« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2015-03-03 21:39:22
Temat: łosoś gravlaxUdał mi się chyba dobrze, o ile miał być taki łagodny w smaku.
Zastanawia mnie teraz, jak długo zachowa świeżość w lodówce?
Pytanie głównie do bbjk, bo wiem, że praktykuje, ale wszyscy mile widziani.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2015-03-03 22:10:20
Temat: Re: łosoś gravlaxFEniks <x...@p...fm> wrote:
> Udał mi się chyba dobrze, o ile miał być taki łagodny w smaku.
> Zastanawia mnie teraz, jak długo zachowa świeżość w lodówce?
>
> Pytanie głównie do bbjk, bo wiem, że praktykuje, ale wszyscy mile widziani.
Ja też zrobiłem :-)
Ale według tego pierwszego przepisu, ze skórką grejfrutową.
Łosoś mój po trzech dniach wciąż wyglądał na mój gust zbyt surowo aby go
zjeść bez strachu i ze smakiem też było nie wiem co...
Wrzuciliśmy go więc dziś do piekarnika po otarciu marynaty i upiekliśmy go.
Całkiem dobry, choć wiem że według przepisu miał być zjedzony bez pieczenia
to jednak wymiękłem :-)))
Twój wyszedł taki jaki miał wyjść?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2015-03-03 22:26:12
Temat: Re: łosoś gravlaxW dniu 2015-03-03 o 22:10, Pszemol pisze:
> FEniks <x...@p...fm> wrote:
>> Udał mi się chyba dobrze, o ile miał być taki łagodny w smaku.
>> Zastanawia mnie teraz, jak długo zachowa świeżość w lodówce?
>>
>> Pytanie głównie do bbjk, bo wiem, że praktykuje, ale wszyscy mile widziani.
> Ja też zrobiłem :-)
> Ale według tego pierwszego przepisu, ze skórką grejfrutową.
> Łosoś mój po trzech dniach wciąż wyglądał na mój gust zbyt surowo aby go
> zjeść bez strachu i ze smakiem też było nie wiem co...
> Wrzuciliśmy go więc dziś do piekarnika po otarciu marynaty i upiekliśmy go.
> Całkiem dobry, choć wiem że według przepisu miał być zjedzony bez pieczenia
> to jednak wymiękłem :-)))
>
> Twój wyszedł taki jaki miał wyjść?
Szczerze mówiąc to nie wiem, jaki miał wyjść, bo nie mam z czym porównać. ;)
Ja zrobiłam według tego przepisu bez grejpfruta, marynował się 3 dni.
Dzisiaj pierwszy raz spróbowałam. Owszem, jest w dalszym ciągu surowy
;), ale w takiej postaci się przecież jada ryby. Jest bardzo łagodny w
smaku, jak dla mnie trochę zbyt łagodny. W związku z tym zastanawiam
się, czy nie przerobić go jutro na tatar z jakimiś dodatkami, np. z
szalotką. Co jeszcze można by do niego dodać?
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2015-03-03 22:44:22
Temat: Re: łosoś gravlaxPani Ewa napisała:
> Udał mi się chyba dobrze, o ile miał być taki łagodny w smaku.
> Zastanawia mnie teraz, jak długo zachowa świeżość w lodówce?
Pierwszą czy drugą?
> Pytanie głównie do bbjk, bo wiem, że praktykuje, ale wszyscy
> mile widziani.
Wiele rzeczy można sobie cenić w zawodzie wikinga, więc czemu nie
łososia. Nie wiem, czy akurat w temacie tego łososia (lub jesiotra)
coś więcej mogę dorzucić, ale skoro jestm mile widziany, to...
Jarek
--
Druga świeżość to nonsens! Świeżość bywa tylko jedna -- pierwsza
i tym samym ostatnia. A skoro jesiotr jest drugiej świeżości, to
oznacza to po prostu, że jest zepsuty.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2015-03-03 23:02:40
Temat: Re: łosoś gravlaxW dniu 2015-03-03 o 22:44, Jarosław Sokołowski pisze:
> Pani Ewa napisała:
>
>> Udał mi się chyba dobrze, o ile miał być taki łagodny w smaku.
>> Zastanawia mnie teraz, jak długo zachowa świeżość w lodówce?
