Strona główna Grupy pl.sci.psychologia psychika a stres

Grupy

Szukaj w grupach

 

psychika a stres

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2004-06-24 10:52:47

Temat: psychika a stres
Od: "Isztar" <a...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Witajcie.. zastanawiam sie.. wiem ze psychika czlowieka jest "czyms" co ma
niezwykle silna moc.. mozna sobei wmowic doslownie wszystko, nawet kazda
chorobe.. i mimo iz mamy jej objawy to choroby nei ma..
problem w tym co zrobic jesli my sobei to wmowimy ale wiemy ze to tylko
stres.. ale jak to odwolac?
jak dac psychice znac ze to tylko nerwy, stres i sila naszej woli powoduje
pewne objawy?




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2004-06-24 11:40:07

Temat: Re: psychika a stres
Od: m...@h...of.pl szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik Isztar napisał:

> jak dac psychice znac ze to tylko nerwy, stres i sila naszej woli powoduje
> pewne objawy?

daje znac Twojej psychice, ze w takim wypadku dobrze bylo dac tej
zestresowanej psychice odpoczac. Podaj dalej - moze przyjmie do
wiadomosci ;)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-06-24 12:08:01

Temat: Re: psychika a stres
Od: "Hubert " <h...@W...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

Isztar <a...@o...pl> napisał(a):

> Witajcie.. zastanawiam sie.. wiem ze psychika czlowieka jest "czyms" co ma
> niezwykle silna moc.. mozna sobei wmowic doslownie wszystko, nawet kazda
> chorobe.. i mimo iz mamy jej objawy to choroby nei ma..
> problem w tym co zrobic jesli my sobei to wmowimy ale wiemy ze to tylko
> stres.. ale jak to odwolac?
> jak dac psychice znac ze to tylko nerwy, stres i sila naszej woli powoduje
> pewne objawy?
>

Nie zawsze musza byc to nerwy albo stres. Czasem moze to byc duzy, wazny
problem, z przyczyna dawno zapomniana. Wtedy nalezy dojsc do zrodla tych
objawow, uwsiadomic sobie co je powoduje i byc moze w ten sposob sie od
niego uwolnic. Wiele razy w psychoterapii okazywalo sie skuteczniejsze
dojscie do sedna problemu niz faszerowanie sie lekami czy hipnoza.

Pozdrawiam Hubert.

Pozdrawiam Hubert.


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-06-24 17:17:16

Temat: Re: psychika a stres
Od: "Isztar" <a...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

> Nie zawsze musza byc to nerwy albo stres. Czasem moze to byc duzy, wazny
> problem, z przyczyna dawno zapomniana. Wtedy nalezy dojsc do zrodla tych
> objawow, uwsiadomic sobie co je powoduje i byc moze w ten sposob sie od
> niego uwolnic. Wiele razy w psychoterapii okazywalo sie skuteczniejsze
> dojscie do sedna problemu niz faszerowanie sie lekami czy hipnoza.

no tak:/ tylko jak dosc do sedna tego problemu:/ ma ktos jakis pomysl;) sadz
eze hipnoza moglaby wlasnie pomco zlokalizowac ten problem gdyby to bylo
to.. ale fakt faktem, pierwsze miesiace tego roku minely mi pod znakiem
depresji i pewnie nazbierala sie masa negatywnych emocji;(
a ostatnio masa stresow i nadal ta deprecha gdzies siedzi w mojej glowie:/
ogolnie
panuje u mnei atmosfera ciaglego przygnebienia:/

>daje znac Twojej psychice, ze w takim wypadku dobrze bylo dac tej
>zestresowanej psychice odpoczac. Podaj dalej - moze przyjmie do
>wiadomosci ;)

to nie jest takie proste;) bo mimo iz probuje jej to wmowic to nei slucha;)
jednym uchem wchodzi drugim wychodzi;) (to dlatego ze stracilam moj caly
optymizm ktory byl w tym tak dobry:P )
ostatnio tylko tak wegetuje z dnia na dzien:/ tylko czasu trace:/
i potrzebuje dac jakiegos bodzca mojej psychice ale nei wiem jak to zrobic:P


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-06-24 21:17:03

Temat: Re: psychika a stres
Od: "Hubert " <h...@W...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

Isztar <a...@o...pl> napisał(a):

> > Nie zawsze musza byc to nerwy albo stres. Czasem moze to byc duzy, wazny
> > problem, z przyczyna dawno zapomniana. Wtedy nalezy dojsc do zrodla tych
> > objawow, uwsiadomic sobie co je powoduje i byc moze w ten sposob sie od
> > niego uwolnic. Wiele razy w psychoterapii okazywalo sie skuteczniejsze
> > dojscie do sedna problemu niz faszerowanie sie lekami czy hipnoza.
>
> no tak:/ tylko jak dosc do sedna tego problemu:/ ma ktos jakis pomysl;)

Mozesz zaczac od zadania sobie nastepujacych pytan: Czego pragne? Jak chce
by wygladalo moje zycie? Co stoi na przeszkodzie?

sadz
> eze hipnoza moglaby wlasnie pomco zlokalizowac ten problem gdyby to bylo
> to.. ale fakt faktem, pierwsze miesiace tego roku minely mi pod znakiem
> depresji i pewnie nazbierala sie masa negatywnych emocji;(
> a ostatnio masa stresow i nadal ta deprecha gdzies siedzi w mojej glowie:/
> ogolnie
> panuje u mnei atmosfera ciaglego przygnebienia:/

Ja mysle, ze sa tu dwie drogi: mozna albo zaczac wchodzic glebiej w te
emocje, by dojsc do ich zrodla i wtedy sie od nich na trwale uwolniac, np. w
psychoterapii. Druga to budowa pozytywnego, pogodnego nastawienia.
Zauwazanie rzeczy dobrych, milych, budujacych w zyciu i w sobie. Czyli po
prostu mozesz zaczac dostrzegac kolory w tym wspanialym zyciu, podarowac
sobie jakies fajne rzeczy o ktorych zapomnialas. Znowu troche slonca. To nie
wymaga duzego wysilku, tylko ukierunkowanej uwagi w druga strone.
Niekoniecznie rozwiaze tez wszystkie Twoje problemy na stale, ale sprawi ze
opuscisz obszar przygnebienia i znow zawitasz na jakis czas w milej, cieplej
normalnosci. W zwyklym cieplym, codziennym Zyciu.

Pozdrawiam Hubert.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-06-25 06:43:36

Temat: Re: psychika a stres
Od: "Isztar" <a...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


> Mozesz zaczac od zadania sobie nastepujacych pytan: Czego pragne? Jak chce
> by wygladalo moje zycie? Co stoi na przeszkodzie?

hmm wlansie mam odpowiedzi na te pytanie i rysuje sie naprawde pieknie, al
eprobelmw tym ze mi sie nei chce nic robic w tym kierunku, czuje ise juz
tak od roku a jesli chodzi o te zadania ktore mam spelnic to ciagle
powtarzam ze "jeszcze mam czas". ale tego czasu przeciez coraz mniej...jest
w tym pewnie troche lenisstwa(w sumei wiem ze pewnie nei jestem bez winy,
moze ejstem len ale w ogole nei mam ochoty zeby cokolwiek zrobic.. chyba
naprawde powinnam zmienci tok myslenia:/) tzn tak mi sie wydaje aczkolwiek
sama nie wiem do konca bo bardzo przeszkadza mi uczucie wyczerpania
psychicznego, choc tez nie wiem dlaczego sie tak stalo? tzn troche wiem co
do tego doprawdzilo, mianowicie to ze przejmuje sie kazda blahostka a spadek
do 0 odczuwam zawsze wtedy kiedy mama zaczyna mi "truc" ;) (czasami mi sie
wydaje ze ona jest wampirem energetycznym:| a moze to ten dom tak dziala,
przeszlosc )
a moze jakichs witamin mi brakuje? energii w kazdym razie nie mam za grosz,
cisnienie niskie.. sa jakies sposoby ktore moga to zmienic? chcialabym juz
zaczac reazlizowac swoje cele ktore kiedys obralam ale nie wiem od czego
zaczac:/ (a pare meisiecy temu nawet stwierdzilam ze nei mam juz zadnych
celow;( )
ale wiem ze one sa zakodowane w podswiadomosci i bardzo chce je wprowadzic w
zycie..


> Ja mysle, ze sa tu dwie drogi: mozna albo zaczac wchodzic glebiej w te
> emocje, by dojsc do ich zrodla i wtedy sie od nich na trwale uwolniac, np.
w
> psychoterapii. Druga to budowa pozytywnego, pogodnego nastawienia.
> Zauwazanie rzeczy dobrych, milych, budujacych w zyciu i w sobie. Czyli po
> prostu mozesz zaczac dostrzegac kolory w tym wspanialym zyciu, podarowac
> sobie jakies fajne rzeczy o ktorych zapomnialas. Znowu troche slonca. To
nie
> wymaga duzego wysilku, tylko ukierunkowanej uwagi w druga strone.
> Niekoniecznie rozwiaze tez wszystkie Twoje problemy na stale, ale sprawi
ze
> opuscisz obszar przygnebienia i znow zawitasz na jakis czas w milej,
cieplej
> normalnosci. W zwyklym cieplym, codziennym Zyciu.


postaram sie zrobic tak jak napisales i sprobowac przejsc na druga strone:)
powinno to byc latwiejsze dlatego ze wczesniej bylam tylko na tej stronie
ehh mam nadzieje ze mi sie uda.. dzieki:)
p.s problemw tym ze jak znowu uslysze narzekanie mamy to musze zaczynac
wszystko od 0 i to jest jak byc w blednym kole, jak juz sie zaczyna dzwigac
w gore to nagle znowu na dol;)


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-06-25 06:44:58

Temat: Re: psychika a stres
Od: "Isztar" <a...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

p.s moze mi ktos powiedziec co zrobic aby miec charakter z "zelaza" ? ;) moj
jest troche za slaby, chcialabym cos z tym zrobic;)

Isztar


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-06-25 12:49:28

Temat: Re: psychika a stres
Od: "Hubert " <h...@W...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

Isztar <a...@o...pl> napisał(a):

> p.s moze mi ktos powiedziec co zrobic aby miec charakter z "zelaza" ? ;)
moj
> jest troche za slaby, chcialabym cos z tym zrobic;)
>
> Isztar
>
>

A co to jest charakter z "zelaza"? Jakimi cechami sie charakteryzuje taki
czlowiek?

Pozdrawiam Hubert.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-06-25 13:02:39

Temat: Re: psychika a stres
Od: "Hubert " <h...@W...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

Isztar <a...@o...pl> napisał(a):

>
> > Mozesz zaczac od zadania sobie nastepujacych pytan: Czego pragne? Jak
chce
> > by wygladalo moje zycie? Co stoi na przeszkodzie?
>
> hmm wlansie mam odpowiedzi na te pytanie i rysuje sie naprawde pieknie, al
> eprobelmw tym ze mi sie nei chce nic robic w tym kierunku, czuje ise juz
> tak od roku a jesli chodzi o te zadania ktore mam spelnic to ciagle
> powtarzam ze "jeszcze mam czas". ale tego czasu przeciez coraz mniej...jest
> w tym pewnie troche lenisstwa(w sumei wiem ze pewnie nei jestem bez winy,
> moze ejstem len ale w ogole nei mam ochoty zeby cokolwiek zrobic.. chyba
> naprawde powinnam zmienci tok myslenia:/) tzn tak mi sie wydaje aczkolwiek
> sama nie wiem do konca bo bardzo przeszkadza mi uczucie wyczerpania
> psychicznego, choc tez nie wiem dlaczego sie tak stalo? tzn troche wiem co
> do tego doprawdzilo, mianowicie to ze przejmuje sie kazda blahostka a
spadek
> do 0 odczuwam zawsze wtedy kiedy mama zaczyna mi "truc" ;) (czasami mi sie
> wydaje ze ona jest wampirem energetycznym:| a moze to ten dom tak dziala,
> przeszlosc )

Jezeli bylo cos w przeszlosci, co blokuje odczuwanie i normalne przezywanie
tu i teraz, to rzeczywiscie moze to przeszkadzac w realizowaniu planow na
przyszlosc.
Niektorzy psychologowie uwazaja, ze dobrze jest wyprowadzic sie z domu
rodzinnego i pojsc na swoje. To bardzo pomaga w stanieciu na wlasne nogi i w
uniezaleznieniu sie w pewnym stopniu od roznych presji rodzinnych.
Jak bys sie czula i jak by sie zmienilo Twoje zycie gdybys zamieszkala poza
domem rodzinnym, na swoim? Jaki mialoby to wplyw na realizacje Twoich planow?

> a moze jakichs witamin mi brakuje? energii w kazdym razie nie mam za grosz,
> cisnienie niskie.. sa jakies sposoby ktore moga to zmienic? chcialabym juz
> zaczac reazlizowac swoje cele ktore kiedys obralam ale nie wiem od czego
> zaczac:/ (a pare meisiecy temu nawet stwierdzilam ze nei mam juz zadnych
> celow;( )
> ale wiem ze one sa zakodowane w podswiadomosci i bardzo chce je wprowadzic
w
> zycie..

Czy Twoje cele i plany sa sprzeczne od tego, czego oczekuja wobec Ciebie
rodzice?

>
>
> > Ja mysle, ze sa tu dwie drogi: mozna albo zaczac wchodzic glebiej w te
> > emocje, by dojsc do ich zrodla i wtedy sie od nich na trwale uwolniac,
np.
> w
> > psychoterapii. Druga to budowa pozytywnego, pogodnego nastawienia.
> > Zauwazanie rzeczy dobrych, milych, budujacych w zyciu i w sobie. Czyli po
> > prostu mozesz zaczac dostrzegac kolory w tym wspanialym zyciu, podarowac
> > sobie jakies fajne rzeczy o ktorych zapomnialas. Znowu troche slonca. To
> nie
> > wymaga duzego wysilku, tylko ukierunkowanej uwagi w druga strone.
> > Niekoniecznie rozwiaze tez wszystkie Twoje problemy na stale, ale sprawi
> ze
> > opuscisz obszar przygnebienia i znow zawitasz na jakis czas w milej,
> cieplej
> > normalnosci. W zwyklym cieplym, codziennym Zyciu.
>
>
> postaram sie zrobic tak jak napisales i sprobowac przejsc na druga strone:)
> powinno to byc latwiejsze dlatego ze wczesniej bylam tylko na tej stronie
> ehh mam nadzieje ze mi sie uda.. dzieki:)

Jezeli kiedys bylas szczesliwa i mialas pozytywne nastawienie do zycia, to
masz w sobie te zasoby nadal i mozesz z nich korzystac.

> p.s problemw tym ze jak znowu uslysze narzekanie mamy to musze zaczynac
> wszystko od 0 i to jest jak byc w blednym kole, jak juz sie zaczyna dzwigac
> w gore to nagle znowu na dol;)
>

To bardzo wazne, ze to wiesz. I mysle sobie ze ta relacja musi byc dla
Ciebie bardzo wazna.

Pozdrawiam Hubert.


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-06-26 10:47:55

Temat: Re: psychika a stres
Od: "Isztar" <a...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

> A co to jest charakter z "zelaza"? Jakimi cechami sie charakteryzuje taki
> czlowiek?

mysle ze taki czlowiek nei przejmuje sie blahostkami, nie placze z byle
powodu bo mi sie zdarza to nawet codziennie i tak bez powodu wiec jest to
dosc duzy problem..no i nie przejmuje sie nigdy tym co mowia inni, i jest po
prostu "twardy". Nie boi sie rozmow z drugimi ludzmi, nie boi sie mowic
"nie", ani postawic na swoim. Jest stanowczy i pewny siebie.. takich ludzi
ludzie cenia..


> Jezeli bylo cos w przeszlosci, co blokuje odczuwanie i normalne
przezywanie
> tu i teraz, to rzeczywiscie moze to przeszkadzac w realizowaniu planow na
> przyszlosc.
> Niektorzy psychologowie uwazaja, ze dobrze jest wyprowadzic sie z domu
> rodzinnego i pojsc na swoje. To bardzo pomaga w stanieciu na wlasne nogi i
w
> uniezaleznieniu sie w pewnym stopniu od roznych presji rodzinnych.
> Jak bys sie czula i jak by sie zmienilo Twoje zycie gdybys zamieszkala
poza
> domem rodzinnym, na swoim? Jaki mialoby to wplyw na realizacje Twoich
planow?


jezeli o przeszlosc chodzi... ja nei wiem jak to rozumia inni ludzie ale dla
mnei bylo to duzym wstrzasem, dla mnei jako malego dziecka. Tzn patrzylam na
cierpienie ukochanej kotki ktorej pies sasiadow zlamal kregoslup. rok
pozniej to samo stalo sie z moja kolejna kochana kotka.. w nastepnych latahc
byly nastepne ;(
dwa lata temu bylam nawet swiadkiem tego wydarzenia;( bylam przy tym psie
ale nie mialam sily aby go odciagnac;( i teraz jak jak dz9ien w dzien patrze
na tego psa czuje wielka nienawisc i wielki zal... w zeszlym roku to samo
stalo sie z moja ukochana syjamka;( na szczescie widzial to wlasciciel psa i
kregoslup kota ocala, a po pogryzieniu pozostala tylko mala bula z boku
ktora chyba nie przeszkadza jej:/ w kazdym razie namnozylo sie tego
cierpienia, bolu i zalu (dla niektorych moze nic nei znaczacego) i poczucie
winy ze mozna bylo zapobiec tym bardziej ze w dwoch przypadkach mialam
wyraznie przeczucia ze cos sie zaraz stanie.. niestety zbagatelizowalam je
bo pomyslalam " co ja glupia mysle, przeciez sie nic nei stanie". no i tak
sobei zyje z tymi myslami i wszystkimi starymi emocjami;) a za pierwszym
kotem placze po dzis dzien i bedzie tak do konca zycia:(
a jakbym sie czula gdybym mieszkala sama? oczywiscie wszystko. Mam silne
odczucie tego, ze gdybym mieszkala sama to to moje zycie zmieniloby sie o
180 na lepsze. Nie wiem dlaczego tak jest, moze mi sie to tylko zdaje, moze
byloby zupelnei inaczej. Ale ja czuje ze jednak jestr to dla mnie ratunek
nawet lepszy niz psycholog.. no ale sie to stac nie moze, bo pracy nie mam.
Czasami uda mi sie zalapac cos dorywczego, ale tez nei na dlugo. A stalej
pracy nie mam n arazie i chyba szybko miec nie bede.. w kazdym razie po
studiach (to jzu za 1,5 roku) bede robic wszystko aby wyjechac w kierunku
Wielkiej Brytanii, Irlandii, Nowej Zelandii lub Norwegii.. ale co mnei
martwi w tym wszystkim to fakt, ze chce wyjechac i zamknac kontakty z
rodzina:/ i to mnie bardzo martwi bo jednak kocham tate i mame mimo tego iz
czasami nei jest najlepiej meidzy nami ale chce po prostu zniknac i zaczac
wszystko od nowa.. I nie wiem dlaczego mam takie odczucia, ale to chyba cos
zlego?


> Czy Twoje cele i plany sa sprzeczne od tego, czego oczekuja wobec Ciebie
> rodzice?

hmm noo chyba sa troche sprzeczne:) tzn moim celem moim marzeniem od
dziecinstwa jest wyjechac tam gdzie jest masa zieleni, najlepiej do Norwegii
albo Irlandii;) (chociaz moga byc i zielone rejony polski;) zalozyc mala
farme, kupic konia alboi zalozyc hodowle koni i jakichs kotow rasowych,
najlepiej syjamow.
Moi rodzice uwazaja to za glupote;) byc moze to jest glupota, nei wiem ale
co jak co, konia na pewno bede miec kiedys, nikt i nic mnei przed tym nei
powstrzyma:) dodatkowo mozna to polaczyc z agroturystyka i juz jest w tym
cos milego i jednoczesnie moze samo na siebei zarabiac;)
choc fakt, nie wiem co bedzie w przyszlosci...

> Jezeli kiedys bylas szczesliwa i mialas pozytywne nastawienie do zycia, to
> masz w sobie te zasoby nadal i mozesz z nich korzystac.

mam nadzieje ze odkryje je na nowo.. tylko one sa w stanie mi pomoc:/ mialam
kiedys wielkei zasoby optymizmu i wiary w siebie:) tylko teraz albo
przepadly albo sa uspione:| chcialabym sie tylko pozbyc tych czarnych
mysli:/
moze sie uda;)
dzieki za odpowiedzi, troche mi pomogles:)








› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Sny - kilka pytań
jak ukończyć studia ? :)
Po co jest tak grupa?
znaczenie słowa
deszcz pada

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?

zobacz wszyskie »