Data: 2005-06-09 01:00:34
Temat: chrzest 2
Od: "Tomasz Kociszewski" <k...@m...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Witam szanownych grupowiczów,
poprzednio zapytałem o chrzest i dziękuję za odpowiedzi.Już wiem, że raczej
nie powinno być problemów (tego w sumie się spodziewałem).
Teraz chciałbym zadać inne pytanie.
Tutaj lekkie wprowadzenie:
Ani ja ani żona nie wierzymy. Ślubu kościelnego nie mamy, choć jesteśmy
ochrzczeni i mamy bierzmowanie.
Księdza po kolędzie nie przyjmujemy i generalnie kościół to jest element,
który absolutnie nie istnieje w naszym życiu.
Ale
1. Osobiście miałem jednego znajomego, w podstawówce, który był
nieochrzczony. Pamiętam ile było nagabywania go, męczenia, łażenia,
dopytywania "ty nie wierzysz w Boga?!". Sprawa skończyła się chrztem w wieku
12 lat, oczywiście, nie dlatego, że rodzice zdecydowali się nagle ochrzcić
dziecko, ani też nie dlatego, że ten znajomy nagle uwierzył w boga
(późniejsza postawa tego dowiodła), jedynym motywem była presja otoczenia.
2. Do tego dojdą lekcje religii, już w przedszkolu (a w podstawówce 2
godziny!). Etyka - zastępstwo dla religii jak wiadomo nie istnieje.
Niestety, czego by nie powiedzieć o dzieciach, to są pod kątem jakiejkolwiek
odmienności straszne.
Chciałbym oszczędzić swojemu dziecku ewentualnych cierpień, nawet kosztem
swoich wartości.
3. Teściowa chyba zejdzie, jeśli nie ochrzcimy dziecka, ale to akurat
przeżyję ;)
Absolutnie jedynym powodem dla którego miałbym ochrzcić dziecko jest jego
dobro.
Nie chciałbym mu zgotować nieszczesliwego dzieciństwa.
Czy spodziewacie się, że za 7 lat traktowanie nieochrzczonego dziecka przez
inne dzieci w Polsce się zmieni?
Czy takich dzieci będzie więcej? Czy mój syn będzie jedynym nieochrzczonym
dzieckiem w klasie?
Pozdrawiam,
Tomasz Kociszewski
|