> Pierwszą czy drugą?
Wolałabym tę pierwszą.
>
>> Pytanie głównie do bbjk, bo wiem, że praktykuje, ale wszyscy
>> mile widziani.
> Wiele rzeczy można sobie cenić w zawodzie wikinga, więc czemu nie
> łososia.
Nie tylko wikinga, a także samuraja czy innego shoguna.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2015-03-03 23:33:18
Temat: Re: łosoś gravlaxPani Ewa napisała:
>>> Udał mi się chyba dobrze, o ile miał być taki łagodny w smaku.
>>> Zastanawia mnie teraz, jak długo zachowa świeżość w lodówce?
>> Pierwszą czy drugą?
>
> Wolałabym tę pierwszą.
No więc z tymi Skandynawami, to człek nie dojdzie, co oni wolą.
Szczerze mówiąc, to ja tej kuchni nie czuję (chociaż oni się
starają bardzo bym poczuł).
>>> Pytanie głównie do bbjk, bo wiem, że praktykuje, ale wszyscy
>>> mile widziani.
>> Wiele rzeczy można sobie cenić w zawodzie wikinga, więc czemu
>> nie łososia.
>
> Nie tylko wikinga, a także samuraja czy innego shoguna.
Szoguny, to przeciwieństwo -- oni wszystko świeże. Ale z nimi to
też człek nie dojdzie. Kiedyś mnie tam u nich prasło na wystawę
budownictwa... europejskiego. W Kobe, a może W Kioto, sam już nie
pamiętam. Rejon Kansai w każdym razie. Przed atrapą każdego domostwa
wszyscy tubylcy zdejmowali buty nim weszli na pokoje. A ruch wcale
nie był mały, nie było mi łatwo później odnaleźć swoje obuwie.
Jeśli toś myśli, że w tym kraju będzie potrafił odznaleźć się
w każdej sytuacji, to jest w błędzie.
Jarek
--
Sarenka na mrozie nie może
Czeka na ciepły oddech
Leśniczy ją głaszcze po udzie
Niech się naje do syta
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
7. Data: 2015-03-04 06:52:23
Temat: Re: łosoś gravlaxW dniu 2015-03-03 o 21:39, FEniks pisze:
> Udał mi się chyba dobrze, o ile miał być taki łagodny w smaku.
> Zastanawia mnie teraz, jak długo zachowa świeżość w lodówce?
Zachęcił mnie temat, bo ostatnio znów odpuszczam przebijanie się przez
tasiemce.
Ewo, nie wiem, jak długo, bo tutaj szybko znika, nie ma szans dożyć
drugiej młodości, o trzeciej nie wspominając. Jeśli jest zbyt łagodny,
można doprawić, jak lubisz, ja daję sporo świeżego białego pieprzu, nie
jest mdły. W "surowości" jego urok, nie jest bardziej surowy od łososia
wędzonego na zimno, a imo lepszy. Warunek: ryba bez wątpliwości świeża.
Nie wiem, czy wspominałam o sosie do tego: dwie czubate łyżeczki ostrej
musztardy, odrobinka miodu, łyżka białego octu, trzy stołowe łyżki oliwy
i najważniejsze: jedna bardzo szczodra garść posiekanego kopru.
Dokładnie wymieszać.
--
B.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
8. Data: 2015-03-04 07:27:58
Temat: Re: łosoś gravlaxW dniu 2015-03-04 o 06:52, bbjk pisze:
> W dniu 2015-03-03 o 21:39, FEniks pisze:
>> Udał mi się chyba dobrze, o ile miał być taki łagodny w smaku.
>> Zastanawia mnie teraz, jak długo zachowa świeżość w lodówce?
>
> Zachęcił mnie temat, bo ostatnio znów odpuszczam przebijanie się przez
> tasiemce.
>
> Ewo, nie wiem, jak długo, bo tutaj szybko znika, nie ma szans dożyć
> drugiej młodości, o trzeciej nie wspominając. Jeśli jest zbyt łagodny,
> można doprawić, jak lubisz, ja daję sporo świeżego białego pieprzu, nie
> jest mdły. W "surowości" jego urok, nie jest bardziej surowy od łososia
> wędzonego na zimno, a imo lepszy. Warunek: ryba bez wątpliwości świeża.
> Nie wiem, czy wspominałam o sosie do tego: dwie czubate łyżeczki ostrej
> musztardy, odrobinka miodu, łyżka białego octu, trzy stołowe łyżki oliwy
> i najważniejsze: jedna bardzo szczodra garść posiekanego kopru.
> Dokładnie wymieszać.
>
dobre podsumowanie po pierwsze swieza ryba i (wlasny dobor) przypraw/ziol...
koperek idealny :)
a potem tylko ostry noz cieniutkie plasterki i troszke cytryny (jak ktos
lubi cytryny)...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
9. Data: 2015-03-04 07:40:45
Temat: Re: łosoś gravlaxW dniu 2015-03-04 o 06:52, bbjk pisze:
>
> Ewo, nie wiem, jak długo, bo tutaj szybko znika, nie ma szans dożyć
> drugiej młodości, o trzeciej nie wspominając. Jeśli jest zbyt łagodny,
> można doprawić, jak lubisz, ja daję sporo świeżego białego pieprzu, nie
> jest mdły. W "surowości" jego urok, nie jest bardziej surowy od łososia
> wędzonego na zimno, a imo lepszy. Warunek: ryba bez wątpliwości świeża.
> Nie wiem, czy wspominałam o sosie do tego: dwie czubate łyżeczki ostrej
> musztardy, odrobinka miodu, łyżka białego octu, trzy stołowe łyżki oliwy
> i najważniejsze: jedna bardzo szczodra garść posiekanego kopru.
> Dokładnie wymieszać.
>
jeszcze dodam ze moj jeden niedoszly tesc - rybak kutrowy to zawsze z
polowow przynosil smiecie czyli np. male fladry ktore rybacy traktowali
jak chwast a byly pyszne i te sie od razu smazylo...
i lososia jak sie udalo i tego filetowal zasypywal sola zawijal w
gaze/szmatke przyciskal i do lodowki na kilka dni...
zadnych przypraw nie uzywal innych...
losos byl cuddowny i potem tylko cienko kroic i juz...
on do tego pil wodke przez co pozniej miedzy nami dochodzilo do
smiesznych a czasem mniej ale nieporozumien (bo ja nie pilem wodki)...
szanuje go za to ze z ryby potrafil zrobic cuda bo nigdy pozniej juz mi
tak nie smakowalaly jak wtedy ale teraz po latach mysle ze sek tkwil w
ich swiezosci...
pozdrawiam
Marsjasz
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
10. Data: 2015-03-04 08:44:41
Temat: Re: łosoś gravlaxW dniu 2015-03-04 o 06:52, bbjk pisze:
> W dniu 2015-03-03 o 21:39, FEniks pisze:
>> Udał mi się chyba dobrze, o ile miał być taki łagodny w smaku.
>> Zastanawia mnie teraz, jak długo zachowa świeżość w lodówce?
>
> Zachęcił mnie temat, bo ostatnio znów odpuszczam przebijanie się przez
> tasiemce.
Dlatego założyłam nowy wątek, bo sama też mam kłopoty z odnalezieniem
się w tym gąszczu.
>
> Ewo, nie wiem, jak długo, bo tutaj szybko znika, nie ma szans dożyć
> drugiej młodości, o trzeciej nie wspominając. Jeśli jest zbyt łagodny,
> można doprawić, jak lubisz, ja daję sporo świeżego białego pieprzu,
> nie jest mdły. W "surowości" jego urok, nie jest bardziej surowy od
> łososia wędzonego na zimno, a imo lepszy. Warunek: ryba bez
> wątpliwości świeża.
Ryba oczywiście z owada, więc 100% pewności co do jej świeżości mieć nie
mogę, oceniam wyłącznie nosem. No i specjalnie polowałam na nową
dostawę, więc można powiedzieć, że złowiłam. ;)
> Nie wiem, czy wspominałam o sosie do tego: dwie czubate łyżeczki
> ostrej musztardy, odrobinka miodu, łyżka białego octu, trzy stołowe
> łyżki oliwy i najważniejsze: jedna bardzo szczodra garść posiekanego
> kopru. Dokładnie wymieszać.
O, sos to dobry pomysł, zapomniałam o nim.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |