Strona główna Grupy pl.sci.psychologia re:terapia b.- Rzucanie palenia.

Grupy

Szukaj w grupach

 

re:terapia b.- Rzucanie palenia.

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2003-07-28 14:46:54

Temat: Re: terapia b.- Rzucanie palenia.
Od: "zielsko" <4zielsko@WYTNIJ_TOhoga.pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia 03-07-28 zielsko napisał(a)


> Co jest :) zamknales sie w petli faza 2-4-2-4... ;)

A zeby nie bylo niejasnosci to faza powrotu nie musi wystapic.
Wtedy faza 4 to utrzymywanie niepalenia....
To znikam.
Pa.


--
Paweł Zioło
http://fotozielsko.prv.pl

"-Prowdy nima!"
"-Hej, dziywce, nie zawse sukoj prowdy. Sukoj przjociela!"
Wanda Czubernatowa, ks. Jozef Tischner

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2003-07-28 20:40:45

Temat: Re: terapia b.- Rzucanie palenia.
Od: Piotr Kasztelowicz <p...@a...torun.pl> szukaj wiadomości tego autora

On Mon, 28 Jul 2003, Rusalka wrote:

> A zaczelam ponownie, bo mi sie argument skonczyl.

rzuc palenie dla swojego chlopaka. Moze to bylby niezly
powod

P.
--
Piotr Kasztelowicz P...@a...torun.pl
http://www.am.torun.pl/~pekasz
PGP Key IDs: DH/DSS:0xF3EED8AF

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-07-28 20:44:41

Temat: Re: terapia b.- Rzucanie palenia.
Od: Piotr Kasztelowicz <p...@a...torun.pl> szukaj wiadomości tego autora

On Mon, 28 Jul 2003, Rusalka wrote:

> A jak maz, zona, matka, ojciec, dwoch starszych braci i trzy siostry wcale
> nie chca rzucic palenia?

powaznie, aby rzucic - trzeba chciec. Jesli ktos nie chce
szanse powodzenia na terapie antynikotynowa sa znikome.

P.

P.S.
codziennie kilku moim (palacym) pacjentom musze mowic,
ze maja raka pluc. Bardzo zle dzialaja takie rozmowy
na moja psychike (na psychike pacjentow pewnie tez,
wiedzac, ze 2/3 sposrod nich w ciagu 1 roku umrze)
--
Piotr Kasztelowicz P...@a...torun.pl
http://www.am.torun.pl/~pekasz
PGP Key IDs: DH/DSS:0xF3EED8AF

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-07-28 21:00:59

Temat: re:terapia b.- Rzucanie palenia.
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

zielsko napisał:

> 1)
> Z jednej strony....
>
> Znam osoby ktore palily cale zycie i nie chorowaly
>
> ....., ale
> Wiem tez ze inne osoby maja problemy zdrowotne
> zwiazane ze swoim nalogiem. Myslenie ze mnie to nie dotyczy
> jest zyczeniem, ktore nie wiadomo czy sie spelni.

Palenie STATYSTYCZNIE zwiększa ryzyko niektórych chorób [rak krtani i
płuc, powracające zapalenie skrzeli, krążenie, dusznica {?}, astma
itd.], ale w ludzkim rozumieniu nie można zachorować na 50% - jesteś
chory albo zdrowy - nie ten sam sposób wymiarowania.

> 2)Palenie jest jedyna przyjemnoscia jaka pozostala mi w zyciu.
> Ach te reklamy... fajne no nie: konie, wolnosc, mlodosc i piekno ;)
> W takiej sytuacji wazne jest szukanie przyjemnosci jakie daje
> niepalenie.

Chyba nigdy nie paliłeś - palenie to m.in. ośrodek nagrody w mózgu -
zauważ, że nim niższy status materialny i zawodowy, tym [chyba -
strzelam] wiekszy odsetek palących - Maslow się kłania? Reklamy są
głównie skierowane do młodzieży, bez ogródek można powiedzieć - głupiej
i mniej krytycznej wobec tego co słyszą i widzą. Z drugiej strony - ich
[młodzieży] nadmiernie rozwiniety egocentryzm [a raczej nie dostowany
strategiami do dorosłości] i wiara we własną nieomylność [młodzieży nie
mojej ;)], pozwala mi sugerować, że najwazniejsze w tych reklamach są
popdteksty a nie komunikaty "wprost".

Dla mnie najciekawszym elementem rzucania palenia, są przypadki rzucania
"od ręki", czyli prawdopodobnie zdolnośc zapanowania człowieka nad
biochemizmem mózgu bez udziału świadomości.

> 3)Palenie mnie odpreza.
> Ach ta fizjologia nikotyny + postawa palacza :)
> Dzialanie: uczenie sposobow uzyskiwania odprezenia w inny sposob.

Z czasem, jak większośc psychostymulatorów nikotyna traci moc
odprężania, ale tu za to kłania chyba się przemeblowany doktor Freud ze
swoim problemem oralnym [czy jak to tam się nazywało]. Ogólnie - jako
palacz mogę Ci powiedzieć, że palenie uspokaja poprzez samą CZYNNOŚĆ
[tak jak starego narkomana, który nie ma już odlotów, ale głód ma
nadal], dodatkowo "odcina" od myslenia, wrażeń, lęków itd. na czas
palenia - palacz zapomina się w czasie palenia. No i jeszcze problem
wyobrażenia sobie życia bez palenia.

> 4)Dzieki paleniu kontroluje swa wage.
> No tak.... lek przed tyciem po rzuceniu....

To nie jest tylko i wyłącznie lęk - palenie samo w sobie zżera kilkaset
kalorii dziennie. O przekąskach zamiast, nie wspominając, ale tutaj
można zażerać słonecznika lub nisko kaloryczną [ale za to wysokosiarkową
- chyba wiadomo o co chodzi ;)] kapustę.

> Faza utrzymania niepalenia:
> koncentracja na kontroli otoczenia.... likwidacja popielniczek,

To chyba działa tylko na kobiety i żonatych ;). Ja tam, jako osoba
zmywająca po sobie naczynia nie mam żadnych oporów przeciw waleniu petów
do kubka po kawie, albo szklanki po mleku lub piwie. ;)

Flyer

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-07-28 21:01:14

Temat: Re: terapia b.- Rzucanie palenia.
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

Rusalka napisał:

> Bo inne sa decyzje do tego, inne uwarunkowania zwiazane z nalogiem, inne
> argumenty trafiaja do przekonania. Np. to o cerze - facetow nie rusza, a rak
> prostaty tak, co kobiety malo maja w powarzaniu :-)

Prostaty? Palenie papierosów - płuca, fajki - przewodu pokarmowego,
cygar - ust [chyba nie poprzekręcałem].

Flyer

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-07-29 07:41:22

Temat: Re: terapia b.- Rzucanie palenia.
Od: "Rusalka" <r...@n...irc.pl> szukaj wiadomości tego autora

"Piotr Kasztelowicz" <p...@a...torun.pl> wrote...
> codziennie kilku moim (palacym) pacjentom musze mowic,
> ze maja raka pluc. Bardzo zle dzialaja takie rozmowy
> na moja psychike (na psychike pacjentow pewnie tez,
> wiedzac, ze 2/3 sposrod nich w ciagu 1 roku umrze)

I widzisz, jednak to nie skutkuje.
Trzeba zastosowac inna technike.
Rusalka


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-07-29 07:42:11

Temat: Re: terapia b.- Rzucanie palenia.
Od: "Rusalka" <r...@n...irc.pl> szukaj wiadomości tego autora

"Piotr Kasztelowicz" <p...@a...torun.pl> wrote ...
> rzuc palenie dla swojego chlopaka. Moze to bylby niezly
> powod

Nie moj drogi.
Wszystko co robimy, musimy robic najpierw dla siebie.
Rusalka


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-07-29 07:48:34

Temat: Re: terapia b.- Rzucanie palenia.
Od: "Rusalka" <r...@n...irc.pl> szukaj wiadomości tego autora

"zielsko" <4zielsko@WYTNIJ_TOhoga.pl> wrote ...
> Bo to jest tak ze Zycinska zwraca uwage na zbudowaniu sobie zestawinia
> plusow palenia i plusow niepalenia.

Owszem, znam plusy i minusy niepalenia.
Ale powtarzam, ludzie maja nalogi, bo sa leniwi. Walka z nalogiem to ciezka
praca. Moze mi sie wlasnie nie chce. Widocznie argumenty zwiazane z efektami
niepalenia nie sa az tak atrakcyjne aby podjac te ciezka walke.
To raczej do zastanowienia dla terapeutow a nie dla palaczy. Jak wywolac
chec rzecenia palenie, i nastepnie konsekwencje w dzialaniu odejscia od
nalogu.

> :) Bo rzucilas palenie dla niego a nie dla siebie?
Masz racje. Teraz wiem, ze powinnam byla to zrobic dla siebie. Jego juz nie
ma, wiec argument bezsensu. Ale - potrafie uszanowac ludzi niepalacych i jak
czasami spotykam sie z osobami, ktore nie pala, takze nie pale. Potrafie
wyjechac na :sportowy: tydzien i takze nie palic. Wiec jak widzisz, to
kwestia jakiejs przyjemnosc, bardziej zwiazana z trzymaniem tego paierosa w
reku np. popijajac piwko w pubie, niz glodu nikotyny.

Rusalka

ps. swoja droga bylabym bardzo wdzieczna za prace nade mna i wrzucenie mi
nowych argumentow przeciz paierosom i za niepaleniem


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-07-29 08:49:56

Temat: Re: terapia b.- Rzucanie palenia.
Od: "zielsko" <4zielsko@WYTNIJ_TOhoga.pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia 03-07-28 Flyer napisał(a)


> itd.], ale w ludzkim rozumieniu nie można zachorować na 50% - jesteś
> chory albo zdrowy - nie ten sam sposób wymiarowania.
Biomedyczny sposob definiowania zdrowia jako braku choroby....
Sa tez inne :)

> > 2)Palenie jest jedyna przyjemnoscia jaka pozostala mi w zyciu.
> > Ach te reklamy... fajne no nie: konie, wolnosc, mlodosc i piekno ;)
> > W takiej sytuacji wazne jest szukanie przyjemnosci jakie daje
> > niepalenie.
>
> Chyba nigdy nie paliłeś - palenie to m.in. ośrodek nagrody w mózgu -
No i.... sory ale piekny obraz to tez osrodek nagrody.... nagroda jest
ta sama rzecz w tym dlaczego sie uruchamia....
Dla osob ktore rzucily palenie(rzuc okiem na grupe o nalogach) obecnie
sama mysl o zapaleniu napawa ich obrzydzeniem.....
Konkurs..... do wyboru masz sposob a i b sposob b zwieksza ryzyko
smierci. Sposob a i sposob b daja Ci jazde chemiczna w mozgu.... ktory
sposob wybierzesz?

> zauważ, że nim niższy status materialny i zawodowy, tym [chyba -
> strzelam] wiekszy odsetek palących -
Nie pamietam.... mozliwe... a juz napewno papierosow gorszej jakosci
>Maslow się kłania?
Bo?
(...)
> najwazniejsze w tych reklamach są popdteksty a nie komunikaty
> "wprost".
Zgadza sie. Dlatego napisalem konie, mlodosc, wolnosc i takie tam.
Posluchaj, poczytaj reklamy tytoniu zobacz jakie tam sa komunikaty :)

> Dla mnie najciekawszym elementem rzucania palenia, są przypadki
> rzucania "od ręki", czyli prawdopodobnie zdolnośc zapanowania
> człowieka nad biochemizmem mózgu bez udziału świadomości.
Nie rozumiem. Rozwin prosze.


(...)
> odprężania, ale tu za to kłania chyba się przemeblowany doktor Freud
> ze swoim problemem oralnym [czy jak to tam się nazywało]. Ogólnie -

Procz Freuda to jeszcze kilku psychologow historii bylo... ale skoro
chcesz wyjasniac nawyki w ten sposob twoja sprawa.

> jako palacz mogę Ci powiedzieć, że palenie uspokaja poprzez samą
> CZYNNOŚĆ [tak jak starego narkomana, który nie ma już odlotów, ale
> głód ma nadal], dodatkowo "odcina" od myslenia, wrażeń, lęków itd. na

No to zrob eksperyment myslowy.... przekonalem Cie ze paluszki z
sezamem Cie odpreza, daza wolnosc itd. (cala otoczka tytoniu :))
Bierzasz paluszka(zaprawionego jakims cosiem ;) ) i jest Ci dobrze
przekonujesz sie ze po paluszkach jest Ci dobrze.... potem w paluszkach
juz nie ma tego cosia.... ale Ciebie juz sama czynnosc zmusza do
uruchomienia swojego cosia we lbie.....

Jak chcesz to nawet reakcje immunologiczna w ten sposob uwarunkujesz :)



> czas palenia - palacz zapomina się w czasie palenia. No i jeszcze
> problem wyobrażenia sobie życia bez palenia.

Zbudowanie adekwatnego obrazu siebie jako osoby niepalacej :)
Gdzies to tam w poscie bylo :)


> > Faza utrzymania niepalenia:
> > koncentracja na kontroli otoczenia.... likwidacja popielniczek,
>
> To chyba działa tylko na kobiety i żonatych ;). Ja tam, jako osoba
> zmywająca po sobie naczynia nie mam żadnych oporów przeciw waleniu
> petów do kubka po kawie, albo szklanki po mleku lub piwie. ;)

Chyba wyciales przy okazji "likwidacje zapasow papierosow".... tlumimy
cos czy jak ;)

Pozdrawiam.
--
Paweł Zioło
http://fotozielsko.prv.pl

"-Prowdy nima!"
"-Hej, dziywce, nie zawse sukoj prowdy. Sukoj przjociela!"
Wanda Czubernatowa, ks. Jozef Tischner

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-07-29 08:59:37

Temat: Re: terapia b.- Rzucanie palenia.
Od: "zielsko" <4zielsko@WYTNIJ_TOhoga.pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia 03-07-29 Rusalka napisał(a)


> Owszem, znam plusy i minusy niepalenia.
> Ale powtarzam, ludzie maja nalogi, bo sa leniwi. Walka z nalogiem to
> ciezka praca.
Nie zgadzam sie ze stwierdzeniem ze ludzie maja nalogi bo sa leniwi. :(

>Moze mi sie wlasnie nie chce.
>Widocznie argumenty zwiazane z efektami niepalenia nie sa az tak
atrakcyjne aby podjac te

Przepraszam a czy te argumenty za niepaleniem to glownie: bo umre,
zachoruje itd.... i czy znalazlas ich wiecej niz plusow palenia?
Czy wogole ich szukalas? Czy chcesz rzucic palenie?

> ciezka walke. To raczej do zastanowienia dla terapeutow a nie dla
> palaczy. Jak wywolac chec rzecenia palenie, i nastepnie konsekwencje
> w dzialaniu odejscia od nalogu.

Nie dla terapeutow oj nie :) to nie oni rzucaja palenie :)
To palacz przy pomocy terapeuty szuka co da mu niepalenie.... sproboj
zrob sobie liste plusow i plusow....
szukaj plusow niepalenia..... :)


> > :) Bo rzucilas palenie dla niego a nie dla siebie?
> Masz racje. Teraz wiem, ze powinnam byla to zrobic dla siebie. Jego
Dokladnie.... inni moga byc stymulatorami, jednym z 'argumentow' ale
nie jedynym :)

> juz nie ma, wiec argument bezsensu. Ale - potrafie uszanowac ludzi
> niepalacych i jak czasami spotykam sie z osobami, ktore nie pala,
> takze nie pale. Potrafie wyjechac na :sportowy: tydzien i takze nie
A moze wrocisz kiedys z takiego wyjazdu i zapewnisz sobie
przyjemnosci.... bez papierosa?

> palic. Wiec jak widzisz, to kwestia jakiejs przyjemnosc, bardziej
> zwiazana z trzymaniem tego paierosa w reku np. popijajac piwko w
> pubie, niz glodu nikotyny.

Moje gratulacje... wazne stwierdzenie :) A czy taka przyjemnosc dalo
by Ci cos innego?

> ps. swoja droga bylabym bardzo wdzieczna za prace nade mna i
> wrzucenie mi nowych argumentow przeciz paierosom i za niepaleniem
:)))) przykro mi ale to nie grupa terapeutyczna :)))
Jest grupa dla nalogowcow :) Zapytaj tam jakie plusy maja oni z tego ze
niepala :)

Pozdrawiam.
--
Paweł Zioło
http://fotozielsko.prv.pl

"-Prowdy nima!"
"-Hej, dziywce, nie zawse sukoj prowdy. Sukoj przjociela!"
Wanda Czubernatowa, ks. Jozef Tischner

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . [ 2 ] . 3 ... 6


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

'bogata przeszlosc'
Nawet nie prośba
lęk
Re: Co to jest CZAS ?
kompleksy czy co...?

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?

zobacz wszyskie »