| « poprzedni wątek | następny wątek » |
81. Data: 2009-01-14 10:38:06
Temat: Re: fajnie tak sie przypierdolić do ikselki?Dnia Wed, 14 Jan 2009 11:17:16 +0100, Vilar napisał(a):
>>
> Niech kobietka znajdzie równowagę i to szczęście, o którym tyle smaruje.
>
Czyli jednak nie wierzysz... czyli nie spotkałas jesczze nikogo takiego?
A widzisz, ja mam wokół samych podobnych, dlatego nie myślałam nawet, że
wzbudze az takie kontrowersje...
:-)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
82. Data: 2009-01-14 10:39:57
Temat: Re: fajnie tak sie przypierdolić do ikselki?medea pisze:
> Na to liczę, dla uzupełnienia sobie pełnego obrazu. :)
poprawka:
"...dla uzupełnienia obrazu"
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
83. Data: 2009-01-14 10:40:02
Temat: Re: fajnie tak sie przypierdolić do ikselki?> Czyli jednak nie wierzysz..
Hmm, bo ulegam wrażeniu, że ktoś kto znalazł równowagę i szczęście nie ma
tak bezwzględnego bodźca do dalszego szukania :-).
(i sądzę po sobie :-P, ha! )
M.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
84. Data: 2009-01-14 10:40:47
Temat: Re: fajnie tak sie przypierdolić do ikselki?Vilar pisze:
> Ale nie mówię nie. Może też coś rzucę na żer.
> Ale zwróć uwagę, że emocje budzą raczej personalne wycieczki.
> Merytoryka wychodzi nam dużo gorzej.
Mięso jest pożywniejsze od papieru ;)
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
85. Data: 2009-01-14 10:43:01
Temat: Re: fajnie tak sie przypierdolić do ikselki?Dnia Wed, 14 Jan 2009 11:21:03 +0100, medea napisał(a):
> Ikselka pisze:
>
>> ale jakos nie obawiam
>> się finału w postaci naszej wzajemnej nienawiści ;-)
>
> Myślę sobie o tym, co niedawno napisał Michał - >>Może takie
> rozpoznanie powinno być poza gatunkiem "rozrywki umysłowe"?<<
>
> Moje serce Cię lubi, a mój umysł czasem wątpi. :)
Bo się boisz przyjąć to, co serce dyktuje. Ale rozumiem to. To normalne. Ja
kiedyś przyjmowałam to wprost i się sporo nacięłam, z jednym wspaniałym
wyjątkiem, który też poznałaś - towarzyszył mi we Wrocku :-)
>
> Ewa
"Precz z mego serca - posłucham od razu..." i tak dalej ;-PPP
Nie rób sobie problemów. Może kiedyś się bliżej poznamy, życie najlepiej
weryfikuje. Nie boję się tego ani na na jotę. Nikt tak naprawde nie jest
normalny, zgodny z kanonami oczekiwan...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
86. Data: 2009-01-14 10:46:30
Temat: Re: fajnie tak sie przypierdolić do ikselki?Ikselka pisze:
>
> Uważam, że ci, co czytają, też potrzebuja tej terapii. Nawet jestem pewna.
> Czasem jest tak, że pacjent protestuje przeciw planowemu leczeniu, ale
> świetnie "idzie" na terapię niebezpośrednią....
a nie prosciej by bylo w koncu zaakceptowac siebie?
--
The Gnome
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
87. Data: 2009-01-14 10:49:28
Temat: Re: fajnie tak sie przypierdolić do ikselki?Dnia Wed, 14 Jan 2009 11:39:57 +0100, medea napisał(a):
> medea pisze:
>
>> Na to liczę, dla uzupełnienia sobie pełnego obrazu. :)
>
> poprawka:
> (...)
Stajesz się zbyt podobna do mnie - perfekcjonistka :-PPP
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
88. Data: 2009-01-14 10:51:14
Temat: Re: fajnie tak sie przypierdolić do ikselki?Dnia Wed, 14 Jan 2009 11:40:02 +0100, Vilar napisał(a):
>> Czyli jednak nie wierzysz..
>
> Hmm, bo ulegam wrażeniu, że ktoś kto znalazł równowagę i szczęście nie ma
> tak bezwzględnego bodźca do dalszego szukania :-).
Ale wie, że ma, poki walczy o nie. To nie jest zdobycz laurowa...
>
> (i sądzę po sobie :-P, ha! )
>
Walcz i wierz szcześliwym.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
89. Data: 2009-01-14 10:51:37
Temat: Re: fajnie tak sie przypierdolić do ikselki?Dnia Wed, 14 Jan 2009 11:40:47 +0100, medea napisał(a):
> Vilar pisze:
>
>> Ale nie mówię nie. Może też coś rzucę na żer.
>> Ale zwróć uwagę, że emocje budzą raczej personalne wycieczki.
>> Merytoryka wychodzi nam dużo gorzej.
>
> Mięso jest pożywniejsze od papieru ;)
>
> Ewa
Ja zawsze lubię wątróbkę ;-PPP
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
90. Data: 2009-01-14 10:52:22
Temat: Re: fajnie tak sie przypierdolić do ikselki?Dnia Wed, 14 Jan 2009 11:46:30 +0100, gazebo napisał(a):
> Ikselka pisze:
>>
>> Uważam, że ci, co czytają, też potrzebuja tej terapii. Nawet jestem pewna.
>> Czasem jest tak, że pacjent protestuje przeciw planowemu leczeniu, ale
>> świetnie "idzie" na terapię niebezpośrednią....
>
>
> a nie prosciej by bylo w koncu zaakceptowac siebie?
A nie widać, że już jestem "po" ?
:-DDD
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |