« poprzedni wątek | następny wątek » |
841. Data: 2006-02-13 15:26:53
Temat: Re: obowiązki dzieci w domu ...Elske napisał(a):
> Iwon(k)a napisał(a):
>
>> No i Elske zwariowala.......ale mozna sie bylo spodziewac, widac juz
>> bylo pocztatkowe objawy ;)))
>
> Za chwilę pewnie dowiemy się (od Iwon(k)i oczywiście), że kilka innych
> grupowiczek też padło pod naporem rzeczowej argumentacji autorki tego
> posta.
Nie tego, tylko poprzedniego, a właściwie popoprzedniego;-)
--
Pozdrawiam
Justyna
GG 6756000
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
842. Data: 2006-02-13 16:00:09
Temat: Re: obowiązki dzieci w domu ...Użytkownik "Jarek Spirydowicz" wrote:
>> Jakieś urband legend opowiadasz. Nie wierzę, one są totalnie niezjadliwe,
>> nawet po cygarze.
>
> Chyba nigdy nie mieszkałaś w akademiku :)
>
A myślisz, że gdzie się niby nauczyłam gotować? Tylko studencki żołądek był
w stanie znieść moje pierwsze próby, nawet leniwe bez ziemniaków zeżarli.
Zresztą gołąbki po cygarze to też tam... ;)
--
EwaSzy
Shhhh, to jest usenet, tu się kopie po dupach, a nie humor poprawia.
(c) Jakub "Cubituss" Kowalski
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
843. Data: 2006-02-13 16:42:02
Temat: Re: obowiązki dzieci w domu ...Użytkownik "Jarek Spirydowicz" <j...@w...kurier.szczecin.pl>
>> > Bo mam ochotę na pierogi, ale wolną tylko godzinę?
>>
>> Jak mam wolną godzinę i ochotę na pierogi, to "robię" sobie
>> pierogi, zjadam i mam 40 min na pisanie na grupach ;)
>>
> A jeśli w lodówce akurat pusto, to pozwalasz działać wyobraźni...
... i potem z radością witam wskazanie wagi :))
>> Nazwijmy to "świadomy wybór".
>> Domowe jedzenie może jest smaczniejsze/zdrowsze,
>> ale marketowe jest _wystarczająco_ smaczne/zdrowe
>> przy niewatpliwej korzyści pt. "szybko/łatwo/bez stresu" ;)
>>
> Jasne. Sęk w tym, że dla wielu ludzi _nie_jest_ wystarczająco
> smaczne.
Spoko - jedno/dwa pokolenia - i sprawa się znormalizuje ;)
IMO jest to naturalny kierunek ewolucji cywilizacji technicznej.
Można ronić łzę, ale po co?
/sarkazm on/
a najlepsze masło to w drewnianej kadzi pra-pra.. robiła
a najlepsza kapusta to ugniatana stopami wioskowych panien...
itp. itd.
/sarkazm off/
>> Dziecięciem będąc widziałem przygotowywanie przetworów -
>> odbywało się to oczywiście inaczej - totalna strata czasu.
>>
> Tu akurat ocena zależy od tego, w jakim stopniu ma się rozwinięty
> zmysł
> smaku.
>
Tylko i wyłącznie przyzwyczajenie - nic więcej ;)
>> >> O półproduktach natomiast mówiłem w kontekście
>> >> przygotowywania posiłków ;)
>> >>
>> > To coś zmienia?
>>
>> No to, że jednak kilogram ziemniaków wychodzi taniej
>> kupić w sklepie niż w restauracji.
>> Paczka frytek Aviko też wychodzi drożej...
>>
> Czyli nic.
Czyli to, że głównym powodem robienia przetworów,
czy gotowania w domu jest szukanie oszczędności.
Pomijając autentycznych zapaleńców, zdecydowana
większość ludzi w momencie gdyby byłoby ich na to stać
zapłaciłaby przysłowiowej pani Zosi, albo nawet najęła
zawodowego kucharza + osobę do sprzatania.
Nie rozumiem - po co się oszukiwać?
>> A jaki to ma związek z krojeniem, ugniataniem, mieszaniem,
>> skrobaniem, płukaniem, szorowaniem, zmywaniem... ?
>> Dla mnie _smaczny_posiłek_w_towarzystwie_rodziny_ również
>> nie jest stratą czasu ani pieniędzy.
>> Chrzanić się dwie godziny przed i jedną po - i owszem jest stratą
>> czasu.
>>
> Cóż, mnie nie stać na własnego kucharza.
No ja właśnie o tym cały czas :))
Oszczędność.
Po prostu krucjatę z obłudą i mydleniem oczu zapoczątkowałem,
jak to zmywanie/gotowanie jest najlepszym sposobem na
rodzinny wypoczynek, relaks, odprężenie, zabawę etc... ;-P
Pozdrawiam,
Radek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
844. Data: 2006-02-13 16:43:25
Temat: Re: obowiązki dzieci w domu ...
Użytkownik "krys" <k...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:dsq28j$t8q$1@inews.gazeta.pl...
> Jarek Spirydowicz napisał(a):
> Dorzucę swoje 3 grosze. Dla mnie marketowe żarcie jest nie do
> jedzenia,
> bo ja się zwyczajnie brzydzę tego, co tam jest w środku - znaczy się,
> konkretnie, jak robie pierogi czy gołąbki, leczo, bigos etc, to wiem,
> co idzie do gara i mam pewnosc, ze to coś jest na pewno jadalne, nie
> straciło terminu przydatnosci wieki temu, nie jest potraktowane
> tablica
> Mendelejewa, żeby jako tako wyglądało.
I zjadasz tylko to co zaorzesz, zasiejesz, zbierzesz własnymi rękami?
Jeśli mięso to koniecznie własnoręcznie ubite zwierzęta,
własnoręcznie spreparowane itp. itd.
Ubrania też sobie sam szyjesz z lnu, który jak Krecik sam sobie tkasz ;)
Tylko kiedy Ty masz czas, żeby na grupy pisać? ;)))
Pozdrawiam,
Radek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
845. Data: 2006-02-13 16:48:24
Temat: Re: obowiązki dzieci w domu ...
Użytkownik "Jarek Spirydowicz" <j...@w...kurier.szczecin.pl> napisał w
>> Firma się nazywa Jurwald SA.
>>
> Poszukam. U nas w Selgrosie nie było.
Będzie trudno... Jak już wreszcie się dowiedziałem co to za firma,
to pogooglałem trochę i wyszło, że właśnie ogłosiła bankructwo :(
Trzeba zaczekać aż się nowa spółka narodzi... ;)
Pozdrawiam,
Radek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
846. Data: 2006-02-13 17:16:49
Temat: Re: obowiązki dzieci w domu ...Radek napisał(a):
> I zjadasz tylko to co zaorzesz, zasiejesz, zbierzesz własnymi rękami?
Zjadam to, co kupię własnymi rekami od chłopa na targu. Buraczki i
truskawki oraz czereśnie zrywam/zbieram z własnego ogródka/drzewa.
( wiesz o w ogóle, jak smakuje truskawka z krzaka?)
> Jeśli mięso to koniecznie własnoręcznie ubite zwierzęta,
Owszem, od lat nie jadłam sklepowego mięsa, kupuje półtuszę od
zaprzyjeźnionego chłopa.
> własnoręcznie spreparowane itp. itd.
Owszem.
> Ubrania też sobie sam szyjesz
Wyobraź sobie, ze to również potrafię.
> Tylko kiedy Ty masz czas, żeby na grupy pisać? ;)))
Nie marnuję czasu na latanie do umywalki w łazience w celu opłukania
listka sałaty:->
--
Pozdrawiam
Justyna
GG 6756000
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
847. Data: 2006-02-13 17:49:59
Temat: Re: obowiązki dzieci w domu ...Użytkownik "krys" <k...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:dsqeu7$rqc$1@inews.gazeta.pl...
> Radek napisał(a):
>
>> I zjadasz tylko to co zaorzesz, zasiejesz, zbierzesz własnymi rękami?
>
> Zjadam to, co kupię własnymi rekami od chłopa na targu.
No nareszcie wiadomo co jesz... Tak się składa, że znam bardzo dobrze
jednego takiego chłopa, co to sprzedaje na targu własnoręcznie wyhodowane
ekologicznie warzywka. I wiem, czym się różni rosół ugotowany na tych
warzywkach sprzedawanych na targu od rosołu ugotowanego na warzywkach, które
na swój użytek hoduje przy domu. Różni się między innymi połową tablicy
Mendelejewa. No ale kupione zostało na targu, a nie w supermarkecie i to już
samo w sobie podnosi wartość takiego warzywka. Zadziwia mnie czasami
naiwność ludzi, którym się wydaje, że w XXI w środku uprzemysłowionej Europy
kupują na targu czyste, nieskażone warzywa.
> Buraczki i
> truskawki oraz czereśnie zrywam/zbieram z własnego ogródka/drzewa.
> ( wiesz o w ogóle, jak smakuje truskawka z krzaka?)
Ja wiem jak smakuje. Tak samo jak kupiona w koszyczku od chłopa, którego
pole truskawek widywałam codziennie jeżdżąc na własną działkę. I nie zawsze
tak samo, jak kupiona w koszyczku na targu. Choć oczywiście na ogół inaczej
niż kupiona w supermarkecie. Ale truskawek w supermarkecie to raczej nikt
rozsądny nie kupuje.
>
>> Jeśli mięso to koniecznie własnoręcznie ubite zwierzęta,
>
> Owszem, od lat nie jadłam sklepowego mięsa, kupuje półtuszę od
> zaprzyjeźnionego chłopa.
A zaprzyjaźnionego weterynarza też masz? I jesteś z nim bardziej
zaprzyjaźniona niż ten chłop?
>> Ubrania też sobie sam szyjesz
>
> Wyobraź sobie, ze to również potrafię.
Żadna rewelacja. Nasze pokolenie uczyło się tego w szkole podstawowej (do
dziś z łezką wspominam te maszyny na napęd nożny, w które nigdy nie chciały
działać tak jak pokazywała nam nauczycielka, a szycie rozpoczęte na lekcjach
kończyłyśmy na maszynach elektrycznych w domu ;-))
>
>> Tylko kiedy Ty masz czas, żeby na grupy pisać? ;)))
>
> Nie marnuję czasu na latanie do umywalki w łazience w celu opłukania
> listka sałaty:->
Latanie to w ogóle wyczerpujące jest. Przy naszej budowie to łatwiej jednak
chodzić :->
Agnieszka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
848. Data: 2006-02-13 18:00:11
Temat: Re: obowiązki dzieci w domu ...Agnieszka napisał(a):
Zadziwia mnie czasami naiwność ludzi, którym
> się wydaje, że w XXI w środku uprzemysłowionej Europy kupują na targu
> czyste, nieskażone warzywa.
A kto ci powiedział, ze ja kupuje ekologiczne warzywa? Kupuje warzywa na
targu, od chłopów, ale robię sobie z nich to, co mi się podobaq, a nie
zjadam tego, co jakis producent raczyl władować do półproduktu zamiast
warzyw.
>> Buraczki i
>> truskawki oraz czereśnie zrywam/zbieram z własnego ogródka/drzewa.
>> ( wiesz o w ogóle, jak smakuje truskawka z krzaka?)
>
> Ja wiem jak smakuje. Tak samo jak kupiona w koszyczku od chłopa,
> którego pole truskawek widywałam codziennie jeżdżąc na własną działkę.
Zwłaszcza, po pół dnia stania na słońcu, taaak.
>> Owszem, od lat nie jadłam sklepowego mięsa, kupuje półtuszę od
>> zaprzyjeźnionego chłopa.
>
> A zaprzyjaźnionego weterynarza też masz? I jesteś z nim bardziej
> zaprzyjaźniona niż ten chłop?
Nie ma zaprzyjaźnionego, tylko normalnie, w lecznicy robią badania.
wystarczy? I nikt mi nie wciska moczonego w solance "odświeżanego"
mieska
>
>>> Ubrania też sobie sam szyjesz
>>
>> Wyobraź sobie, ze to również potrafię.
>
> Żadna rewelacja.
> ;-))
No więc skad to zdziwienie?
>
>>
>>> Tylko kiedy Ty masz czas, żeby na grupy pisać? ;)))
>>
>> Nie marnuję czasu na latanie do umywalki w łazience w celu opłukania
>> listka sałaty:->
>
> Latanie to w ogóle wyczerpujące jest. Przy naszej budowie to łatwiej
> jednak chodzić :->
Widzę, że bardzo, Radka tak wyczerpało, że po posiłki posłał.
--
Pozdrawiam
Justyna
GG 6756000
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
849. Data: 2006-02-13 18:21:29
Temat: Re: obowiązki dzieci w domu ...Użytkownik "krys" <k...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:dsqhfh$9c9$1@inews.gazeta.pl...
> Agnieszka napisał(a):
>
Z tonu Twojej odpowiedzi wnoszę, że chyba jednak załapałaś o co tak naprawdę
chodzi, ale za żadne skarby świata się do tego nie przyznasz. W związku z
tym dyskusję uważam za zakończoną.
Agnieszka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
850. Data: 2006-02-13 18:27:25
Temat: Re: obowiązki dzieci w domu ...Agnieszka napisał(a):
> Użytkownik "krys" <k...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
> news:dsqhfh$9c9$1@inews.gazeta.pl...
>> Agnieszka napisał(a):
>>
> Z tonu Twojej odpowiedzi wnoszę, że chyba jednak załapałaś o co tak
> naprawdę chodzi, ale za żadne skarby świata się do tego nie przyznasz.
> W związku z tym dyskusję uważam za zakończoną.
A o co tak naprawdę chodzi?
Pozdrawiam
Justyna
GG 6756000
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |