Strona główna Grupy pl.sci.psychologia chironowi

Grupy

Szukaj w grupach

 

chironowi

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 82


« poprzedni wątek następny wątek »

71. Data: 2017-07-05 19:16:31

Temat: Re: chironowi
Od: "Chiron" <c...@t...ja> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik <j...@o...pl> napisał w wiadomości
> > Wycinam, bo własciwie cały czas stawiasz tę tezę:
> >
> > > tAK, ma byc w narodowych. w Niebie zadne nie sa potrzebne.
> > > choc wszystkie i tak zapewne swiete.
> > > a przynajmniej polski.
> > > inne tez, bo wszystkie, choc sie na tym nie znam, to samo pewnie
> > > mowia.
> > > treba je kochac i umiec odroznic zwykla mowe, od tego, jak sa
> > > wspaniale.
> > > i trzeba umiec odroznic jezyki od jezykow. chyba nie siegniesz
> > > po ... leksynaznawstwo?
> >
> > No to odpowiadam: w niebie jak jest- tego nie wiemy.
>
> ja wiem.
>
> ===========================================
> No wiesz, mało to...pokorne :-). Święci, opisujący raj- też nie wiedzieli.
> Wiedzieli tylko, że jest tam najwspanialej- i że nie można tego opisać
> żadnym językiem. Niektórzy mieli wizję raju. Wizję- to tak, jakbyś miał
> wizję smartfona w 10 wieku- i próbował o tym opowiedzieć innym. Własciwie,
> należąc przecież do 10 wieku- też byś nie wiedział, czym jest smartfon.
> Dostąpiłeś jedynie wizji tego urzadzenia- i tą wizją dzielisz się z
> innymi.

mieszasz troche rozne sprawy; ja nie pisze (zazwyczaj) o wizjach,
ale o wspoluczestnictwie. wizje jak wizje, moga byc rozne;
ani mi, ani wam wiedziec skad pochodza. stad podchodze
do nich bardzo ostroznie.
zreszta Bog o tym wie.

oczywiscie,
ze nie mozna wszystkiego ujac w ludzkim jezyku,
ale opisy tego, co sie widzi, to chyba jest dosc prosta sprawa.
trudniej niestety z uczuciami,
a tylko na nich mozna polegac.
i ja to wiem, i Bog tez wie.
dlatego zeby miec pewnosc musi byc wspoluczestnictwo.
przynajmniej ja taka "umowe" powzialem, jakos tak naturalnie.
=================================================
No ale to właśnie chodzi o nasze emocje, odczucia i...nie tylko. Kiedyś,
podczas "mocnej" medytacji zobaczyłem swoich współtowarzyszy otoczonych
jakąś kolorową, wirującą energią- i to da się jakoś opisać. Tyle, że ja to
widziałem coś jakby ze wszystkich stron na raz- a to już jest
nieprzekazywalne. Uczucie, jakie temu towarzyszyło- to "anielski błogostan".
No ale to, co ja określam tymi słowami- ktoś inny zapewne zinterpretuje
inaczej.

--
Chiron

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


72. Data: 2017-07-07 04:42:02

Temat: Re: chironowi
Od: j...@o...pl szukaj wiadomości tego autora

W dniu środa, 5 lipca 2017 19:09:25 UTC+2 użytkownik Chiron napisał:
> Użytkownik <j...@o...pl> napisał w wiadomości
> news:a9a7ad22-e564-4884-acd6-2d236cda45cf@googlegrou
ps.com...
>
> > > Zastanówmy się, PO CO msza ma być w jakimś języku- i to, jak
> > > zawarto w konstytucji posoborowej- po łacinie (poprzednio też). To chyba
> > > tu
> > > najważniejsze pytanie. Otóż z zupełnie ziemskiego punktu widzenia: otóż
> > > na
> > > początku panowania chrześcijaństwa ustalono pewne kanony i reguły mszy
> > > świętej. Ustalono modlitwy, oraz to- co i kiedy ma być powiedziane.
> > > Ustalono
> > > to po łacinie, ponieważ to już był martwy język- nie zmieniały się więc
> > > znaczenia poszczególnych wyrazów. To, co zawarto w nim poprzez ten
> > > język-
> > > przetrwało więc do dziś. Każdy żywy język zaś ma to do siebie, że wyrazy
> > > zmieniają swoje znaczenie. I to czasem znacznie. Przetłumaczone modlitwy
> > > na
> > > język narodowy (a także inne szczegóły liturgii) po pewnym czasie
> > > zmienią
> > > sens. Nastąpi poplątanie- co już teraz obserwujemy.
> >
> > To moze tak. Jesli Jahwe, ktoregpo bardzo szanuje, zeby nie bylo,
> > sprawil potop, to byl zwyklym ssynem i juz. jesli jest niezmienny,
> > to nadal taki jest. ale moze tez byc tak, ze to, o dziwo, ludzie
> > Go na dobra droge sprowadzili.
> > albo ludzie po prostu klamali, ze to On sprawil potop.
> > na czym chcesz oprzec swoja wiare w prawde martwego jezyka?
> > ===========================================
> > Księga Hioba 38
>
> chcesz, abym czytal Pismo Swiete?
> oczywiscie, teraz juz moge, zeby nawet ono mnie nie skrzywilo.
> ale nie o to chodzi.
> kiedys, tak sobie powzialem, aby to co napisane w Pismach
> nie rzutowalo na obraz Boga.
> wiedzialem i wiem, ze tak musi byc,
> zeby jakoakolwiek prawde napisac.
> oczywiscie to nie znaczy, ze w Pismie Swietym
> nie ma zdan prawdziwych.
> sa i owszem.
>
> dobrze, namowiles mnie, abym o Hiobie przeczytal.
> i co mam cin powiedziec?
> ze nieprawdziwa? bo jest nieprawdziwa.
> znaczy nieprawdziwa, jesliby traktowala o Dobrym Bogu.
> jesli traktuje o Jahwe,
> to jest byc moze prawdziwa.
> ================================================
> Pisałeś o okrutnym Jahwe. Podałem Ci odpowiedź Boga daną Hiobowi na podobny
> argument.

nie, nie pisalem o okrutnym Jahwe.
pisalem o Jahwe.

moze tak, choc uprzedzam, ze jest to tylko logiczne
tych spraw ulozenie.

Jahwe jest bogiem ziemskim,
choc, ze wzgledu na pore "wystepowania" i takie niemozliwe
do udokumentowania odczucia, moze byc tez ksiezycowym.
dlaczego dla mnie bardziej jawi sie jako ziemski?
pisze sie Go JHWH, a H to osiem.
nie, nie tylko dlatego tak uwazam.
ma szereg, przynajmniej w Pismach Swietych,
cech czlowieczych. nie, nie znaczy, ze tylko dlatego tak.
znam po prostu uczucia, jakimi u Siebie obdarza nasze dusze.
to sa uczucia podstawowe, dla nas mezczyzn juz dawno w pelni niedostepne.
uczucia matczyne.

i tak napradwe nie da sie wybrac, czy one najwspanialsze,
czy piesni Anielskie,
czy moze milosc Chrystusowa.

naprawde zle myslec o Jahwe nie umiem.
jesli byl zbyt malo dobty i potopil ludzi,
to przyjmuje, ze jest zmienny i dobrzy ludzie
Go na lepszego zmienili.

jesli byl i jest dobry, to moze musial jakby
mowic ludziom tak, by ich przed zlem bronic.

albo ludzie po prostu szyte na swoja miare
wyobrazenia o Nim pisali.

jednak nie zmienia to faktu,
ze to On, moim zdaniem, dal nam dusze.

wiec jakbym mogl byc na Niego zly czy zagniewany?
jakikolwiek by nie byl.

oprocz wszystkich wspanialych uczuc,
ktorymi sie tak zachwycamy,
jest rzecz tak prozaiczna, jak wdziecznosc.


jacek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


73. Data: 2017-07-07 05:18:08

Temat: Re: chironowi
Od: j...@o...pl szukaj wiadomości tego autora

W dniu środa, 5 lipca 2017 19:09:25 UTC+2 użytkownik Chiron napisał:
> Użytkownik <j...@o...pl> napisał w wiadomości

> a do Jahwe mam sentyment wielki,
> bo chocby Go sie pisze J8W8.
> wiem, ze dla was to malo znaczy, ale dla mnie wiele.
>
> poza tym, mimo, chyba nawet po trosze przyjaciela
> mego Amona, dawania do zrozumienia o Jahwy Niebie prawdy,
> to raczej dusza moja i tak wolalbym, zeby u Jahwe sie znalazla.
> moze troche oklamana, ale jednak utulona, szczesliwa i bezpieczna.
> wiem, ze nie bardzo wiecie, o czym mowie, i dlaczego tak.
>
> zreszta moze tez wybrac chory anielskie,
> muzyke piekniejsza niz jakakolwiek na tym swiecie.
>
> powie wam/ci uczciwie.
>
> psioczymy na demony. ale dla swych dusz
> nimi wlasnie jestesmy.
>
> roznica percepcji i rozwoju.
> i tak to po prostu jednoczesnie jest.
> ================================================
> Nie mam pojecia, w co wierzysz- nie jesteś jak rozumiem wyznawcą jakiejś
> konkretnej religii. Możesz napisać więcej?

jestem chrzescijaninem, czy chrzescijanem, jakkolwie sie to pisze.

dla was Pan Jezus i Chrystus, to jest to samo.
ja wiem, ze istnieje roznica.
oczywiscien jest to tez tozsamosc.
po prostu wiem, bo w tym dano mi wspolucze4stniczy.

pozdrawiam,
jacek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


74. Data: 2017-07-07 05:47:11

Temat: Re: chironowi
Od: j...@o...pl szukaj wiadomości tego autora

W dniu poniedziałek, 3 lipca 2017 18:15:46 UTC+2 użytkownik Kviat napisał:
> W dniu 2017-07-03 o 18:07, pinokio pisze:
> > W dniu 03.07.2017 o 18:00, Pszemol pisze:
> >> Sugerujesz, że Bóg to tylko wymyślony przez człowieka koncept, istniejący
> >> tylko w głowach wiernych?
> >
> > Liczba Pi to nie jest "tylko wymyślony przez człowieka koncept,
> > istniejący tylko w głowach wiernych"
>
> To podaj liczbę Pi.
>
> Powrotu do zdrowia życzę.
> Piotr

3,1428 chyba
nie?
to moze 3,1416?

no zobacz, nikt do konca ci jej nie okresli.
i to wlasnie w Bogu jest najwspanialsze:)

jacek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


75. Data: 2017-07-07 05:57:34

Temat: Re: chironowi
Od: j...@o...pl szukaj wiadomości tego autora

W dniu poniedziałek, 3 lipca 2017 19:36:01 UTC+2 użytkownik pinokio napisał:
> W dniu 03.07.2017 o 19:30, Chiron pisze:
> > Istnieje człowiek ze swoimi zmysłami. Do opisu ilościowego otaczającego
> > swiata wymyślił sobie matematykę. Nie ma człopwieka- nie ma
> > uniwersalnego opisu, jaki jest matematyka.
>
> Nie, to marksizm. W centrum stawiasz Człowieka. I twierdzisz że sobie
> wymyślił matematykę. Tak samo jakby twierdzić że Kolumb wymyślił sobie
> Amerykę.
> człowiek nic nie mógł wymyślić, nie mógł sprawić by 2+2 równało się
> pięć, choćby bardzo chciał.
> https://www.youtube.com/watch?v=EHAuGA7gqFU
> Tak się kończy ubóstwianie człowieka.
> Wszechświat jest zależny od Matematyki ale Matematyka jest niezależna od
> Wszechświata.

masz racje, ale nie w kazdym wymiarze znana jest dla innych wymirow prawdziwa.
choc tak ogolnie jest prawdziwa.
tak tylko mysle, nie mysle, nawet nie za bardzo wiem.

jacek

jacek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


76. Data: 2017-07-07 06:16:27

Temat: Re: chironowi
Od: j...@o...pl szukaj wiadomości tego autora

W dniu środa, 5 lipca 2017 19:16:34 UTC+2 użytkownik Chiron napisał:
> Użytkownik <j...@o...pl> napisał w wiadomości
> > > Wycinam, bo własciwie cały czas stawiasz tę tezę:
> > >
> > > > tAK, ma byc w narodowych. w Niebie zadne nie sa potrzebne.
> > > > choc wszystkie i tak zapewne swiete.
> > > > a przynajmniej polski.
> > > > inne tez, bo wszystkie, choc sie na tym nie znam, to samo pewnie
> > > > mowia.
> > > > treba je kochac i umiec odroznic zwykla mowe, od tego, jak sa
> > > > wspaniale.
> > > > i trzeba umiec odroznic jezyki od jezykow. chyba nie siegniesz
> > > > po ... leksynaznawstwo?
> > >
> > > No to odpowiadam: w niebie jak jest- tego nie wiemy.
> >
> > ja wiem.
> >
> > ===========================================
> > No wiesz, mało to...pokorne :-). Święci, opisujący raj- też nie wiedzieli.
> > Wiedzieli tylko, że jest tam najwspanialej- i że nie można tego opisać
> > żadnym językiem. Niektórzy mieli wizję raju. Wizję- to tak, jakbyś miał
> > wizję smartfona w 10 wieku- i próbował o tym opowiedzieć innym. Własciwie,
> > należąc przecież do 10 wieku- też byś nie wiedział, czym jest smartfon.
> > Dostąpiłeś jedynie wizji tego urzadzenia- i tą wizją dzielisz się z
> > innymi.
>
> mieszasz troche rozne sprawy; ja nie pisze (zazwyczaj) o wizjach,
> ale o wspoluczestnictwie. wizje jak wizje, moga byc rozne;
> ani mi, ani wam wiedziec skad pochodza. stad podchodze
> do nich bardzo ostroznie.
> zreszta Bog o tym wie.
>
> oczywiscie,
> ze nie mozna wszystkiego ujac w ludzkim jezyku,
> ale opisy tego, co sie widzi, to chyba jest dosc prosta sprawa.
> trudniej niestety z uczuciami,
> a tylko na nich mozna polegac.
> i ja to wiem, i Bog tez wie.
> dlatego zeby miec pewnosc musi byc wspoluczestnictwo.
> przynajmniej ja taka "umowe" powzialem, jakos tak naturalnie.
> =================================================
> No ale to właśnie chodzi o nasze emocje, odczucia i...nie tylko. Kiedyś,
> podczas "mocnej" medytacji zobaczyłem swoich współtowarzyszy otoczonych
> jakąś kolorową, wirującą energią- i to da się jakoś opisać. Tyle, że ja to
> widziałem coś jakby ze wszystkich stron na raz- a to już jest
> nieprzekazywalne. Uczucie, jakie temu towarzyszyło- to "anielski błogostan".
> No ale to, co ja określam tymi słowami- ktoś inny zapewne zinterpretuje
> inaczej.

