Zrobiłam dzisiaj modyfikując jakiąś recepturę znalezioną w necie i śpieszę
donieść przepis, bo u mnie wszystkim smakowało. :)

biała ryba (u mnie była sola)
1l bulionu (lub czegoś bulionopodobnego z kostki)
tymianek
2 listki laurowe
cytryna
1 celula
1 por
2-3 marchewki
2 pietruszki
masło
sól, pieprz cytrynowy
koperek

A robi się tak: w garnku do gotowania na parze podgrzewamy ok litra
bulionu, dodajemy listki laurowe i tymianek, gotujemy ok 20 min. W tym
czasie na maśle szklimy cebulę z porem (ja wszystkie warzywa prócz cebuli
pokroiłam w paski), dodajemy marchewkę i pietruszkę, wlewamy trochę
bulionu, przykrywamy, coby się jakieś 15 minutek poddusiło. W koszyczku
układamy filety z ryby, solimy nieco, na każdym układamy plasterek cytryny.
Układamy nad parą i gotujemy. Dosmaczamy sos (czy można to tak nazwać? te
warzywa?) solą i pieprzem, dodajemy trochę soku z cytryny i posiekany
koperek. No i to w sumie tyle. Ja podawałam z ryżem na sypko, posypane
pieprzem cytrynowym.

Smacznego. :)

PS Acha, jak ktoś nie ma garnka do gotowania na parze gotuje po prostu rybę
w bulionie.

--
pozdrawiam smakowicie, kuchnia jeszcze stoi, na razie nic nie wybuchło ;)

Ola