« poprzedni wątek | następny wątek » |
11. Data: 2005-09-20 18:34:52
Temat: Re: bycie kochanka.
Użytkownik "JoAsienka" <wloja@poczta..onet.pl> napisał w wiadomości
news:dgpira$3pa$1@news.onet.pl...
> e tam, mysle, ze niewielu jest facetow, ktorych nie da sie do lozka
> zaciagnac...
Zaraz, zaraz...
Mamy już więc dwie ofiary - ta biedna żona z podłożoną świnią i ten biedny
facet, zaciągnięty na siłę do łózka.
A wszystkiemu winna ta jedna kobita :D Demon nie człowiek!
Ta trzecia
pozdr :)
Monika
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
12. Data: 2005-09-20 19:14:34
Temat: Re: bycie kochanka.
Użytkownik "idiom" <i...@w...pl> napisał w wiadomości
news:dgphn5$58r$1@nemesis.news.tpi.pl...
> > Jeżeli ktoś jako swoją misję życiową traktuje podkładanie innym kobietom
> > świni to może dla niego (niej) to wzniosłe jest...
>
> Myślisz, że kochanki podkładają świnie idealnym i dobrym super-kobietom?
Gdzieś są takie?
> I traktują to jako misję życiową?
No znam takie co najmniej dwie. Cierpią jak im się nie uda. Serio. IMHO
chore to.
> IMHO wykorzystują lukę - natura nie lubi próżni...
Tak też jest najczęściej, ale gdzie tu ta wzniosłość o której była mowa w
pierwszym poście?
Odpowiadając hurtem na pozostałe posty, bo po co się rozdrabniać: nigdzie
nie pisałam o super-kobietach i nigdzie nie pisałam, że winna jest tylko
jedna strona. Osobiście obwiniałabym w takiej sytuacji faceta, bo to on ma
zobowiązania a nie dziewczyna, która go "wyrywa" (o ile wogóle to ona a nie
on). Co nie zmienia faktu, że wzniosłości nadal w tym wszystkim nie widzę.
Wręcz przeciwnie - często kończy się to dość przykro, bo ona wyobraża sobie
niewiadomo co a on nie ma zamiaru się rozstawać z żoną. W związku z tym
napisałam wyżej, że trzeba mieć "misję" albo kompleksy, żeby się taką
sytuacją zachwycać.
--
Elske
*Ludwik XIV był samolubem. Twierdził, że Francja to ja.*
http://elske.private.pl; http://histeryczka.blog.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
13. Data: 2005-09-20 20:00:02
Temat: Re: bycie kochanka.
Użytkownik "Elske" <k...@n...o2.pl> napisał w wiadomości
news:dgpn1p$cp3$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
> No znam takie co najmniej dwie. Cierpią jak im się nie uda. Serio. IMHO
> chore to.
No, to im współczuję (jak wszystkim chorym osobom)
>
>
>> IMHO wykorzystują lukę - natura nie lubi próżni...
>
> Tak też jest najczęściej, ale gdzie tu ta wzniosłość o której była mowa w
> pierwszym poście?
A gdzież ja napisałam, że wzniosłość jest ?? Wydawało mi się, że napisałam
coś kompletnie przeciwnego, ale ja mam duża wyobraźnie ;)
pozdrawiam
Monika
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
14. Data: 2005-09-21 02:50:04
Temat: Re: bycie kochanka."idiom" <i...@w...pl> wrote in message
news:dgpkp2$378$1@atlantis.news.tpi.pl...
> A wszystkiemu winna ta jedna kobita :D Demon nie człowiek!
>
> Ta trzecia
ja mysle, ze to naiwniara albo kobieta o slabej samoocenie.
iwon(k)a
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
15. Data: 2005-09-21 08:04:44
Temat: Re: bycie kochanka.
Użytkownik "idiom" <i...@w...pl> napisał w wiadomości
news:dgppp3$spa$1@nemesis.news.tpi.pl...
> >> IMHO wykorzystują lukę - natura nie lubi próżni...
> >
> > Tak też jest najczęściej, ale gdzie tu ta wzniosłość o której była mowa
w
> > pierwszym poście?
>
> A gdzież ja napisałam, że wzniosłość jest ?? Wydawało mi się, że
napisałam
> coś kompletnie przeciwnego, ale ja mam duża wyobraźnie ;)
Nie Ty - mówię o pierwszym poście w wątku (zaczynającym).
--
Elske
*Ludwik XIV był samolubem. Twierdził, że Francja to ja.*
http://elske.private.pl; http://histeryczka.blog.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
16. Data: 2005-09-21 16:57:02
Temat: Re: bycie kochanka.
Użytkownik "Iwon(k)a" <i...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:dgqhos$3cv$1@news.onet.pl...
> ja mysle, ze to naiwniara albo kobieta o slabej samoocenie.
Myślę, że uogólniasz.
Można wejść w taki układ zarówno ze słabej samooceny, jak również z nudy i
chęci zabawy, lęku przed angażowaniem się emocjonalnie i pewno z wielu
innych powodów.
pozdr
Monika
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
17. Data: 2005-09-21 17:58:56
Temat: Re: bycie kochanka."idiom" <i...@w...pl> wrote in message
news:dgs3ea$5ua$1@nemesis.news.tpi.pl...
>> ja mysle, ze to naiwniara albo kobieta o slabej samoocenie.
>
>
> Myślę, że uogólniasz.
wiesz trudno analizowac motywy kazdej kochanki na swiecie.
na pewno jedna generalizacje mozna zrobic- maja slabe morale.
reszta to tak jak piszesz, roznie bywa. ale imo nie sa to pozytywne motywy
jakie by nie byly.
iwon(k)a
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
18. Data: 2005-09-22 07:44:58
Temat: Re: bycie kochanka.czy życie opiera się tylko na łóżku?
czy ten świat zwariował?
to nie dla mnie.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
19. Data: 2005-09-25 16:50:57
Temat: Re: bycie kochanka.
Użytkownik "bla" <j...@p...onet.pl> napisał :
Postaw się w sytuacji żony,czy pewnego dnia chciałabyś się dowiedzieć,że mąż
ma kochankę?
Jeśli odpowiesz sobie na to pytanie,to bedziesz wiedziała czy to coś
wzniosłego w byciu kochanką...
Poadrwiam Justyna
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
20. Data: 2005-09-29 13:26:34
Temat: Re: bycie kochanka.Ja jestem kochanka.nie podkladalam nikomu swini, zadnej kobiecie, gdy go
poznalam na paltalku oswiadczyl ze jest w separacji, mieszkal 2000km od zony,
pozniej wszystko wyszlo, na swieta odwiedzal zone i dzieci w kraju, odeszlam
od niego, sama przez to przeszlam moje- malzenstwo rozpadlo sie pzez te
trzecia, wiec odeszlam, wczesniej chcialam z kims byc, nie mozna miec komus
za zle ze szuka bratniej duszy, choc odeszlam od niego, to kochalam go,
cierpialam, powiecie mazgajowate ale nie wszystkie jestesmy twarde, rzucamy
jednego szukamy drugiego, ja juz nie szukalam, po kilku msc, poprosil mnie o
spotkanie, wyuszczylam mu to ze nie bede wchodzic w taki uklad,mialam mu to
oszustwo za zle, na spotkaniu opisal mi cala ich sytuacje,nic z tych rzeczy
zla zona i on biedny . Poprostu i tak bywa caly czas sam za granica, a
przyjezdza do dzieci. postanowil wniesc zprawe o rozwod. wniosl. rozwod trwal
1,5 roku. widzialam pozew, czytalam wezwania, rozwodu nie dostal, ona mu nie
dala,poznalam jego mame, brata znajomych, od 3 lat mieszkamy razem w
polsce,bywamy u jego rodziny i mojej na uroczystosciach, slubach itp, ale
nadal jestem tylko kochanka, bo sad nie uznal tego rozpadu malzenstwa za
wazny, wazna jest jego zona, ktora przedstawila papiery ze leczy sie
psychicznie, dzieci ma juz dorosle, wiec jestem i bede kochanka, wspolnych
dzieci nie planujemy, on ma dwojke swoich ja dwojke swoich, chcemy razem zyc
i wspierac sie, rzucil dla mnie prace za granica, ja tez kilka rzeczy
poswiecilam w imie naszego zwiazku, pewnie bylabym szczesliwsza gdyby byl
wolny, ale nie jest, wiec jest jak jest, wiem ze gdybym nie ja i tak by nie
byli razem, on siedzialby za granica ona tu, wiec co ja rozwalilam?
--
============= P o l N E W S ==============
archiwum i przeszukiwanie newsów
http://www.polnews.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |