Tak mi sie spodobal przepis i to, ze zawsze wychodzi, ze kazalam mojemu TZ
kupic foremke na babke i do roboty:)
I tu historia dluga i piekna:
Umieszalam (pysznie smakowalo surowe) wlalam do foremki, ale ciasto
wypelnilo cala, wiec krzycze, ze foremka za mala, ale poniewaz nie bylo
innej to wrzucilam do pieca. Zadowolona z siebie siedze i rozmawiam z
siostra:
ja - moze ta foremka nie bedzie za mala, bo przeciez babki nie rosna!
siostra - nie rosna??
ja - no nie rosna, bo przeciez proszku sie nie dodaje
siostra - nie dodaje??
ja - no przeciez nie dodalam, bo nie bylo w przepisie....
tu nastapil galop do kuchni i przepisu i smutna prawda - do babki dodaje sie
proszek!
Na szczescie trwalo to wszystko tylko kilka minut, wiec babka wyciala z
pieca do ponownego mieszania i w koncu urosla i sie udala...
Dzieki Kama za przepis:))
marta

Użytkownik Betty <n...@o...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:b2b3dc$mft$...@a...news.tpi.pl...
> Ten przepis na babke jakiś czas temu znalazłam chyba na grupie (może Twój
> Kama) i potwierdzam, ze babka ZAWSZE wychodzi wspaniale wyrośnięta,
rodzynki
> i inne bakalie nie wpadają, a wolę tą babkę od tradycyjnych bo nie trzeba
> ucierać masła czy margaryny tylko ubić jaja i resztę mieszać łyżką. Dal
mnie
> bomba!
> Betty
>