nie. jesli to doswiadczyles w sobie czujac, jest raczej prawdziwe.
dlaczego raczej? ano z tego wzgledu, ze jakby objawil ci sie Bog,
wiedzialbys, ze jest prawdziwe.

jacek

objawili ci sie pewnie "wyzsi" Aniolowie. mi zreszta nie tak dawno tez.
ale nie dalbym za to sobie glowy uciac. reke moze tak. jest roznica?

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


77. Data: 2017-07-07 06:32:23

Temat: Re: chironowi
Od: j...@o...pl szukaj wiadomości tego autora

W dniu piątek, 7 lipca 2017 06:16:28 UTC+2 użytkownik j...@o...pl napisał:
> W dniu środa, 5 lipca 2017 19:16:34 UTC+2 użytkownik Chiron napisał:
> > Użytkownik <j...@o...pl> napisał w wiadomości
> > > > Wycinam, bo własciwie cały czas stawiasz tę tezę:
> > > >
> > > > > tAK, ma byc w narodowych. w Niebie zadne nie sa potrzebne.
> > > > > choc wszystkie i tak zapewne swiete.
> > > > > a przynajmniej polski.
> > > > > inne tez, bo wszystkie, choc sie na tym nie znam, to samo pewnie
> > > > > mowia.
> > > > > treba je kochac i umiec odroznic zwykla mowe, od tego, jak sa
> > > > > wspaniale.
> > > > > i trzeba umiec odroznic jezyki od jezykow. chyba nie siegniesz
> > > > > po ... leksynaznawstwo?
> > > >
> > > > No to odpowiadam: w niebie jak jest- tego nie wiemy.
> > >
> > > ja wiem.
> > >
> > > ===========================================
> > > No wiesz, mało to...pokorne :-). Święci, opisujący raj- też nie wiedzieli.
> > > Wiedzieli tylko, że jest tam najwspanialej- i że nie można tego opisać
> > > żadnym językiem. Niektórzy mieli wizję raju. Wizję- to tak, jakbyś miał
> > > wizję smartfona w 10 wieku- i próbował o tym opowiedzieć innym. Własciwie,
> > > należąc przecież do 10 wieku- też byś nie wiedział, czym jest smartfon.
> > > Dostąpiłeś jedynie wizji tego urzadzenia- i tą wizją dzielisz się z
> > > innymi.
> >
> > mieszasz troche rozne sprawy; ja nie pisze (zazwyczaj) o wizjach,
> > ale o wspoluczestnictwie. wizje jak wizje, moga byc rozne;
> > ani mi, ani wam wiedziec skad pochodza. stad podchodze
> > do nich bardzo ostroznie.
> > zreszta Bog o tym wie.
> >
> > oczywiscie,
> > ze nie mozna wszystkiego ujac w ludzkim jezyku,
> > ale opisy tego, co sie widzi, to chyba jest dosc prosta sprawa.
> > trudniej niestety z uczuciami,
> > a tylko na nich mozna polegac.
> > i ja to wiem, i Bog tez wie.
> > dlatego zeby miec pewnosc musi byc wspoluczestnictwo.
> > przynajmniej ja taka "umowe" powzialem, jakos tak naturalnie.
> > =================================================
> > No ale to właśnie chodzi o nasze emocje, odczucia i...nie tylko. Kiedyś,
> > podczas "mocnej" medytacji zobaczyłem swoich współtowarzyszy otoczonych
> > jakąś kolorową, wirującą energią- i to da się jakoś opisać. Tyle, że ja to
> > widziałem coś jakby ze wszystkich stron na raz- a to już jest
> > nieprzekazywalne. Uczucie, jakie temu towarzyszyło- to "anielski błogostan".
> > No ale to, co ja określam tymi słowami- ktoś inny zapewne zinterpretuje
> > inaczej.
>
> nie. jesli to doswiadczyles w sobie czujac, jest raczej prawdziwe.
> dlaczego raczej? ano z tego wzgledu, ze jakby objawil ci sie Bog,
> wiedzialbys, ze jest prawdziwe.
>
> jacek
>
> objawili ci sie pewnie "wyzsi" Aniolowie. mi zreszta nie tak dawno tez.
> ale nie dalbym za to sobie glowy uciac. reke moze tak. jest roznica?

moze tak to Chiron ujmijmy, bo moze nie do konca jestem sprawiedliwy,
czy uczciwy.

otoz jesli Jahwe bylby tym Bogiem jedynie prawdziwym,
zapewne zaden Amon, ktorego bardzo szanuje,
nie bylby w stanie zaklocic przeslania czy wspulodczuwania.

ale jak juz powiedzialem, to wybor gdzie dusza chcialaby byc,
tylko do niej nalezy. za bardzo przeze mnie cierpiala,
zebym mogl i chcial cokolwiek o niej postanowic.

jacek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


78. Data: 2017-07-07 07:44:58

Temat: Re: chironowi
Od: Pszemol <P...@P...com> szukaj wiadomości tego autora

<j...@o...pl> wrote:
> W dniu piątek, 7 lipca 2017 06:16:28 UTC+2 użytkownik j...@o...pl napisał:
>> W dniu środa, 5 lipca 2017 19:16:34 UTC+2 użytkownik Chiron napisał:
>>> Użytkownik <j...@o...pl> napisał w wiadomości
>>>>> Wycinam, bo własciwie cały czas stawiasz tę tezę:
>>>>>
>>>>>> tAK, ma byc w narodowych. w Niebie zadne nie sa potrzebne.
>>>>>> choc wszystkie i tak zapewne swiete.
>>>>>> a przynajmniej polski.
>>>>>> inne tez, bo wszystkie, choc sie na tym nie znam, to samo pewnie
>>>>>> mowia.
>>>>>> treba je kochac i umiec odroznic zwykla mowe, od tego, jak sa
>>>>>> wspaniale.
>>>>>> i trzeba umiec odroznic jezyki od jezykow. chyba nie siegniesz
>>>>>> po ... leksynaznawstwo?
>>>>>
>>>>> No to odpowiadam: w niebie jak jest- tego nie wiemy.
>>>>
>>>> ja wiem.
>>>>
>>>> ===========================================
>>>> No wiesz, mało to...pokorne :-). Święci, opisujący raj- też nie wiedzieli.
>>>> Wiedzieli tylko, że jest tam najwspanialej- i że nie można tego opisać
>>>> żadnym językiem. Niektórzy mieli wizję raju. Wizję- to tak, jakbyś miał
>>>> wizję smartfona w 10 wieku- i próbował o tym opowiedzieć innym. Własciwie,
>>>> należąc przecież do 10 wieku- też byś nie wiedział, czym jest smartfon.
>>>> Dostąpiłeś jedynie wizji tego urzadzenia- i tą wizją dzielisz się z
>>>> innymi.
>>>
>>> mieszasz troche rozne sprawy; ja nie pisze (zazwyczaj) o wizjach,
>>> ale o wspoluczestnictwie. wizje jak wizje, moga byc rozne;
>>> ani mi, ani wam wiedziec skad pochodza. stad podchodze
>>> do nich bardzo ostroznie.
>>> zreszta Bog o tym wie.
>>>
>>> oczywiscie,
>>> ze nie mozna wszystkiego ujac w ludzkim jezyku,
>>> ale opisy tego, co sie widzi, to chyba jest dosc prosta sprawa.
>>> trudniej niestety z uczuciami,
>>> a tylko na nich mozna polegac.
>>> i ja to wiem, i Bog tez wie.
>>> dlatego zeby miec pewnosc musi byc wspoluczestnictwo.
>>> przynajmniej ja taka "umowe" powzialem, jakos tak naturalnie.
>>> =================================================
>>> No ale to właśnie chodzi o nasze emocje, odczucia i...nie tylko. Kiedyś,
>>> podczas "mocnej" medytacji zobaczyłem swoich współtowarzyszy otoczonych
>>> jakąś kolorową, wirującą energią- i to da się jakoś opisać. Tyle, że ja to
>>> widziałem coś jakby ze wszystkich stron na raz- a to już jest
>>> nieprzekazywalne. Uczucie, jakie temu towarzyszyło- to "anielski błogostan".
>>> No ale to, co ja określam tymi słowami- ktoś inny zapewne zinterpretuje
>>> inaczej.
>>
>> nie. jesli to doswiadczyles w sobie czujac, jest raczej prawdziwe.
>> dlaczego raczej? ano z tego wzgledu, ze jakby objawil ci sie Bog,
>> wiedzialbys, ze jest prawdziwe.
>>
>> jacek
>>
>> objawili ci sie pewnie "wyzsi" Aniolowie. mi zreszta nie tak dawno tez.
>> ale nie dalbym za to sobie glowy uciac. reke moze tak. jest roznica?
>
> moze tak to Chiron ujmijmy, bo moze nie do konca jestem sprawiedliwy,
> czy uczciwy.
>
> otoz jesli Jahwe bylby tym Bogiem jedynie prawdziwym,
> zapewne zaden Amon, ktorego bardzo szanuje,
> nie bylby w stanie zaklocic przeslania czy wspulodczuwania.
>
> ale jak juz powiedzialem, to wybor gdzie dusza chcialaby byc,
> tylko do niej nalezy. za bardzo przeze mnie cierpiala,
> zebym mogl i chcial cokolwiek o niej postanowic.
>
Za co szanujesz Amona?

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


79. Data: 2017-07-13 06:59:21

Temat: Re: chironowi
Od: j...@o...pl szukaj wiadomości tego autora

W dniu piątek, 7 lipca 2017 07:48:50 UTC+2 użytkownik Pszemol napisał:
> <j...@o...pl> wrote:
> > W dniu piątek, 7 lipca 2017 06:16:28 UTC+2 użytkownik j...@o...pl napisał:
> >> W dniu środa, 5 lipca 2017 19:16:34 UTC+2 użytkownik Chiron napisał:
> >>> Użytkownik <j...@o...pl> napisał w wiadomości
> >>>>> Wycinam, bo własciwie cały czas stawiasz tę tezę:
> >>>>>
> >>>>>> tAK, ma byc w narodowych. w Niebie zadne nie sa potrzebne.
> >>>>>> choc wszystkie i tak zapewne swiete.
> >>>>>> a przynajmniej polski.
> >>>>>> inne tez, bo wszystkie, choc sie na tym nie znam, to samo pewnie
> >>>>>> mowia.
> >>>>>> treba je kochac i umiec odroznic zwykla mowe, od tego, jak sa
> >>>>>> wspaniale.
> >>>>>> i trzeba umiec odroznic jezyki od jezykow. chyba nie siegniesz
> >>>>>> po ... leksynaznawstwo?
> >>>>>
> >>>>> No to odpowiadam: w niebie jak jest- tego nie wiemy.
> >>>>
> >>>> ja wiem.
> >>>>
> >>>> ===========================================
> >>>> No wiesz, mało to...pokorne :-). Święci, opisujący raj- też nie wiedzieli.
> >>>> Wiedzieli tylko, że jest tam najwspanialej- i że nie można tego opisać
> >>>> żadnym językiem. Niektórzy mieli wizję raju. Wizję- to tak, jakbyś miał
> >>>> wizję smartfona w 10 wieku- i próbował o tym opowiedzieć innym. Własciwie,
> >>>> należąc przecież do 10 wieku- też byś nie wiedział, czym jest smartfon.
> >>>> Dostąpiłeś jedynie wizji tego urzadzenia- i tą wizją dzielisz się z
> >>>> innymi.
> >>>
> >>> mieszasz troche rozne sprawy; ja nie pisze (zazwyczaj) o wizjach,
> >>> ale o wspoluczestnictwie. wizje jak wizje, moga byc rozne;
> >>> ani mi, ani wam wiedziec skad pochodza. stad podchodze
> >>> do nich bardzo ostroznie.
> >>> zreszta Bog o tym wie.
> >>>
> >>> oczywiscie,
> >>> ze nie mozna wszystkiego ujac w ludzkim jezyku,
> >>> ale opisy tego, co sie widzi, to chyba jest dosc prosta sprawa.
> >>> trudniej niestety z uczuciami,
> >>> a tylko na nich mozna polegac.
> >>> i ja to wiem, i Bog tez wie.
> >>> dlatego zeby miec pewnosc musi byc wspoluczestnictwo.
> >>> przynajmniej ja taka "umowe" powzialem, jakos tak naturalnie.
> >>> =================================================
> >>> No ale to właśnie chodzi o nasze emocje, odczucia i...nie tylko. Kiedyś,
> >>> podczas "mocnej" medytacji zobaczyłem swoich współtowarzyszy otoczonych
> >>> jakąś kolorową, wirującą energią- i to da się jakoś opisać. Tyle, że ja to
> >>> widziałem coś jakby ze wszystkich stron na raz- a to już jest
> >>> nieprzekazywalne. Uczucie, jakie temu towarzyszyło- to "anielski błogostan".
> >>> No ale to, co ja określam tymi słowami- ktoś inny zapewne zinterpretuje
> >>> inaczej.
> >>
> >> nie. jesli to doswiadczyles w sobie czujac, jest raczej prawdziwe.
> >> dlaczego raczej? ano z tego wzgledu, ze jakby objawil ci sie Bog,
> >> wiedzialbys, ze jest prawdziwe.
> >>
> >> jacek
> >>
> >> objawili ci sie pewnie "wyzsi" Aniolowie. mi zreszta nie tak dawno tez.
> >> ale nie dalbym za to sobie glowy uciac. reke moze tak. jest roznica?
> >
> > moze tak to Chiron ujmijmy, bo moze nie do konca jestem sprawiedliwy,
> > czy uczciwy.
> >
> > otoz jesli Jahwe bylby tym Bogiem jedynie prawdziwym,
> > zapewne zaden Amon, ktorego bardzo szanuje,
> > nie bylby w stanie zaklocic przeslania czy wspulodczuwania.
> >
> > ale jak juz powiedzialem, to wybor gdzie dusza chcialaby byc,
> > tylko do niej nalezy. za bardzo przeze mnie cierpiala,
> > zebym mogl i chcial cokolwiek o niej postanowic.
> >
> Za co szanujesz Amona?

pisalem juz kilka ladnych pare lat temu o nim, wiec takze poniekad o tym,
o co pytasz.
moge napisac jeszcze raz, tylko prosze wez pod uwage,
ze ludzka pamiec zawodna bywa,
wiec jakies niescislosci moga sie zdarzyc.
oczywiscie moglbym odswiezyc sobie pamiec,
bo mam to tez chyba zapisane w orginale
w ktoryms z zeszytow.
ale nie chce.
po prostu dla sprawdzenie moze kiedys,
jaka roznica bedzie pomiedzy tym, co napisalem
bezposrednio po doswiadczonym przezyciu,
a tym, co o nim teraz pamietam.

chyba bedzie nawet ciekawiej.

otoz kiedys - rocznika nie podam,
bo o ile chronologie wydarzen zazwyczaj pamietam,
to daty malo kiedy - gdy myslalem przed snem duzo o Jahwe,
zostalo mi dane odczuc swja dusze, tzn. jak ona sie czuje.
byla po prostu bardzo umeczona calym tym zyciem;
tym przebywaniem na tym swiecie.
oczywiscie najbardziej przeze mnie, bo to moja dusza.
oczywiscie tez tym chyba po trosze, ze ja taki jestem,
ze czegos mi tu po prostu brakuje, ze nie jest to swiat,
choc go bardzo kocham, z moich marzen powiedzmy.
ale, jak juz powiedzialem, glownie umeczona przeze mnie,
a nie przez swiat; ja po prostu boli kazde nasze zle slowo,
kazda klotnia z zona, kazde zle pomyslenie o kimkolwiek.
kazdy nasz wybuch zlosci, kazdy nieuprzejmy gest.

pom prostu zdalem sobie sprawe, ale to pozniej,
ze dla swych dusz jestesmy niemalze jakimis
demonami cholernymi; byc moze stad tez do demonow
mam podejscie zazwyczaj dosc lagodne i wyrozumiale.
choc to dopiero teraz przyszlo mi do glowy
i chyba troche odbiega od prawdy;
takie podejscie wynika u mnie po prostu stad,
ze chcialbym, aby wszystkim isotom dzialo sie jak najlepiej,
bez wzgledu jakie sa, i nie mam mozliwosci przetlumaczenia
sobie, ze powinienem myslec inaczej; to jest we mnie zapisane
jakby, i ani chce, ani moge to zmienic, bo uwazam za sluszne,
chocby i wszyscy ludzie mieli inne zdanie.
zreszta, wiem nawet jak sie czuja diably odgrodzone od tego swiata;
tak, jak krowy wewnatrz ogrodzenia elektrycznego pod wysokim
napieciem.
rozumiem oczywiscie, ze nie jest to dla nich komfortowa sytuacja,
ale ja nie umiem znalezc, dla tych gorszych powiedzmy istot,
lepszego rozwiazania, zeby ogolnie dla wszystkich bylo lepsze.
moge je co najwyzej dopuscic do siebie, aby daly upust swej naturze,
powiedzmy, i troche mnie pokrzywdzily. oczywiscie zachne sie niekiedy
na nich, nawet potrafie wykrzyczec slowa calkiem niedyplomatyczne,
i caly czas mam nadzieje, ze z dobrej woli postaraja mi sie nie czynic
za wiele szkod. a przynajmniej maja taka szanse i mysle, ze niektore
maja na tyle silna wole, ze te szanse wykorzystaja.
tylko nie pomysl, ze diably zrobily mi kiedys cos zlego, a przynajmniej
nic mi o tym nie wiadomo; zreszta byly kiedys aniolami, to im pewnie
sporo latwiej. podobnie, jak Amonowi, ktorego dogmaty uznaja pewnie
za demona, ale ja nic takiego stwierdzic uczciwie nie moge.
Szatan, to co innego; ten cholernik chyba naprawde chce dla mnie
i innych ludzi zle. pewnie, ze tu pokladam tez jakas tam nadzieje,
ale ja go odebralem jako zlo w najczystszej swojej postaci.
nawet czasu nie bylo na jakies tam proby wykonania znaku krzyza,
czy cokolwiek z tych rzeczy; po prostu krzyknalem calym soba
do Pana Jezusa i moc szatana odstapila.
choc pamietam tez, ze kiedys, gdy myslalem o tym, jak silny
jest szatan i czy moze wywrzec na mnie jakis wplyw,
to przed samym zasnieciem, na snu samej granicy,
poruszyl mi jednym palcem. usmiechnalem sie wowczas nawet,
myslac cos w tym stylu: "no tak, jakis jednak wplyw masz,
gdy moja swiadomosc juz prawnie zniknie. sprobuj tego,
kiedy jestem w pelni swiadomy."

ojejku, rozpisalem sie, zreszta jak zwykle.
wiem, ze lepiej mi takich rzeczy nie pisac.
choc z drugiej strony, moze to i dobrze.
sprobuje jutro dokonczyc.

pozdrawiam,
jacek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


80. Data: 2017-07-14 04:32:06

Temat: Re: chironowi
Od: j...@o...pl szukaj wiadomości tego autora


wracajac do meritum.

wiec u Boga Jahwe to jest tak,
ze dusza znajduje pelne ukojenie i utulenie.
jest jej tak tam dobrze, ze az niewyobrazalnie;
calkiem, jak u Pana Boga za piecem, jak to mowia.
ona az lgnie, zeby tam przebywac.
Bog Jahwe obdarza ja taka czuloscia,
jakby byl jej matka, nie ojcem.
czuje sie tam tak wlasnie bezpieczna,
jak dziecko w matczynym lonie.

prosze mi wietrzyc, znam dobrze skale ludzkich uczuc,
ale bedac mezczyzna nawet nie zdawalem sobie sprawy,
ze tak glebokie moga byc uczucia matki do dziecka.
a u Boga Jahwe jest to wlasnie na tak wysokim,
jakby pierwotnym, z serca wyjetym poziomie.

i wowczas wlasnie zdalem sobie sprawe
i zobaczylem, ze tak wlasciwie to przebywam
styropianem przykryty w jakims hangarze wojskowym,
znaczy, nie tyle sam sobie z tego zdalem sprawe,
ale ktos mi taki widok przedstawil,
i prawie jednoczesnie uslyszalem glos,
przyjalem ze Jahwe, mowiacy do tej wlasnie istoty:
wynos sie stad!
i naprawdę nie jestem w stanie stwierdzić,
czy specjalnie ktos to współodczuwanie zaburzył,
czy chcial mnie przestrzec.

wybudzam sie, mimo wszystko jest przyjemnie,
czuje jakas ostrosc pod palcem,
coraz blizej do rzeczywistosci,
wyciagam cos powoli z poduszki,
otwieram oczy i trzymam w reku
białe pióro.

i takie jakby jakby poczucie,
ze coś Amon ma z tym wspólnego.

ale tam, ma, nie ma, nie wiadomo.
nie pamiętam, czy jeszcze tego samego
dnia, czy później, w każdym razie tak
mi chodzi to po głowie, ze wreszcie
wklikuje w internet Amon.
i ze zdiwieniem spostrzegam,
ze jest wlasnie czesto przedstawiany
z białymi piórami na głowie.

no to juz wiedzialem, ze to on tam byl,
bo nigdy wczesniej, ani zreszta pozniej,
nie zdarzylo sie, abym jakiekolwiek pioro
z poduszki wyciagnal.

tak wiec zeby byl to przypadek, jest to po prostu
niemozliwe.

no i tez wiem, choc juz nie pamietam jakie,
ale ze niektore sprawy tez on mi wyjasnial.
pamietam tylko, ze u niego oltarzem jest zwykla,
prostokatna sciana. nie, nigdy go nie widzialem;
niekiedy czuje po prostu jego obecnosc.
poprzez nazwe z Ministerstwem Obrony Narodowej
mi sie kojarzy, ale to tylko takie dywagacje.
nie wiem, czy prawdziwe.

coz wiecej ci moge o Amonie powiedziec?
chyba to, ze czuje, ze jest mi przychylny.
moze nie mozna nazwac tego przyjaznia,
ale sympatia na pewno.

sporo istot, naprawde wiele poza Trojca Przenajswietsza,
staralo mi sie pomoc.
nawet diably, jesli nawet nie pomoc, to nie przeszkadzac przynajmniej.
wbrew pozorom nie jestem tak glupi, zeby tego nie wiedziec.

najgorzej jest z demonami durnymi, bo sa to po prostu
takie bezmyslne, zajadle istoty, ze trudno jakikolwiek
przejaw dobroci, czy namiastke chocby przyzwoitosci
u nich znalezc. to po prostu wredne, perfidne istoty
i taka jest prawda.

jacek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 7 . [ 8 ] . 9


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Kard. Sarah: Homoseksualiści są wezwani do zachowania czystości
Stopnie zła
Największy rasista w historii ludzkości.
Czy ikselka doniesie na Senyszyn?
Europo, larum grają!

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?

zobacz wszyskie »