Data: 2002-02-15 09:47:17
Temat: problem - albo tylko tak mi sie zdaje...
Od: "kaska" <k...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Witam :-)
Jestesm pierwszy raz na grupie. Ale czytam od dluzdzego czasu.
Mam problem - moja zazdrosc (nie wiem tylko czy przesadzam czy tez jest ona
uzasadniona)
Poradzcie.
Jestem z moim mezczyzna od czterech lat. Wszystko jest oki - choc nie
zawsze.
Meczy mnie niesamowita niepewnosc i zazdrosc.
Dowiedzialam sie, ze ma kolezanka na necie z ktora prowadzi niewybredne
rozmowy. Wysyla ona do niego smsy - np. pozno w nocy.
Z tego co wiem to namawia go zeby ze mna zerwal i nie meczyl sie z taka
malpa i kretynka jak ja. (to jej slowa)
Ona ma swojego faceta i nawet planuja slub.
To tak mniej wiecej.
Na moje proby wyjasniania sytuacji On mowi, ze przesadzam i ze jestem
chorobliwie zazrdosna - a ja tak do konca cie wiem, czy to rzeczywiscie
nieuzasadniona zazdrosc :-(
Uwazam ze jak sie jest z kobieta w zwiazku to nie powinno sie flirtowac z
kims innym - bo to sprawia przykrosc i rodzi niepewnosc (takie jest moje
zdanie)
A teraz powiedzcie mi , czy naprawde przesadzam? Czy mam staroswieckie
podejscie?
Poradzcie prosze.
Pozdrawiam
Kaska
|