Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!warszawa.rmf.pl!news.tpi.pl!not-for-
mail
From: "Andy" <a...@p...onet.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: przyjaźń a stosunki słuzbowe
Date: Wed, 25 Jul 2001 21:06:08 +0200
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl
Lines: 29
Message-ID: <9jn4v1$cre$1@news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: ns1.szczecinek.net.pl
X-Trace: news.tpi.pl 996087585 13166 213.77.119.9 (25 Jul 2001 18:59:45 GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: 25 Jul 2001 18:59:45 GMT
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.00.2919.6700
X-MSMail-Priority: Normal
X-Priority: 3
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.00.2919.6700
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:94121
Ukryj nagłówki
Mój przyjaciel został zastępcą mojego szefa. Przez jakis czas było ok, ale
zauważyłem, że zaczyna się odsuwac ode mnie. W końcu poprosiłem go o rozmowe
i spytałem wprost co jest grane. Udawał , że niby wszystko jest ok, ale mój
6 zmysł nie dawał za wygraną i w końcu powiedział, że nie bardzo pasuje mu
utrzymywanie zażyłych stosunków ze mną w miejscu pracy. Mówił tez coś o
rozmowie z szefem (z którym kiedys też byłem blisko, ale okazał sie małym
człowiekiem), i jego upomnieniach, że utrzymuje ze mna zbyt zażyłe stosunki.
Ponieważ kariera jak widać jest dla niego ważna i nie chce narażać sie
szefowi odsunął sie ode mnie. Tłumaczył mi ,że możemy się spotykać po
południu. Ale rzadko się widujemy bo każdy ma swoje rodziny i obowiązki.
W pracy dużo mu pomagałem, uważałem ,ze jest moim przyjacielem i robiłem dla
niego więcej niżby wynikało to tylko z obowiązków słuzbowych.
Teraz zastanawiam się jak mam postępować. Nie potrafie udawać. Wydawało mi
się, że przyjaźni nie trzeba sie wstydzić nawet w pracy. Ale może jestem w
błędzie. Może otoczenie jest zazdrosne. A może chodzi o zasade dziel i
rządź. Bo układy między nami popsuły się. Teraz zastanawiam sie czy w ogóle
spotykać sie z nim popołudniami. Przecież też może nas ktoś zobaczyć -
żyjemy w małym mieście , gdzie każde wyjście na piwo to spotkanie kogoś
znajomego z pracy. Szkoda mi tej przyjaźni.Serce mi mówi coś innego, ale
rozum podpowiada, że jestem potraktowany instrumentalnie.
Czy mam kontynuować tę przyjaźń w jakiejś okrojonej formie, czy dać sobie z
tym spokój. Może ktoś miał podobne doświadczenia i mógłby się nimi
podzielić.
Będę bardzo wdzięczny za wszelkie sugestie.
Pozdrawiam
Andy
|