Data: 2002-12-29 15:37:19
Temat: kilka uwag na temat wigilijnego karpia ....
Od: "Vefour" <v...@p...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Majac dosc sytuacji, ze raz karp smazony wychodzi raz jest paskudny,
sprobowalem podejsc dosc metodycznie do problemu i zaeksperymentowalem
przedwigilijnie. Probka nie ma charakteru statystycznego, ale dziele sie
obserwacjami:
1. Optymalna waga 1,5 kg to mit. 2,5 kg karpie byly nieodroznialne.
Natomiast - co mnie zaskoczylo - BARDZO odroznialne byly karpie z roznych
hodowli - makro wypadlo skandalicznie slabo, "kerfury" tez slabiutko,
najlepiej odlowiony karp na targu (Panie, z czystej rzeki, Panie .... :)
Mimo ze mial 2.7 kg.
2. Generalnie znacznie lepsze byly karpie odlowione niz kupione zabite -
najgorsze byly karpie odlowione, ale z katastrafalnych warunkow (vide makro,
ktore pobilo chyba rekrod bestialstwa i bezmyslnosci). Jest taka teoria, ze
zwierzeta, ktore sie mecza i przezywaja dlugotrwaly stres przed smiercia
wydzielaja jakies swinstwa do krwi, co psuje ich smak - nie wiem czy teoria
prawdziwa, ale pasuje jak ulal do obserwacji.
3. Bardzo karpiom pomaga zdjecie skory - zajecie meczace, ale warte zachodu.
4. Lepiej smakuje swieza bulka tarta niz klasyczna sucha.
5. Najlepiej smazyc na masle klarowanym, warstwa tluszczu na ok. 0.5 - 1 cm
dobrze (!) rozgrzana, ale nie za bardzo bo sie przegrzeje. Trzeba zwiekszac
i zmniejszac nastawienia. Uwaga poboczna: masla roznia sie w smaku jeszcze
bardziej niz karpie. Najlepsze sa swiezo usmazone, ale wigilia wymusza
dogrzanie w piekarniku. Trzeba je odsuszyc, zeby nie zrobila sie wilgotna
maz (acz jesli maslo osiagnie dobra temperature, to karp po samzeniu jest
suchy).
6. uzywac wylacznie domowej roboty chrzanu !!!!!!!
Tyle wrazen wigilijnych, na stol trafil najlepszy i po raz pierwszy od dwoch
lat naprawde mi smakowal ...
V.
|