czy prośby o poradę muszą przynajmniej w sposób
pośredni odnosić się do medycyny naukowej. Przykładowo, zostanie odrzucony
post z pytaniem: "Gdzie przyjmuje uzdrowiciel Andrzej S.?" Natomiast
zostanie zakwalifikowany post "Czy metoda stosowana przez Andrzeja S. ma
podstawy naukowe?"

Ponadto, post może zostać odrzucony jeśli nie spełnia przyjętych w pl.*
wymogów technicznych (przykładowo, niepoprawne kodowanie znaków
diakrytycznych, treść postu w htmlu), narusza netykietę, w przypadku
krospostu nie ma poprawnie ustawionego pola Followup-To, lub na który
odpowiedz znajduje się już w FAQ grupy.

Moderatorzy prowadzą publiczne archiwum postów odrzuconych. Adres archiwum
zawiera FAQ grupy. O fakcie odrzucenia postu i możliwych tego powodach
zostanie przesłana zainteresowanemu informacja na adres podany w nagłówku
"From" o ile jest to adres prawdziwy.

Skargi na działania moderatorów należy przesyłać na pl.news.admin.

Moderatorzy: wywodzą się z grupy osób związanych z listą dyskusyjną
"lekarze" (http://polscy-lekarze.net). Są to lekarze lub przedstawiciele
innych zawodow medycznych. Moderatorzy w chwili powstania grupy to:
- Piotr Kasztelowicz <P...@a...torun.pl>,
- [..],
- [..do uzupełnienia przez ww...].
Za techniczna stronę moderowania odpowiedzialny jest Piotr Kasztelowicz
<P...@a...torun.pl>
Aktualna lista moderatorów dostępna jest w FAQ grupy.

FAQ grupy: wysyłany jest na grupę nie rzadziej niż raz w miesiącu i
zawiera informacje dotyczące zarówno technicznych aspektów istnienia
grupy, jak i pytania/odpowiedzi związane z tematyką grupy.

Autor Propozycji: p...@a...torun.pl (Piotr Kasztelowicz)

Ogloszenia:
pl.announce.newgroups
pl.news.nowe-grupy
pl.sci.medycyna
pl.soc.dzieci
pl.soc.rodzina

Czas trwania: dwa tygodnie.

--
Marcin

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


18. Data: 2002-08-30 22:03:03

Temat: Pl.sci.medycyna - powrot do tematu
Od: Piotr Kasztelowicz <p...@a...torun.pl> szukaj wiadomości tego autora

Witam

zgodnie z wczesniejszymi zapowiedziami musialem wyjechac
na okolo miesiac (zreszta na staz specjalizacyjny a wcale
nie na urlop) w zwiazku z tym dyskusja na temat grupy

pl.sci.medycyna.moderwana

zostala na ten czas zawieszona.

Przeczytalem postingi w dyskusji, ktore na ten temat sie
juz toczyly.

Podsumowanie uwag. Wydaje mi sie, ze w RFD zaznaczylem,
ze nie chodzi o wylacznie techniczne moderowanie lecz
merytoryczne.
W moim przekonaniu wiekszosc rzeczy zostalo powiedziane
- jest tylko pytanie na ile istnieje potrzeba i wola
utworzenia takiej grupy - obserwujac dyskusje na
pl.sci.medycyna sadze, ze istnienie takiej grupy
byloby celowe.
Czesc osob, ktore obiecaly pomoc w sformulowaniu
poprawnego RFD i doprowadzic do jej powstania prosze
o ta pomoc - jak sam juz powiedzialem - wydaje mi
sie, ze okreslilem dosc precyzyjnie cele i sposob
moderowania, dlatego ja nie mam juz pomyslu na to
aby cokolwiek dodawac bo bedzie juz to bicie
piany - tak mi sie wydaje.

Pozdrawiam

P.
--
Piotr Kasztelowicz P...@a...torun.pl
http://www.am.torun.pl/~pekasz

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


19. Data: 2002-08-31 07:13:41

Temat: Re: RFD: pl.sci.medycyna.moderowana
Od: " Sark" <s...@N...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

Marcin Debowski <a...@n...net> napisał(a):

> Zgodnie z zapowiedzią przesyłam technicznie i trochę merytorycznie
> przebudowane RFD Piotra.
>
> ---------------------- początek -----------------------------
> Nazwa grupy: pl.sci.medycyna.moderowana
>
> Krotki opis: Medycyna naukowa - porady, dyskusje, informacje.
(...)
> --
> Marcin

Krótko, popieram (RFD Marcina) utworzenie takiej grupy i jej istnienie uważam
za celowe (jako równolegle istniejącej na niemoderowanej pl.sci.medycyna)

Pozdr.

Sark

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . [ 2 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Cynk i jego działanie
L-karnityna
Wskaźnik Rissera.
Krew pępowinowa - czy warto przechowywać ?
Gdzie Witamina B5 w Poznaniu?

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Demokracja antyludowa?
Semaglutyd
Czym w uk zastąpić Enterol ?
Robot da Vinci
Re: Serce - które z badań zrobić ?

zobacz wszyskie »