Data: 2003-09-12 22:50:13
Temat: nie cierpię ojca
Od: "deszczolub" <d...@W...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Nie cierpie swojego ojca. Do tego stopnia, ze go wrecz chwilami nienawidze.
Przyszło mi pomieszkać przez pewien czas u rodziców i obecność ojca jest nie do
zniesienia. Nawet gdy zjawiałem się u rodziców raz na miesiąc to czułem
poirytowanie wobez jego jakichkolwiek gestów, zachowania. Wiem, czego nie lubię
w nim, ale to jest tak silne, że gdy tylko u siebie zauważę podobyn gest, myśl,
cokolwiek, to aż jestem zły na siebie, że jestem do ojca podobny. Kiedyś często
mi się śniło, że go biję, tłukę jego głową o ścianę, a jemu nic się niedzje,
tylko głupio się grymasi i nawet się nie broni.
Uważam, że jest w ojcu coś chorego, coś infantylnie niedojrzałego, a przy tym
złośliwego, to coś odstręcza i innych, moją mamę, siostrę, doprowadzłoa do
białej gorączki, gdy bylismy dziecimi. Drażni jego bierność życiowa, wciąganie
pod swą 'opiekę'. Nie umiem z nim pracować razem, trzęsie mnie gdy mam coś z
nim zrobić. Wszystko z nim związane jest takie nienaturalen, o właśnie,
nienaturalne. Nienawidzę jego fałszywej delikatności, jego skrytości. Od
dzieciństwa pamiętam, że był taki jakby daleko, choć potrafił mi wyjaśnić wiele
rzeczy i stymulować do myślenia. Mimo to był jakby obcy.
Wiem, że jednak nie jestem w większej części taki jako on, ale jednak jak
napisałem boję się jakichkolwiek podobieństw. Na szczęście już niedługo nie
będę musiał z nim przebywać pod jednym dachem.
Dodam, że ojciec był alkoholikiem, właściwe nadal jest, jego głupie gadanie
było zawsze najgorsze, nie tyle głupie, ale nienormalne wręcz. Alkohol
uwydatnił tylko te cechy, które powoduja we mnie takie reakcje jka opisalem.
To tak w skrócie wywaliłem co mnie czasem dręczy.
Źle ze mną? Jak się pozbyc tego kompleksu?
DrM
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|