Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!warszawa.rmf.pl!newsfeed.tpinternet.
pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: "Lira" <l...@i...pl>
Newsgroups: pl.sci.medycyna
Subject: czy powinnam zmienić lekarza?
Date: Mon, 24 Jun 2002 22:03:38 +0200
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
Lines: 45
Message-ID: <af7tm5$kue$1@news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: 80.48.90.57
X-Trace: news.tpi.pl 1024948742 21454 80.48.90.57 (24 Jun 2002 19:59:02 GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Mon, 24 Jun 2002 19:59:02 +0000 (UTC)
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.50.4133.2400
X-MSMail-Priority: Normal
X-Priority: 3
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.50.4133.2400
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.medycyna:75531
Ukryj nagłówki
Cześć!
Pierwszy raz pisze na grupę, ale czytam już jakiś czas. Dziś postanowiłam
podzielić się z Wami wraźeniami z wizyty u ginekologa.
Nie mam żadnych problemów. Jestem zdrowa. Podjęliśmy z mężem decyzję, że
postaramy sie o dziecko.
Jako odpowiedzialna kobieta poszłam na konsultację do specjalisty - lekarza,
do którego chodziłam na standardowe, rutynowe kontrole.
I tu pojawia sie problem. Pierwsza planowana ciąża. Duża odpowiedzialność.
Rozmowa z lekarzem. I co ? Okazuje się, że reformie słuzby zdrowa być może
będę zawdzięczać chore dziecko.
A poszło o toksoplazmozę!
W mojej rodzinie jest dużo kotów. "Szansa", że byłam juz chora jest duża,
ale nie będę miec pewności gdy nie przeprowadze stosownych badań.
Na moją prośbę o skierownie na badanie (darmowe) usłyszałam kilka
argumentów:
- lekarz nie będzie ponosić odpowiedzialności za to, że ja mam koty,
- badanie kosztuje 2 x 30 zł, a on za moją wizyte dostaje tylko 20 zł,
przecież nie będzie do mnie dopłacać,
- co to jest 70 zł - to jak 2 wizyty u fryzjera,
- co z tego, że pracuje i płace ubezpieczenie - liczy sie solidarność
społeczna i moje pieniądze idą na powżnie chorych
- nie poroniłam jeszcze "nic" i nie mam żadnych kłopotów, i nawet jeszcze
nie jestem w ciąży, więc po co to robić, jak może sie na nic nie przydać
(wynik),
- dobrze, że czytam i wiem o takich chorobach (jak toksoplazmoza), ale za
dużo wiedziec to tez jest źle,
- powinnam zrobic wszystkie badania, ale kogo na to stać,
a poza tym to przecież zrobił mi badanie cytologiczne - więc o co mi chodzi
??
- itd
Nie wiem co o tym mysleć? Może faktycznie przesadzam z tym "przygotowniem"
do macierzyństwa. Może powinnam faktycznie zrobić to za swoją kasę lub olać
temat i być szczęśliwą, że pieniądze z mojego ubezpieczemnia pomagają
ratować innych?
Dlatego moje pytanie: czy powinnam zmienic lekarza? Czy u innego spotkam się
z tym samym problemem zbyt kosztownych badań w stosunku do umów z kasami?
Ten sam problem zwi azany jest z różyczką ...
Pozdrawiam Ann
|