pszczola / migotanie przedsionkow

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1

1. Data: 2005-09-13 20:36:11

Temat: pszczola / migotanie przedsionkow
Od: Sabina Redlarska <sa-re.wyrzuc.to.co.uwazasz:)@epf.pl> szukaj wiadomości tego autora

Witam.

Moja mame wczoraj pod wieczor uzadlila w glowe pszczola. Wyjezdzalam od
niej wczoraj wieczorem, miala wtedy opuchnieta i rozpalona skron (ukaszenie
gdzie indziej, wyzej). Bolalo tylko samo miejsce ugryzienia i to przeszlo.
Rano mama miala twarz opuchnieta z obu stron, oczy ledwo mogla otworzyc,
ale w dzien zaczelo schodzic, teraz znowu na wieczor opuchlizna zaczela
wracac, mama mnie uspokaja telefonicznie ze tylko troche zaczelo puchnac i
ze nic jej nie jest, tylko w dzien ciagle jej sie spac chcialo, zasypiala
na siedzaco.

Martwie sie jednak, mama jest po udarze i ma migotanie przedsionkow, bierze
rozne leki, antyzakrzepowe i fure innych, nie wiem jak sie to ma do jadu
pszczoly, czy to sie jakos nie gryzie i czy przez to puchniecie glowy i
twarzy jakies naczynia sie nie przytkaja i nie bedzie kolejnego udaru.

Do tego w sobote moja siostre ukasila pszczola i ma od tego zakarzenie,
bierze antybiotyki i cierpi, ale ja ta reka boli a mame glowa podobno nie.

Prosze osoby znajace sie na temacie o rozwianie moich watpliwosci na ten
temat, czy to normalne ze takie opuchniecie po ugryzieniu pszczoly schodzi
i wraca?

Uczulona moja mama raczej na jad pszczeli nie jest, byla juz przez pszczoly
zadlona i nic nadzwyczajnego sie do tej pory nie dzialo, ale to chyba bylo
zanim zaczela sie leczyc na serce.

Normalnie to by sie w takiej sytuacji na pogotowie pojechalo zamiast pisac
na newsy, ale na pogotowiu w Grudziadzu nie przyjmuja ludzi z udarem mozgu,
wiec pszczola sie chyba jeszcze mniej zainteresuja, do tego pracuja tam
zdaje sie ludzie albo zupelnie nie znajacy sie na medycynie albo olewajacy
pacjentow, wiec nie mozna wykluczyc ze zrobia krzywde zamiast pomoc.

--
Pozdrawiam, Sabina