Data: 2000-11-30 21:18:11
Temat: bioenergo.......
Od: "Agnieszka Szalewska" <s...@e...nih.gov>
Pokaż wszystkie nagłówki
witam
Chcialam Wam opowiedzic pewna taka historie....tak zainspirowana poradami
MWS oraz reakcja grupy na owe. Od razu mowie, ze absolutnie nie popieram
propagowania radiestezji tudziez innych takowych na kazde mozliwe
schorzenie, a juz tym bardziej energii o fiolecie absolutnym:-) Ale co
powiedzie na takowa historie z mojego zycia:
przed 18 laty moja mama znalazla u siebie guz w piersi. Guzek byl wielkosci
sliwki, i tegoz ksztaltu. Oczywiscie, poszla natychmiast do lekarza, ktory
nakazal operacje jak najszybciej (nawet nie proponujac biopsji przedtem).
Jak najszybciej, to wtedy bylo w granicach kilku tygodni, mama wiec w
miedzyczasie zacela szukac sposobow, hm, alternatywnych. I tak trafila do
bioenergoterapeuty (moze nie bede na razie pisac nazwiska, aby kto zaraz nie
posadzil mnie o reklame;-)). Ow pan roznil sie od MSW i wielu innych tym, ze
nie mowil o energiach kolorowych, raczej w ogole mowil niewiele, tylko
dzialal. Dotykiem, oczywiscie. Bylam wtedy przy pierwszym "zabiegu" jak i
wielu nastepnych, i oto co sie zdarzylo: pod dotknieciem, ktory trwalo
dlugo, z 10-15 min, okolica guza zaczela sie robic goraca, tak to
przynajmniej mama odczuwala. I potm guz zaczal sie zmniejszac, w czasie
wlasnie owego zabiegu. Podczas pierwszego zmalal o ponad polowe, pozniej
postep ten byl duzo wolniejszy, a jeszcze pozniej zostalo w miejscu guzka
takie cos mniejsze od pestki wisni. Mama chodzila jeszcze przez wiele lat do
owego bioenergoterapeuty, profilaktycznie, wowczas owszem, rozmawialismy
niekiedy o energiach, pan napisal ksiazki, w ktorych opisuje rozne ciekawe
przypadki, oraz tlumaczy, jak on rozumie swoje dzialanie (pan jest chemikiem
z zawodu). Mama zyje w dobrym zdrowiu, do pana bioenergo chodzi raz na dwa
lata, tak dla przypomnienia:-), lekarz, gdy zobaczyl malejacy guzek, uznal,
coz, zdarza sie, ma pani szczescie.
Moze i sie zdarza, moze i bylo to samoistne, ale czemu zdarzylo sie wlasnie
wowczas? Czo, nie wiem, jak to z energia bywa, ale widzialam na wlasne oczka
dzalanie tego na mojej mamie. Widzialam, z mama tam chodzac, wiele innych
ciekawych przypadkow, ale moze na raz relacji wystarczy.
Co powiecie na to?
Agnieszka
|