| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2003-01-25 02:28:07
Temat: Re: co sądzicie o hipnozie ?> Odmienne stany świadomości można podzielić na trzy grupy, według
przyczyny, jaka je wywołuje:
> - działanie praw natury - na przykład spontaniczne świadome sny, deja vu,
i jeszcze pewnie wiele innych, ale ja nie znam
> - naruszenie praw natury - na przykład psychotechniki, narkotyki, alkohol,
przeciążenia organizmu
> - cudowne zawieszenie praw natury - to są stany z mistyki, związane
nieodłącznie z łaską.
- a ja myślałem, że praw natury nie da się złamać. np taka grawitacja działa
zawsze i raczej nie widziałem cudownych zawieszeń ani naruszeń tego stanu
rzeczy.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2003-01-25 11:19:41
Temat: Re: co sądzicie o hipnozie ?Użytkownik PowerBox <p...@w...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:b0ssk9$abt$...@n...tpi.pl...
> > Odmienne stany świadomości można podzielić na trzy grupy, według
> przyczyny, jaka je wywołuje:
> > - działanie praw natury - na przykład spontaniczne świadome sny, deja vu,
> i jeszcze pewnie wiele innych, ale ja nie znam
> > - naruszenie praw natury - na przykład psychotechniki, narkotyki, alkohol,
> przeciążenia organizmu
> > - cudowne zawieszenie praw natury - to są stany z mistyki, związane
> nieodłącznie z łaską.
>
> - a ja myślałem, że praw natury nie da się złamać. np taka grawitacja działa
> zawsze i raczej nie widziałem cudownych zawieszeń ani naruszeń tego stanu rzeczy.
Da się i człowiek robi to nagminnie.
Zwierzęta ani rośliny nie są w stanie złamać praw natury, człowiek może,
bo jest w stanie transcendować się nad nimi.
--
Pozdrawiam
Tomasz Kwiecień
http://republika.pl/tkwiecie
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-01-25 11:20:30
Temat: Re: co sądzicie o hipnozie ?Użytkownik mind_dancer <t...@o...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:1...@2...17.236.86...
> Użytkownik PowerBox <p...@w...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:b0ssk9$abt$...@n...tpi.pl...
> > > Odmienne stany świadomości można podzielić na trzy grupy, według
> > przyczyny, jaka je wywołuje:
> > > - działanie praw natury - na przykład spontaniczne świadome sny, deja vu,
> > i jeszcze pewnie wiele innych, ale ja nie znam
> > > - naruszenie praw natury - na przykład psychotechniki, narkotyki, alkohol,
> > przeciążenia organizmu
> > > - cudowne zawieszenie praw natury - to są stany z mistyki, związane
> > nieodłącznie z łaską.
> >
> > - a ja myślałem, że praw natury nie da się złamać. np taka grawitacja działa
> > zawsze i raczej nie widziałem cudownych zawieszeń ani naruszeń tego stanu rzeczy.
>
> Da się i człowiek robi to nagminnie.
> Zwierzęta ani rośliny nie są w stanie złamać praw natury, człowiek może,
> bo jest w stanie transcendować się nad nimi.
A jest w stanie to robić, bo jest wcielonym duchem, ni mniej nie więcej.
--
Pozdrawiam
Tomasz Kwiecień
http://republika.pl/tkwiecie
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-01-25 12:21:34
Temat: Re: co sądzicie o hipnozie ?> Użytkownik mind_dancer <t...@o...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:1...@2...17.236.86...
> > Użytkownik PowerBox <p...@w...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:b0ssk9$abt$...@n...tpi.pl...
> > > > Odmienne stany świadomości można podzielić na trzy grupy, według
> > > przyczyny, jaka je wywołuje:
> > > > - działanie praw natury - na przykład spontaniczne świadome sny, deja
vu,
> > > i jeszcze pewnie wiele innych, ale ja nie znam
> > > > - naruszenie praw natury - na przykład psychotechniki, narkotyki,
alkohol,
> > > przeciążenia organizmu
> > > > - cudowne zawieszenie praw natury - to są stany z mistyki, związane
> > > nieodłącznie z łaską.
> > >
> > > - a ja myślałem, że praw natury nie da się złamać. np taka grawitacja
działa
> > > zawsze i raczej nie widziałem cudownych zawieszeń ani naruszeń tego stanu
rzeczy.
> >
> > Da się i człowiek robi to nagminnie.
> > Zwierzęta ani rośliny nie są w stanie złamać praw natury, człowiek może,
> > bo jest w stanie transcendować się nad nimi.
>
> A jest w stanie to robić, bo jest wcielonym duchem, ni mniej nie więcej.
>
> --
> Pozdrawiam
> Tomasz Kwiecień
> http://republika.pl/tkwiecie
>
Ale to nie jest zawieszeniem praw natury a wykorzystaniem
praw plaszczyzny duchowej, gdzie duchy wszystkich ludzi podlegaja
niezmiennym prawom duchowym.
Przedstawiona klasyfikacja odmiennych stamow swiadomosci
jest sztuczna i ma jedynie za zadanie przedstwic
wyzszosc wierzen T.K. nad innymi, a nie wyjasnic
istote sprawy.
Mozna sie np. zastamowic co to takiego spontaniczne
odmienne stany swiadomosci?
Czy spontaniczne jest rownoznaczne z przypadkowoscia?
A moze tylko zostaly w sposob nieswiadomy spelnione
warunki zaistnienia takiego stanu.
A jesli tak to rowniez swiadomie mozemy tez takie
warunki spelnic aby niezmienniczo przejawily sie
prawa rzadzace tymi procesami.
Mysle, ze klasyfikacje tych stanow mozna zrobic w
odniesieniu do:
- do celow jakie chcemy osiagnac,
- rozwoju lub upadku duchowego,
- wplywu na zdrowie fizyczne i psychiczne,
- itd,
Ale czy w taki normalny sposob mozna dyskutowac
z fanatykiem religijnym. Nie!. Bo celem
takiego czlowieka nie jest dyskusja i ew.
argumenty wnoszone do dyskusji, a jedynie
nawracanie na jedyna szluszna droge.
Solan
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-01-25 12:47:45
Temat: Re: co sądzicie o hipnozie ?> > - a ja myślałem, że praw natury nie da się złamać. np taka grawitacja
działa
> > zawsze i raczej nie widziałem cudownych zawieszeń ani naruszeń tego
stanu rzeczy.
>
> Da się i człowiek robi to nagminnie.
> Zwierzęta ani rośliny nie są w stanie złamać praw natury, człowiek może,
> bo jest w stanie transcendować się nad nimi.
- znasz jakiś konkretny przypadek złamania praw fizyki, chemii np takiego
ogólnie znanego prawa grawitacji? Widziałeś kiedyś zakrzywiony promień
latarki? Jak dokładnie mam się transcendować nad zasadą zachowania energii -
to by wyjaśniało jak poradzimy sobie z kryzysem energetycznym. Czy umiesz
zmieniać mocz w złoto, czy może jednak obowiązuje jakaś niezłomna zasada,
która to uniemożliwia? Jak dokładnie mogę dokonać "zawieszenia" działania
prawa przyczyny i skutku? Interesuje mnie to dlatego, że jest kilka ważnych
dla mnie rzeczy, które do tej pory całkowicie zaniedbywałem a teraz po
latach chciałbym mieć coś za nic. Mam też inny powód, dla którego jestem
tymi zawieszeniami bardzo zainteresowany - rodzina i sąsiedzi mówią, że
jestem jestem naiwny a otaczająca mnie rzeczywistość jest taka trudna, nie
mogę jej ogarnąć ani pojąć (może dlatego, że dałem sobie sprać mózg, z
resztą i tak nigdy nie rozumiałem jego działania)
dlatego chcę zmienić zasady. Jestem pewien, że Duch Święty jednym skinieniem
palca albo jednym malutkim pierdnięciem mi to umożliwi. A co, może nie
zasłużyłem? Zawsze pomagałem kotkom i pieskom, zawsze dawałem kasę wszystkim
pasożytom, którzy mnie o to poprosili myśląc, że to sam Duch Święty,
codziennie wieczorem rozmawiałem z wyimaginowanymi postaciami to chyba teraz
cos zrobią dla mnie? Jeśli nie, to musze być cierpliwy, cierpliwość i
biedota to w końcu cnota. Jak będę cierpliwy to w końcu zasady się ugną,
jesli nie, to znaczy, że wątpiłem, albo,że nie byłem cierpliwy. W ogóle to,
że nie mogę czegos w ten sposób osiągnąć wcale nie znaczy, że nigdy tego nie
osiągnę, musze tylko bardziej wierzyć. Sąsiad grał całe zycie w Totka i
chyba też wątpił, że wygra. Te wasze BMW to wynalazek szatana. Moja praca
jest dla innych nic nie warta dlatego nie mam nadmiaru śmierdzących
pieniędzy dlatego w końcu zasłużę na życie wieczne. Skąd to wiem? To proste,
ludzie tak mówią, a co inni myślą to jest rzeczywistość. W ogóle my to mamy
słabo, bo musimy całe życie dawać dupy i czekać na życie wieczne aż do
śmierci. W Ameryce wszystko jest lepsze, tańsze i szybsze -niektóre sekty
od razu popełniają masowe samobójstwo i już mają życie wieczne i leją sobie
na wszystko.
P.S.
Jeszcze mam jedną prośbę -powiedz mi jak mam wkraść się w łaski Ducha
Świętego, a jeśli jesteś Indianinem, to powiedz jak mam się wkraść w łaski
Wielkiego Żółwia bo teraz życie jest takie niebezpieczne i chciałbym, żeby
jakaś nadprzyrodzona siłą chroniła mi tyłek. Najbardziej to się przydaje do
ochrony przed innymi, którzy potrafią zawieszać prawa przyrody:) Całe
szczęście chociaż rośliny i zwierzęta dają z tym spokój, bo nawet pójscie do
lasu byłoby niemożliwe.
Ale najgorsze w tym wszystkim jest to, że nawet jeśli na chwilkę pomyślisz:
"a może rzeczywiście Boga nie ma i cała ta historyjka to zwykła ciemnota
rodem ze średniowiecza?" - to od razu ogarnie Cię paraliżujący STRACH i
głębokie POCZUCIE WINY (zwiększy się aktywność pewnego obszaru mózgu) i z
powrotem w gnój... Pomódl się za moje bładzenie do wyimaginowanych
superistot i tylko nie zapominaj, że wówczas zwiększa Ci się aktywność mózgu
odpowiedzialna za fikcyjne wyobrażenia. Wiem, że sobie jakoś z tym trudnym
tematem poradzisz, w końcu do pefrekcji opanowałeś generalization, deletion
i distortion. Jeśli z jakiejs perspektywy spojrzysz na siebie za jakiś czas
i zobaczysz, że Twoja sekta (niezaleznie jaka jest duża) uniemożliwia Ci już
normalne funkcjonowanie w rzeczywistosci to zgłoś się do jakiejś poradni
antysekciarskiej - głęboko wierzę, że jeszcze cos z Ciebie będzie w
odróżnieniu ode mnie- ze mnie już sekciarza nie zrobicie. Pewnie dlatego, ze
musielibyście transcendentnie wznieść się ponad prawa przyrody ;)
Pozdrawiam Cię serdecznie chłopie i życzę sukcesów. Szczerze.
P.P.S
W ogóle hipnoza to fajna sprawa.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-01-25 15:40:38
Temat: Re: co sądzicie o hipnozie ?
Użytkownik "mind_dancer" <t...@o...pl> napisał w wiadomości
news:12873-1043447804@213.17.236.86...
> >
> > Klapki na oczach mają pewną charakterystyczną cechę - pozwalają patrzeć
> > tylko w jednym kierunku, przez to często nie widzi się własnych błędów.
> > Załóżmy, że nie wiedzałbyś o notyfikacji na Faustynę, czy wtedy nie
> > uważałbyś nadal, że nie jestem katolikiem? Czy nie żyłbyś w kłamstwie,
czyli
> > grzechu?
>
> Tak, ale byłby to grzech lekki, bo nie wiedziałbym o tym.
Wrzuciełeś mnie do szufladki chyba świadomie? Jeżeli tak, to jak najbardziej
mogłeś wiedzieć, że możesz się pomylić. To był świadomy grzech. Nie chcę cie
osądzać, ale zwracam tylko uwagę na fakt, że automatyczne szufladkowanie
ludzi zamyka ci oczy na prawdę o nich. Zresztą nie tobie jednemu.
>
> Odmienne stany świadomości można podzielić na trzy grupy, według
przyczyny, jaka je wywołuje:
> - działanie praw natury - na przykład spontaniczne świadome sny, deja vu,
i jeszcze pewnie wiele innych, ale ja nie znam
> - naruszenie praw natury - na przykład psychotechniki, narkotyki, alkohol,
przeciążenia organizmu
> - cudowne zawieszenie praw natury - to są stany z mistyki, związane
nieodłącznie z łaską.
Co do naruszenia praw natury, to co masz na myśli? Bo narkotyki i alkohol
np. powodują co najwyżej czasowe zmiany biochemiczne w mózgu, ale nie
nazwałbym tego łamaniem praw natury.
Co się tyczy alkoholu, to jest do tego również odpowiednie nawiązanie w
ewangelii... słowem, wszystko dla ludzi;)
> >
> > Wiesz, to że ty masz taki pogląd nie znaczy że jest on jedynie słuszny.
> > Żaden człowiek nie zna prawdy absolutnej. Chyba się zgodzisz jako
katolik?
>
> Nie zgodzę się.
> Zgodzę się z tym, że żadem człowiek, poza Jezusem i chyba też Maryją nie
zna CAŁEJ prawdy absolutnej.
W sumie nie o tym dyskutujemy i to trochę NTG, ale czy Jezus zna dzień końca
świata?
> Jednak fragmenty tej prawdy, elementy jej, każdy może znać i zna.
> Czy jako katolik to rozumiesz ?
Owszem, te fragmenty to prawda objawiona w Piśmie Świętym (i ewentualnie
niektórym wybranym). Tylko nie wyczytałem tam nic na temat świadomych snów.
No chyba, że doznałeś objawienia i wiesz coś czego ja nie wiem.
>
> Jestem katolikiem.
> Zatem zakładam wiarę za pewnik i wyciągam z niej wnioski.
> Logiczne wnioskowanie jest uprawnione i bronione przez samego Boga.
> Tylko dlatego rozum stworzeń ma taką moc
> - bo rzeczywistość jest stworzona tak, aby była przez (także stworzony)
rozum stworzeń poznawalna.
Zgodnie z naszą wiarą istnieje również rzeczywistość niepoznawalna dla nas
dopoki żyjemy. Samym rozumem nie przekroczysz tej granicy. Chyba że miałeś
jakieś objawienie?
> To nie jest pycha tylko bardzo głęboka wiara i zaufanie Bogu.
> Na dodatek nie jestem osamotniony - Einstein też tak uważał o prawdzie,
wierze i rozumie.
To znaczy jak uważał? Z tego co mi wiadomo Einstein wierzył raczej w Boga
jako naturę, niż osobę. Chociaż mogę się mylić.
>
> Jeśli zakłada się wiarę, to wytłumaczenie fałszywych wspomnień
"reinkarnacyjnych",
> jako wyniku działania złych duchów, jest najbardziej racjonalne.
Ale skąd wiesz, że akurat w tym przypadku to jest prawda? Czy nie doszedłeś
do tego przy pomocy rozumu? Jeśli tak, to musisz wiedzieć, że wiara w jego
nieomylność nie zaprowadzi cię daleko, tym bardziej jeżeli zrównujesz ją z
wiarą w Boga.
> >
> > Brzytwa Ockhama to prymitywne narzędzie, które pozwala w wygodny sposób
> > wytłumaczyć sobie to, czego się nie rozumie. Jeśli jeszcze w dodatku
> > próbujesz stosować ją wybiórczo tylko do tego co ci akurat pasuje, to
tym
> > gorzej świadczy o tobie. Nie bój się, stosowanie logiki nie jest
grzechem.
>
> Brzytwa Ockhama łamie się na Bogu, bo jest służy tylko do obcinania dzieł
stworzeń,
> a Bóg to inna kategoria ontyczna niż dzieła stworzeń.
Nie znam się na niuansach filozofii. IMO stosowanie brzytwy O. do spraw
wiary jest nieporozumieniem. Kropka.
>
> Ja nie udowadniam prawd wiary, bo je zakładam.
Ale udowadniasz nieistnienie reinkarnacji, a to już jest nadużycie.
> Po co miałbym je udowadniać skoro już są w moim systemie pewnikami ?
Gdyby były pewnikami, to byś nie wierzył, a wiedział.
>
> > > Sam się zastanów, skoroś katolik.
> >
> > Myślisz, że Boga da się objąć rozumem? Zaryzykowałbym nawet
stwierdzenie, że
> > grzeszysz w ten sposób. Ale to sprawa twoja i twojego sumienia, nie
moja.
>
> Głowę dam za to, że Boga się nie da objąć rozumem.
To dlaczego każesz mi się zastanawiać? Jeżeli Bóg jest nieobejmowalny
rozumem, to choć nie wiem jak długo bym nad nim rozmyślał, to nic sam z
siebie nie wywnioskuję.
>
> > > Czy znam kogoś, kto stracił zrowie przez kontrolę oddechu ?
> > > Tak.
> > > Tak, mnóstwo ludzi w szpitalach psychiatrycznych.
> > > (stracili zdrowie psychiczne)
> >
> > To czemuś tak od razu nie pisał?! Pytałem się, dlaczego odradzasz
regresing,
> > a ty ani słowa nie pisnąłeś! Więc ta metoda jest jednak niebezpieczna?
Wiesz
> > może co tym ludziom konkretnie dolegało? Czy mieli problemu już przed
> > terapią czy dopiero po? Mnóstwo tzn. ile? Znałeś ich osobiście?
>
> Aha, próbujesz zwalić winę na poszkodowanych ?
> Sprytnie, bo nie są w stanie się obronić...
Źle mnie zrozumiałeś Tomasz. Po prostu chcę się czegoś dowiedzieć na ten
temat. Jeżeli np. ktoś miał problemy z psychiką przed terapią a później się
nasiliły, to napewno można by ją uznać za szkodliwą dla tych ludzi, ale nie
koniecznie dla wszystkich. Co do reszty to tylko ciekawość.
>
> > W sumie to troche dziwne co piszesz. Jakiś czas temu czytałem o podobnej
do
> > regresingu metodzie, tzw. oddychaniu holotropowym. Różnica polega na
tym, że
> > ta metoda opracowana zostrała przez psychologa (bodajze Czecha) i wlicza
się
> > jako technika terapeutyczna do psychologii transpersonalnej. Nic nie
> > słyszałem o jej szkodliwości.
>
> Na czym polega ?
Widziałem to jakiś czas temu w TV. Polega tak ogólnie na łagodnej
hiperwentylacji pod kontrolą terapeuty. Po pewnym czasie pacjent zaczyna
przeżywać wspomnienia z dzieciństwa itp. czemu toważyszą również związane z
nimi emocje. Ma to ponoć oczyszczający charakter, tak w każdym bądź razie
twierdzili pacjenci. Co ciekawe nikt nie wspominał w tym programie o
"przeszłych wcieleniach", co najwyżej o wczesnych wpomnieniach dziecięcych,
ewentualnie fantazjach.
> > ----
> > "Poza tym jeżdżąc samochodem zatrówasz środowisko i w ten sposób również
> > zabijasz wszystkich do okoła. Tak samo korzystając z komputera
zasilanego
> > prądem - elektrownia też truje. Zgodnie z twoim tokiem rozumowania
jesteśmy
> > wszyscy mordercami z tobą włącznie."
> > ----
>
> Wystarczy dawno już znane rozróżnienie skutków zamierzonych od
niezamierzonych,
> żeby unieszkodliwić ten chwyt retoryczny, który przytoczyłeś.
>
> Zatrucie środowiska nie jest celem tych działań.
> Zmiana stanu organizmu jest celem kontroli oddechu,
> i jeśli szkodzi to zdrowiu psychicznemu, to taka kontrola jest złem.
A jeśli założę, że moim celem jest pozytywny efekt terapeutyczny, a zmiana
stanu organizmu to tylko środek do celu, to czy będzie to nadal złem? Jeśli
tak, to nie większym niż np. jeżdżenie samochodem, czy używanie komputera.
Chyba się zgodzisz?
> > > Przyko mi, mam tak bardzo trafną i przenikliwą intuicję.
> >
> > A może tak ci się tylko wydaje? Przykład z oceną mojej osoby wskazuje,
że tak.
>
> Tylko zwróć uwagę na to, że sam się skorygowałem.
> To też jest działanie tej mojej intuicji.
Nie, to ja cie skorygowałem. Dopiero potem przyznałeś się do błędu. Twoja
intuicja po prostu cie zawiodla.
> > > I powtarzam: pokaż mi, gdzie się pomyliłem.
> >
> > To mnie się pytasz? Przecież to ja chcę się czegoś dowiedzieć o tej
> > metodzie. Najpierw mówisz, że ją analizowałeś i że mi ją odradzasz, a
> > później okazuje się, że właściwie nic nie wiesz, informacje czerpiesz
ode
> > mnie a tak w ogóle to sobie zgadujesz. Masz mnie za idiotę?
>
> Nie musisz się ze mną zgadzać.
Nie chodzi o to, że się nie zgadzam, tylko o to, że nie traktujesz mnie
poważnie.
> Ja jestem pewny tego co napisałem, bo wystarczy zwykłe rozumowanie, żeby
to stwierdzić.
> Pytam cię, gdzie popełniłem błąd w tym rozumowaniu ?
> Też masz rozum i umiesz go użyć, więc go użyj.
Tu nie chodzi tylko o rozum, ale o znajomość faktów. Ja ich nie znam na tyle
dobrze, żeby wskazać ci błędy w twoim rozumowaniu, a co dopiero ty, który
zdaje się wiesz mniej ode mnie.
> >
> > Co można sprawdzić?
>
> O tym, że Jung słuchał ducha-przewodnika.
> Po prostu sam się do tego przyznał.
Ale czy wiesz na pewno, że ten przewodnik był demonem? Możesz co najwyżej
zgadywać, bo twórczość Junga nie daje chyba jednoznacznej odpowiedzi.
> > >
> > > A skądże. Jeszcze ogon ci wystaje.
> > > (ale zaraz pewnie go schowasz)
> >
> > To znowu przejaw twojej trafnej i przenikliwej intuicji?
>
> Nie. To jest złośliwość wyrażona metaforą.
Już myślałem, że coś sugerujesz... ale skoro to tylko złośliwość, to daruję
ci tę winę ;)
Pozdrawiam
Trurl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-01-25 19:13:19
Temat: Re: co sądzicie o hipnozie ?Użytkownik Trurl <t...@o...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:b0ucpg$lgr$...@n...onet.pl...
>
> Użytkownik "mind_dancer" <t...@o...pl> napisał w wiadomości
> news:12873-1043447804@213.17.236.86...
> > Odmienne stany świadomości można podzielić na trzy grupy, według
> przyczyny, jaka je wywołuje:
> > - działanie praw natury - na przykład spontaniczne świadome sny, deja vu,
> i jeszcze pewnie wiele innych, ale ja nie znam
> > - naruszenie praw natury - na przykład psychotechniki, narkotyki, alkohol,
> przeciążenia organizmu
> > - cudowne zawieszenie praw natury - to są stany z mistyki, związane
> nieodłącznie z łaską.
>
> Co do naruszenia praw natury, to co masz na myśli? Bo narkotyki i alkohol
> np. powodują co najwyżej czasowe zmiany biochemiczne w mózgu, ale nie
> nazwałbym tego łamaniem praw natury.
>
> Co się tyczy alkoholu, to jest do tego również odpowiednie nawiązanie w
> ewangelii... słowem, wszystko dla ludzi;)
A to jest zgodne z naturą naćpać się albo schlać w trupa ?
A wiesz, że naruszenie porządku moralnego jest zawsze też naruszeniem porządku natury
?
> > > Wiesz, to że ty masz taki pogląd nie znaczy że jest on jedynie słuszny.
> > > Żaden człowiek nie zna prawdy absolutnej. Chyba się zgodzisz jako katolik?
> >
> > Nie zgodzę się.
> > Zgodzę się z tym, że żadem człowiek, poza Jezusem i chyba też Maryją nie
> zna CAŁEJ prawdy absolutnej.
>
> W sumie nie o tym dyskutujemy i to trochę NTG, ale czy Jezus zna dzień końca
> świata?
Nie zna jako człowiek.
Zna jako Bóg.
Nie wiem dokładnie na czym polega unia hipostatyczna.
Na Mszy jest symbolizowana wlaniem kropli wody do kielicha wina przed
przeistoczeniem.
Woda symbolizuje naturę ludzką, albo odwotnie.
> > > > Czy znam kogoś, kto stracił zrowie przez kontrolę oddechu ?
> > > > Tak.
> > > > Tak, mnóstwo ludzi w szpitalach psychiatrycznych.
> > > > (stracili zdrowie psychiczne)
> > >
> > > To czemuś tak od razu nie pisał?! Pytałem się, dlaczego odradzasz regresing,
> > > a ty ani słowa nie pisnąłeś! Więc ta metoda jest jednak niebezpieczna? Wiesz
> > > może co tym ludziom konkretnie dolegało? Czy mieli problemu już przed
> > > terapią czy dopiero po? Mnóstwo tzn. ile? Znałeś ich osobiście?
> >
> > Aha, próbujesz zwalić winę na poszkodowanych ?
> > Sprytnie, bo nie są w stanie się obronić...
>
> Źle mnie zrozumiałeś Tomasz. Po prostu chcę się czegoś dowiedzieć na ten
> temat. Jeżeli np. ktoś miał problemy z psychiką przed terapią a później się
> nasiliły, to napewno można by ją uznać za szkodliwą dla tych ludzi, ale nie
> koniecznie dla wszystkich. Co do reszty to tylko ciekawość.
Acha, czyli jak nie wszyscy się zatrują, to znaczy, że można jeść ?
Poza tym, czy na terapię uda się ktoś, kto nie ma problemów z psychiką ?
> > > W sumie to troche dziwne co piszesz. Jakiś czas temu czytałem o podobnej do
> > > regresingu metodzie, tzw. oddychaniu holotropowym. Różnica polega na tym, że
> > > ta metoda opracowana zostrała przez psychologa (bodajze Czecha) i wlicza się
> > > jako technika terapeutyczna do psychologii transpersonalnej. Nic nie
> > > słyszałem o jej szkodliwości.
> >
> > Na czym polega ?
>
> Widziałem to jakiś czas temu w TV. Polega tak ogólnie na łagodnej
> hiperwentylacji pod kontrolą terapeuty. Po pewnym czasie pacjent zaczyna
> przeżywać wspomnienia z dzieciństwa itp. czemu toważyszą również związane z
> nimi emocje. Ma to ponoć oczyszczający charakter, tak w każdym bądź razie
> twierdzili pacjenci. Co ciekawe nikt nie wspominał w tym programie o
> "przeszłych wcieleniach", co najwyżej o wczesnych wpomnieniach dziecięcych,
> ewentualnie fantazjach.
A co się oczyszcza ?
> A jeśli założę, że moim celem jest pozytywny efekt terapeutyczny, a zmiana
> stanu organizmu to tylko środek do celu, to czy będzie to nadal złem? Jeśli
> tak, to nie większym niż np. jeżdżenie samochodem, czy używanie komputera.
> Chyba się zgodzisz?
A jeśli tak nie założysz, a kilentów będziesz okłamywał,
bo "nie można nieoświeconych wprowadzać od razu we wszystkie tajniki" ?
> > > > Przyko mi, mam tak bardzo trafną i przenikliwą intuicję.
> > >
> > > A może tak ci się tylko wydaje? Przykład z oceną mojej osoby wskazuje, że tak.
> >
> > Tylko zwróć uwagę na to, że sam się skorygowałem.
> > To też jest działanie tej mojej intuicji.
>
> Nie, to ja cie skorygowałem. Dopiero potem przyznałeś się do błędu. Twoja
> intuicja po prostu cie zawiodla.
Co do tego, że nie jesteś w pełni katolikiem ?
Raczej nie.
> > > > I powtarzam: pokaż mi, gdzie się pomyliłem.
> > >
> > > To mnie się pytasz? Przecież to ja chcę się czegoś dowiedzieć o tej
> > > metodzie. Najpierw mówisz, że ją analizowałeś i że mi ją odradzasz, a
> > > później okazuje się, że właściwie nic nie wiesz, informacje czerpiesz ode
> > > mnie a tak w ogóle to sobie zgadujesz. Masz mnie za idiotę?
> >
> > Nie musisz się ze mną zgadzać.
>
> Nie chodzi o to, że się nie zgadzam, tylko o to, że nie traktujesz mnie poważnie.
Nie traktuję poważnie regresingu, który bronisz.
Nie odnoszę tego do ciebie.
> > Ja jestem pewny tego co napisałem, bo wystarczy zwykłe rozumowanie, żeby to
stwierdzić.
> > Pytam cię, gdzie popełniłem błąd w tym rozumowaniu ?
> > Też masz rozum i umiesz go użyć, więc go użyj.
>
> Tu nie chodzi tylko o rozum, ale o znajomość faktów. Ja ich nie znam na tyle
> dobrze, żeby wskazać ci błędy w twoim rozumowaniu, a co dopiero ty, który
> zdaje się wiesz mniej ode mnie.
No bo może nie ma takich faktów, które byłyby ci potrzebne ?
> > > Co można sprawdzić?
> >
> > O tym, że Jung słuchał ducha-przewodnika.
> > Po prostu sam się do tego przyznał.
>
> Ale czy wiesz na pewno, że ten przewodnik był demonem? Możesz co najwyżej
> zgadywać, bo twórczość Junga nie daje chyba jednoznacznej odpowiedzi.
Mogę ze 100% trafnością stwierdzić, że ten przewodnik był demonem,
wiedząc, że dusze zmarłych ani aniołowie nigdy nie bywają duchami-przewodnikami,
bo jak już się z kimś bezpośrednio kontaktują, to zawsze przedstawiają się kim
konkretnie są
(wiesz, w niebie raczej są kulturalni ludzie, i anioły też są kulturalne
- jak się do kogoś telefonuje, to się najpierw przedstawia ;) )
oraz osądzając ducha po jego owocach - Jung jest jednym z ojców New Age.
> Pozdrawiam
> Trurl
--
Pozdrawiam
Tomasz Kwiecień
http://republika.pl/tkwiecie
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-01-25 19:19:32
Temat: Re: co sądzicie o hipnozie ?Użytkownik PowerBox <p...@w...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:b0u0vi$sle$...@n...tpi.pl...
> > > - a ja myślałem, że praw natury nie da się złamać. np taka grawitacja działa
> > > zawsze i raczej nie widziałem cudownych zawieszeń ani naruszeń tego stanu
rzeczy.
> >
> > Da się i człowiek robi to nagminnie.
> > Zwierzęta ani rośliny nie są w stanie złamać praw natury, człowiek może,
> > bo jest w stanie transcendować się nad nimi.
>
> - znasz jakiś konkretny przypadek złamania praw fizyki, chemii np takiego
> ogólnie znanego prawa grawitacji?
Na przykład Verlinde lewitował.
Ale stwierdził, że to się przydaje tylko do zainteresowania sąsiadów zza płotu.
> Widziałeś kiedyś zakrzywiony promień
> latarki? Jak dokładnie mam się transcendować nad zasadą zachowania energii -
> to by wyjaśniało jak poradzimy sobie z kryzysem energetycznym. Czy umiesz
> zmieniać mocz w złoto, czy może jednak obowiązuje jakaś niezłomna zasada,
> która to uniemożliwia? Jak dokładnie mogę dokonać "zawieszenia" działania
> prawa przyczyny i skutku? Interesuje mnie to dlatego, że jest kilka ważnych
> dla mnie rzeczy, które do tej pory całkowicie zaniedbywałem a teraz po
> latach chciałbym mieć coś za nic. Mam też inny powód, dla którego jestem
> tymi zawieszeniami bardzo zainteresowany - rodzina i sąsiedzi mówią, że
> jestem jestem naiwny a otaczająca mnie rzeczywistość jest taka trudna, nie
> mogę jej ogarnąć ani pojąć (może dlatego, że dałem sobie sprać mózg, z
> resztą i tak nigdy nie rozumiałem jego działania)
> dlatego chcę zmienić zasady. Jestem pewien, że Duch Święty jednym skinieniem
> palca albo jednym malutkim pierdnięciem mi to umożliwi. A co, może nie
> zasłużyłem? Zawsze pomagałem kotkom i pieskom, zawsze dawałem kasę wszystkim
> pasożytom, którzy mnie o to poprosili myśląc, że to sam Duch Święty,
> codziennie wieczorem rozmawiałem z wyimaginowanymi postaciami to chyba teraz
> cos zrobią dla mnie? Jeśli nie, to musze być cierpliwy, cierpliwość i
> biedota to w końcu cnota. Jak będę cierpliwy to w końcu zasady się ugną,
> jesli nie, to znaczy, że wątpiłem, albo,że nie byłem cierpliwy. W ogóle to,
> że nie mogę czegos w ten sposób osiągnąć wcale nie znaczy, że nigdy tego nie
> osiągnę, musze tylko bardziej wierzyć. Sąsiad grał całe zycie w Totka i
> chyba też wątpił, że wygra. Te wasze BMW to wynalazek szatana. Moja praca
> jest dla innych nic nie warta dlatego nie mam nadmiaru śmierdzących
> pieniędzy dlatego w końcu zasłużę na życie wieczne. Skąd to wiem? To proste,
> ludzie tak mówią, a co inni myślą to jest rzeczywistość. W ogóle my to mamy
> słabo, bo musimy całe życie dawać dupy i czekać na życie wieczne aż do
> śmierci. W Ameryce wszystko jest lepsze, tańsze i szybsze -niektóre sekty
> od razu popełniają masowe samobójstwo i już mają życie wieczne i leją sobie
> na wszystko.
Pieniądze są darem Bożym, jak cała zresztą materia.
Po co ci ta słowna koprofilia ?
> P.S.
> Jeszcze mam jedną prośbę -powiedz mi jak mam wkraść się w łaski Ducha
> Świętego, a jeśli jesteś Indianinem, to powiedz jak mam się wkraść w łaski
> Wielkiego Żółwia bo teraz życie jest takie niebezpieczne i chciałbym, żeby
> jakaś nadprzyrodzona siłą chroniła mi tyłek. Najbardziej to się przydaje do
> ochrony przed innymi, którzy potrafią zawieszać prawa przyrody:) Całe
> szczęście chociaż rośliny i zwierzęta dają z tym spokój, bo nawet pójscie do
> lasu byłoby niemożliwe.
Poproś Ducha Świętego, żeby Cię nauczył, jak wkraść się w Jego łaski. Za radością to
uczyni.
Tylko pamiętaj, że nigdy łaska udzielona ci przez Boga nie uczyni Cię silniejszym od
Niego.
(po prostu nie da się wkraść w łaski Boga i potem Mu je ukraść)
> Ale najgorsze w tym wszystkim jest to, że nawet jeśli na chwilkę pomyślisz:
> "a może rzeczywiście Boga nie ma i cała ta historyjka to zwykła ciemnota
> rodem ze średniowiecza?" - to od razu ogarnie Cię paraliżujący STRACH i
> głębokie POCZUCIE WINY (zwiększy się aktywność pewnego obszaru mózgu) i z
> powrotem w gnój...
Mylisz się śmiertelnie, człowieku.
Poczytaj to: http://niusy.onet.pl/niusy.html?t=artykul&group=pl.s
oc.religia&aid=21420677
> Pomódl się za moje bładzenie do wyimaginowanych
> superistot i tylko nie zapominaj, że wówczas zwiększa Ci się aktywność mózgu
> odpowiedzialna za fikcyjne wyobrażenia. Wiem, że sobie jakoś z tym trudnym
> tematem poradzisz, w końcu do pefrekcji opanowałeś generalization, deletion
> i distortion. Jeśli z jakiejs perspektywy spojrzysz na siebie za jakiś czas
> i zobaczysz, że Twoja sekta (niezaleznie jaka jest duża) uniemożliwia Ci już
> normalne funkcjonowanie w rzeczywistosci to zgłoś się do jakiejś poradni
> antysekciarskiej - głęboko wierzę, że jeszcze cos z Ciebie będzie w
> odróżnieniu ode mnie- ze mnie już sekciarza nie zrobicie. Pewnie dlatego, ze
> musielibyście transcendentnie wznieść się ponad prawa przyrody ;)
Tylko że ja z pozycji wyższej niż ty kiedykolwiek osiągniesz,
sprawiłem już, że te "wyimaginowane istoty" istnieją.
Nie złamiesz już niczym MOJEJ magii.
> Pozdrawiam Cię serdecznie chłopie i życzę sukcesów. Szczerze.
Nawzajem.
> P.P.S
>
> W ogóle hipnoza to fajna sprawa.
A zwłaszcza w połączeniu z seksem.
Jednak BDSM jest bezpieczniejsze.
--
Pozdrawiam
Tomasz Kwiecień
http://republika.pl/tkwiecie
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-01-25 19:24:30
Temat: doprecyzowanie
> > Pomódl się za moje bładzenie do wyimaginowanych
> > superistot i tylko nie zapominaj, że wówczas zwiększa Ci się aktywność mózgu
> > odpowiedzialna za fikcyjne wyobrażenia. Wiem, że sobie jakoś z tym trudnym
> > tematem poradzisz, w końcu do pefrekcji opanowałeś generalization, deletion
> > i distortion. Jeśli z jakiejs perspektywy spojrzysz na siebie za jakiś czas
> > i zobaczysz, że Twoja sekta (niezaleznie jaka jest duża) uniemożliwia Ci już
> > normalne funkcjonowanie w rzeczywistosci to zgłoś się do jakiejś poradni
> > antysekciarskiej - głęboko wierzę, że jeszcze cos z Ciebie będzie w
> > odróżnieniu ode mnie- ze mnie już sekciarza nie zrobicie. Pewnie dlatego, ze
> > musielibyście transcendentnie wznieść się ponad prawa przyrody ;)
>
> Tylko że ja z pozycji wyższej niż ty kiedykolwiek osiągniesz,
> sprawiłem już, że te "wyimaginowane istoty" istnieją.
> Nie złamiesz już niczym MOJEJ magii.
No bo raczej wątpliwe jest, że kiedykolwiek zdobędziesz się na ofiarowanie własnego
zdrowia psychicznego.
Ponoć choroba psychiczna to najgorsza z możliwych kar dla człowieka.
Chyba łatwiej jest ofiarować życie, jak sądzisz ?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-01-26 02:27:24
Temat: Re: co sądzicie o hipnozie ?> > - znasz jakiś konkretny przypadek złamania praw fizyki, chemii np
takiego
> > ogólnie znanego prawa grawitacji?
> Na przykład Verlinde lewitował.
> Ale stwierdził, że to się przydaje tylko do zainteresowania sąsiadów zza
płotu.
- Henryk Henrykowski Cherrmann też lewitował i jeszcze miał kontakty z
ufoludkami, ALE niestety nigdy tego nikt nie zdołał potwierdzić. Wiesz co,
człowiek przetwarza język nieświadomie i z Twojego "ale", które znaczeniowo
zaprzecza wszystkiemu co stoi przed nim, wnioskuję, że najprawdopodobniej
sam w to W GŁĘBI nie wierzysz... Teraz jak Ci dziewczyna powie, że "Cię
bardzo lubi, ale..." to już będziesz wiedzieć czego się po niej spodziewać.
> Pieniądze są darem Bożym, jak cała zresztą materia.
- pieniądze to nie jest materia jeno materialny zapis wytworzonej (lub
zagrabionej) wartości, są w swej naturze bardziej zbliżone do energii niż do
materii (moim zdaniem).
> Poproś Ducha Świętego, żeby Cię nauczył, jak wkraść się w Jego łaski.
> Za radością to uczyni.
-skąd wiesz, że uczyni to z radością? (jaka szkoda, że to zdanie w moich
ustach presupposes, że duch istnieje)
> Mylisz się śmiertelnie, człowieku.
> Poczytaj to: http://niusy.onet.pl/ni
usy.html?t=artykul&group=pl.soc.religia&aid=21420677
- zajrzałem tam: "Trzykrotny pobyt w szpitalu psychiatrycznym.
Podczas 7,5 roku na informatyce na UJ zaliczyłem niepełne dwa lata;
Pośrednio: samobójstwo ojca, cierpienia matki i rodzeństwa, dziewczyna 6 lat
straconych."
Słuchaj chłopie, podejrzewałem, że masz ciężko, ale nie że aż tak. Z tego co
kumam, to na Twoim etapie najlepiej dla Ciebie będzie jak ostatecznie
odejdziesz od rzeczywistości i całkowicie zaangażujesz się w te sprawy Boga.
To Ci naprawdę pomoże, Ty to dobrze o tym wierz i dlatego nie puścisz
jedynej rzeczy, która daje Ci jakieś ukojenie. Jakieś tam inne filozofie
obiektywistyczne olej, ja też bym tak zrobił na Twoim miejscu. Bitwę o Twój
mózg wygrało coś innego, jeśli Tobie z tym dobrze i nie robisz krzywdy innym
to tak chyba będzie najlepiej. Od któregoś momentu całe gadanie nie ma
sensu, nie wiedziałem, że dawno przeskoczyłeś ten moment. Ja też kiedyś
szczerze wierzyłem w Boga, bo tak mi wpoili rodzice i nie umiałem
samodzielnie myśleć- biorąc to pod uwagę jako dziecko prawie nie miałem
innych możliwości. Jednak zawsze mnie dziwiło, że niby Bóg karze robić
rzeczy niezgodne z naturą ludzką i z logiką, np, że dziewczynki chcą
uprawiać sex, chłopcy tym bardziej, wszystko na podstawie instynktu, który
stworzył Bóg a z drugiej strony ten sam Bóg chciał żeby tego nie robić. W
dodatku jakoś tak wyszło, że szybko zauważyłem, iż bazowanie na zmysłach i
na logice daje najlepsze efekty w rzeczywistości, słowem miałem zalążki
pewnej filozofii, która potem się umocniła i ostatecznie odrzuciłem resztę.
Sporo wysiłku mnie kosztowało znalezienie wyjścia z filozoficznego labiryntu
w jakim się znalazłem. Ciebie labirynt tak dalece pochłonął, że najlepiej
będzie nauczyć się w nim żyć, zagłębić się w niego niż miotać się gdzieś do
odległego wyjścia.
> Tylko że ja z pozycji wyższej niż ty kiedykolwiek osiągniesz,
> sprawiłem już, że te "wyimaginowane istoty" istnieją.
- ja rozumiem doskonale Twoją filozofię. Dokładnie wiem co robisz, że
wyimaginowane istoty sprawiają wrażenie, że "istnieją". Nie wpadnij w
następne tarapaty a wszystko będzie dobrze. Znajdź sobie normalną pracę,
pamiętaj, żeby w niej coś wartościowego wytwarzać co przyda się innym i nie
stać się pasożytem, bo oczywiście Bóg tego nie lubi.
> Nie złamiesz już niczym MOJEJ magii.
- wiem. Tylko Ty sam możesz ją złamać albo utrwalić.
> Pozdrawiam
> Tomasz Kwiecień
- nara.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |